Ktoś pomyśli, że wiara to tylko modlitwy, Msze św. z umartwieniami, itd. A to jest normalne życie z Bogiem Ojcem...tak jak dzieciątka przy tatusiu ziemskim, który lepiej wie, co jest mu potrzebne.

   Większość ludzi nie ma świadomości, że przy każdym z nas jest Anioł Stróż, a także Wszechobecny! Jak nie wierzysz to zapytaj swojego Prawdziwego Ojca (nie próbuj, nie żartuj, ale uczyń to z serca). Patrz na znaki...ja je potrafię zauważyć i podziękować, co przekażę w tym świadectwie.

    Deus Abba jest przy mnie, ale wczoraj o północy - podczas wybuchających rac - zaprosiłem Go do mojej izdebki. Stąd miałem pomoc, bo udało się wyrobić normę w przepisywaniu świadectw i edycji aktualnego. Po wszystkim popłakałem się z dziękczynieniem Bogu Ojca, całkowicie zaskoczony łatwością w zapisie przekazu duchowego.

   Tutaj mogę powtórzyć Słowo z dzisiejszej porannej Mszy św. (Syr 24,1-2.8-12): "Ten, co mnie stworzył, wyznaczył mi mieszkanie i (...) i już nigdy istnieć nie przestanę. W świętym Przybytku, w Jego obecności, zaczęłam pełnić świętą służbę (...)".

   Św. Paweł dodał (Ef 1,3-6.15-18): "Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa (...) W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem".

   Po Eucharystii zostałem zalany pokojem i słodyczą, a wówczas masz poczucie bezpieczeństwa, bo trafiasz do Królestwa Bożego, które już tutaj jest w nas. Nie mogłem wstać z kolan.

   Nie znałem jeszcze intencji tego dnia, a bardzo pragnąłem odmówić moją modlitwę o 11.15 podczas gry oldbojów na Orliku (nie potrafię modlić się z serca w pomieszczeniu zamkniętym). Zobaczysz jak wszystko się ułoży.

   Zostałem obudzony na czas o 10.45, zrobiłem mocną kawę, wcześniej pobrałem leki, ale nie miałem w ręku najważniejszego nasercowego (często łykam go normalnie, oddzielnie)...przed wyjściem zauważę, że tabletka leży na dywanie. Zważ, że tam podaję piłkę (biegam), a serce już upominało się o ten "dopalacz". 

   W tym czasie żona miała natchnienie opowiedzieć problem z czytanej książki o ludziach bez środków do życia w USA (nie ma tam naszej opieki społecznej). Ludzie w zdrowiu biorą pożyczki, budują domy z trzema łazienkami, a przy potknięciu się tracą wszystko. Dodatkowo przed Mszą św. "zgubiłem" dyktafon oraz wcześniej 2 zł w kościele (nawet szukałem pod ławką)...chodziło o duchowość zdarzeń.

    Natychmiast poznałem intencję, a podczas odmawiania mojej modlitwy (1.5 godziny - tyle, co trwa mecz) przepływały obrazy i zdarzenia: długi, przegrana na giełdzie lub w karty, oszukanie podczas spadku (zagarnięty w moim wypadku przez "rodzinkę").

   Wielu zaczyna używanie życia na starość, bo żyje się raz ("tak, ale wiecznie"), omamieni na wnuczka lub policjanta, pożar mieszkania, wybuch gazu lub jego zalanie oraz ofiary klęsk żywiołowych: pożarów, powodzi i wulkanów, a także uderzeniu pioruna. .

   Niedaleko nas tak się stało z sadownikiem, który stracił wszystkie maszyny i dwa samochody. Później w sprzeczce zabił żonę i zranił broniącego ją syna (spokojni dotychczas ludzie). 

   Przepłynęła sytuacja ludzi z Doniecka, Czernobyla, Wołyń, tereny czystek etnicznych, wojny bratobójcze, nabrani na turystów "imigranci". U nas nie dano nic z powszechnego uwłaszczenia, rozkradziono wszystko i dalej mamy czerwoną mafię:

- "czyścicieli kamienic" (to trwa dalej)...

- splajtował, zmienił płeć i Pesel, nic nie ma i nie wiadomo, gdzie mieszka

- licytacja willi, wzięto zapłatę, a utrwalacz ("właściciel") nie wpuszcza do środka...

- towarzysze sprawili (dywersja), że emeryt dostaje rachunek za gaz jak przedsiębiorca ("ma tłumaczyć się, że nie posiada Mercedesa")...tak jest też u złotoustego Rafałka Trzaskowskiego prezydenta W-wy i o mały włos RP. Dobrze, że mieliśmy pegasus...

                                                                                                                 APeeL

Aktualnie przepisane...

17.06.1994(pt) ZA TKWIĄCYCH W NIEWIERZE...

    Zaczynam przepisywać to świadectwo (02.01.2022), a w telewizji klient bije panią z poczty, która zwróciła mu uwagę, że nie ma maseczki (pandemia). Pokazano też inne bójki, w tym z policją, która zamknęła dyskotekę.

    Natomiast w tamtym czasie (2 Krl 11,1-4.9-18.20) samozwańcza królowa Atalia morduje w odwecie za śmierć swojego syna. Po czasie sama zostaje zabita. Okrutne zbrodnie trwały od czasów dzikich, obecnie obrały formę ludobójstwa: Stalin, Hitler, dr Bernard Nathanson ("Niemy krzyk"), Hideki Tojo (Hitler Japonii), który napadł na Chiny i mordował wszystkich (ok. 30 milionów).

    W Ps 132 padną słowa: "Pan wybrał Syjon na swoje mieszkanie (...) Wzbudzę tam moc dla Dawida, przygotuję światło dla mego pomazańca".

    Pan Jezus ostrzegł (Ewangelia: Mt 6,19-23), abyśmy gromadzili sobie skarby w niebie, a nie na ziemi, "gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje". Uśmiechnąłem się, ponieważ przepisuję dziennik, który atakuje pleśń! Popłakałem się podczas Eucharystii z pieśnią rozrywającą serce.

    Dzisiaj nie ma naporu chorych, a ja z wielką chęcią pomagam i pocieszam przestraszonych śmiercią, wystąpieniem paraliżu, a jakby na znak z Ewangelii trafiła się grzybica cewki moczowej oraz promienica szyi, a także przykre zapalenie jądra!

    Na początku dyżuru w pogotowiu zostałem zbudzony z drzemki przez piękny śpiew w duszy. Zapytałem kolegę lekarza, kiedy wróci do Boga...po latach umrze w niewierze, a szkoda, bo to dobry i pracowity człowiek. Jednak to nie wystarcza, aby wrócić do Królestwa Bożego.

    Podczas odmawiania mojej długiej modlitwy napłynęła jasność, że po naszym zesłaniu na ziemię, w czasie, gdy byliśmy jeszcze "dzikimi"...wiedzieliśmy, że Bóg Jest, a właściwie bogowie. Jednym słowem: nie chcieliście Ojca Prawdziwego to służcie bożkom!

    Po naszym zmądrzeniu (wzroście cywilizacji) Deus Abba zlitował się: przysłał proroków, a później własnego Syna, Pana Jezusa, który odkupił nas i otworzył Niebo! Teraz trwają Objawienia Matki Bożej z Orędziami, ale Bóg ludzkości już nie jest potrzebny! Po niebie latają odrzutowce, badamy wszystko, a wysłannicy Szatana wciąż budują raj na ziemi.

    W tym świadkowie Jehowy (nazwa specjalnie myląca) głoszą, że Pan Jezus był tylko człowiekiem, oni są wybrańcami Boga, którzy będą żyli w raju na ziemi. Natomiast uczeni radzieccy negują istnienie nadprzyrodzoności, posiadanie przez nas duszy...zdychamy jak karaluchy.

   Nie obchodzą ich świadectwa: NDE ("doświadczenia bliskie śmierci"), bilokacja u o. Pio z zostawianiem po sobie zapachu fiołków. Nic nie dają dowody na fakt, że nasze myślenie (w tym telepatia) nie ma charakteru promieniowania elektromagnetycznego (przechodzi przez klatkę Faradaya)...mózg jest tylko przekaźnikiem procesów psychicznych płynących z naszej duszy. To wszystko nie trafia do tkwiących w niewierze...

   Teraz mamy tylko ostrzeżenia, które Szatan wykorzystuje do straszenia końcem świata. Stąd prepersi ("gotowi na wszystko") mają pełne "zakamary" konserw i różne tajemne miejsca do przetrwania. Nic w tym czasie nie czynią dla swoich dusz.

   Na ten moment listonosz przyniósł zamówiony tom "Prawdziwego życia w Bogu", który otworzył się na informacji, że Bóg Ojciec daje poznać się za pośrednictwem Matki Bożej, aniołów i świętych, a także ś w i a d k ó w do których zaliczam siebie. Właśnie sprzątaczka w pogotowiu wspomniała o moim wystąpieniu w radiu...przed dwoma tygodniami.

    Dziwny dzień, ponieważ w odstępach załatwiam trzech chłopców pogryzionych przez psa! Teraz, podczas transportu porodu wzrok zatrzymało czerwone niebo. Pan przestrzega, że wówczas słońce stanie się czarne ("O! Ty, Przedwieczny, który lat tysiące zapalasz i gasisz słońce")!

   W tym czasie z serca rozległo się wołanie: "Ojcze! Ojcze mój! ojcze!"  Nagle wszystko stało się bliskie i piękne. Później w pokoju lekarskim odmówiłem litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa, a wyraźnie uśmiechały się św. Oczy Zbawiciela z Całunu. Z ponownym porodem trafię na świecący krzyżyk w miejscu wypadku.

    Z wyjazdu wróciliśmy po północy. Zapaliłem lampkę przed Panem Jezusem z Sercem i z przysłanego przekazu do Vassuli Ryden przeczytałem obietnicę, że każdy dom, gdzie czci się Serce Pana będzie chroniony. Wtulony w poduszkę patrzyłem na mojego Pana i tak było mi dobrze. Szkoda, że muszę iść po dyżurze i ciężko pracować w przychodni od 8:00.

      "Dziękuję Ojcze za ten dzień"...

                                                                                                                 APeeL