Po przybyciu do tego miasta pragnąłem bezinteresowności. Nawet napisałem na drzwiach gabinetu: "Proszę nic nie przynosić". Nie udało się być czystym i teraz, gdy wiem, że Bóg Ojciec Jest przyjmuję dary!

   Wiem, że istnieje wdzięczność, ale granica jest delikatna. Mimo ostrzeżenia i prośby, wieczorem wypiłem alkohol i rozmawiałem z synem o Panu Jezusie...popijając piwo.

    Nadpłynął obraz, gdy "poszedłem na gotowe"  do teściów, gdzie byłem zapraszany do stołu z białym obrusem, a ja to nadużywałem (nawet niegrzecznie odnosiłem się do teścia).

   W smutku szedłem na Mszę świętą o 8:00 odmawiając różaniec Pana Jezusa, omijałem ludzi. a serce cały czas zalewał ból spowodowany moim nieposłuszeństwem. Na ten czas wzrok zatrzymało zdanie na tablicy o tych, którzy pragną brania, a nie dawania

   Jutro od Ołtarza św. popłyną słowa (Mi 2,1-5): Biada tym, którzy planują nieprawość i obmyślają zło na swych łożach! Gdy świta poranek, wykonują je, bo jest ono w mocy ich rąk. Gdy pożądają pól, zagarniają je, gdy domów - to je zabierają; biorą w niewolę męża wraz z jego domem, człowieka z jego dziedzictwem.

    Napłynął obraz córki i jej dzisiejszy wyjazd do Włoch. Ona jest w grupie lubiących obdarowywania. Później zmarnuje otrzymane mieszkanie i pójdzie na "komorne" (na darmo pójdą lata dyżurów w pogotowiu). Ona nie zrozumie tego, po nie zarobiła sama...

   Teraz oglądam spotkanie z aktorem Wojciechem Siemionem w jego dworku w Petrykozach. Żal mi tego człowieka, ateisty, "pokrzywdzonego" członka PZPR-u, który pragnie coś o sobie zostawić. Jego serce przy posiadaniu, a to wszystko rozpadnie się i pamięć po nim zaniknie w krótkim czasie.

    Tacy też jesteśmy w stosunku do Boga Ojca. Z serca zalanego działaniem Ducha Świętego krzyknąłem: "Jezu! Jezu mój! Jakże marny jest człowiek i to właśnie ja. Z jednej strony mam służyć Bogu, a z drugiej żyję po swojemu. Jezu, to Ty obdarzyłeś mnie wielką łaską wiary - jakże nadużywam Twoich Darów".

    Popłakałem się, łzy płynęły po twarzy, a na tę chwilkę popłynęła pieśń: "Gdzie jest Jezus, ma pociecha...mój Zbawiciel, największa radość duszy". Mojego cierpienia duchowego nie zrozumie człowiek normalny. 

    Prorok Izajasz przekazał królowi Ezechiaszowi (Iz 38,1-6.21-22.7-8), aby przygotował się do śmierci, a ten popłakał się z wołaniem: "Panie, wspomnij na to, proszę, że postępowałem wobec Ciebie wiernie i z doskonałym sercem, że czyniłem to, co miłe oczom Twoim". Został uzdrowiony i miał dodane jeszcze piętnaście lat życia.

    Psalmista wołał wg słów proroka Izajasza: "Pan mnie zachował od unicestwienia", a Pan Jezus dodał (J 10,27): "Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną".

   Po Eucharystii pozostałem w prawie pustym i - przed wizerunkiem Pana Jezusa Miłosiernego z krzyżykiem w ręku...takim jak ma s. Faustyna na piersi - zacząłem odmawiać moją modlitwę w intencje tego dnia. W telewizji pokażą pałac cesarski w Japonii z wymyślnymi potrawami oraz lekarzem dyżurnym codziennie kontrolującym zdrowia cesarza!  

    Dziwne, bo właśnie dzisiaj, gdy to przepisuje (29 stycznia 2022 roku) w czytaniu będzie mowa o bogaczu i biedaku. To nie jest przypadkowe, bo wielu pragnienie nieba na ziemi, a mający władzę dochodzą do tego poprzez stworzenie mafii w rządzie. Hasło takich: "Skradzionego nie oddamy"...

    Nie mogłem się ukoić podczas mojej modlitwy. Anioł podpowiedział, aby wołać także za dusze takich, ponieważ wiele z nich cierpi w Czyśćcu! W tym czasie przepływały ofiary małych i wielkich władców. Przeciwnik Boga namawia do gromadzenia skarbów, chowania ich i pilnowania, a później straszy ich utratą! Taki staje się niewolnikiem swojej "zaradności".

   Właśnie żona słuchała katechezy o pyszniących się, o tych, którzy uważają, że wszystko jest wynikiem ich sprytu i im się należy. Jest mi przykro, że ludzie nie chcą życia wiecznego i zabijają się o namiastki szczęścia.

   Jakby na znak, na działce nieświadomie posiałem gorczycę (znak niewidzialnego Królestwa Bożego) i z zawziętością niszczyłem powój oraz chwaty. To rośliny, które nie dają żadnych owoców.

   Napłynął też obraz strajku w Hucie W-wa, gdzie zatrudniono ludzi na umowę, a liczyli na zatrudnienie przez 6 miesięcy i zasiłek dla bezrobotnych. To jest bardzo przykre, bo czynią to bogacze biednym. Pan to wszystko widzi i każdy zostanie rozliczony...

                                                                                                                  APeeL