Tuż po przebudzeniu napłynęły dusze kolegów lekarzy, którzy zmarli - w kwiecie wieku - z powodu różnych używek, mikstur, a nawet relanium jedzonego garściami. Wzrok zatrzymały książki na półce: Simone Weil "Wybór myśli", Gabriel Marcel "Dziennik metafizyczny", Mieczysław Krąpiec "Metafizyka" i "Filozofia".
Pomyślałem o Janie Kalwinie z jego reformą wiary katolickiej. Mogę powiedzieć, że doszedł do idiotyzmu duchowego czyli predestynacji głoszącej, że Stworzyciel z góry ustalił wybranych do zbawienia (a innych na potępienie).
Nic nie dadzą takim własne zasługi lub winy. To właśnie podkreślał na swoim blogu prof. Jan Hartman...jako zarzut w stosunku do Krk, a my nie wyznajemy tego. Tak też uczynili św. Jehowy: sami wybrali siebie (144 tysiące), ale Pana Jezusa traktują jako człowieka.
W tym czasie kalwiniści odrzucają kult świętych, celibat księży oraz oderwaniu od następcy Pana Jezusa (papieża). Od Szatana mają Eucharystię i to w dwóch postaciach.
Jeszcze Marcin Luter. Jego tezy naprawiające Kościół Pana Jezusa to stek bredni. Między innym neguje kult Miłosierdzia Bożego w sensie Czyśćca. Ciekawe jak przebiegają tam Msze św. z opłatkiem zamiast Eucharystii. Kapłanów przyciąga możliwość ożenku i posiadania chmary dzieci...
Wspomina nawet o Duchu Świętym, a był prowadzony przez Mefistofelesa. Każdą jego tezę można wywrócić jednym słowem. Piszę to jako wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Jeżeli czyta to jakiś wyznawca tych odłamów wiary...niech w tej chwilce zapragnie powrotu do Pana Jezusa, do Jego Kościoła Świętego.
Natychmiast zacząłem moje modlitwy, a z serca wyrwał się krzyk dotyczący momentu "Zwiastowania" jako początku wiary katolickiej - dającej po nawróceniu - moje zbawienie. Z koronką Pokoju wszedłem do otwartego kościoła i tam dalej wołałem przez godzinę.
O 15.00 w intencji tego dnia pod "moim" krzyżem odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego z wołaniem do Boga Ojca: "Ojcze! Ojcze! Twa dobroć jest nieskończona". Pojawiło się poczucie bliskości (obecności) Deus Abba, który pragnie naszego uznania.
Po skończeniu modlitw napłynęły do mnie - w ciszy domowej i przy lampce dającej nastrój - Słowa od Taty ("Prawdziwe Życie w Bogu" tom VI str. 122):
"Ja, Jahwe, daję ci Mój Pokój. Niech twoje oczy patrzą na Mnie, a będziesz żył...
Ja jestem razem z tobą... Razem pójdziemy, Ja i ty, twoja ręka zaciśnięta w Mojej Dłoni. (...) Idź za Mną po śladach Moich Kroków (...)
Zatem rozraduj się we Mnie! Przyjdź Mnie uwielbiać, Moje dziecko. (...) Choćby nie wiem jak gwałtowne oskarżenia zwaliły się na ciebie jak grad, nie lękaj się. Tym mocniej przytulę cię do Mojego Serca i ochronię.
Szatan postanowił wydać ci wojnę (...) ataki, które wywołuje przeciw tobie przy pomocy ludzi jedynie cię wzmocnią, aby przypomnieć Moim dzieciom, że Ja Jestem, że Ojciec, którego opuścili, nigdy ich nie opuścił (...) sprawię, że ich serca zaśpiewają dla Mnie.
Zrozumieją, że poza Moją Świątynią zaduszą ich własne troski i brzemiona. Twoje pokolenie otrzymało przywilej słyszenia Mojego Głosu"...
Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (01.02.2022) w programie Małgorzaty Domagalik "Niech gadają" aktor Bogusław Linda nie wytrzymał i powiedział, co myśli. "Katolicyzm rozpieprzył nasz kraj!" https://www.se.pl/wiadomosci/exclusive/boguslaw-linda-nie-wytrzymal-i-powiedzial-co-mysli-katolicyzm-rozpieprzyl-nasz-kraj-aa-ZL88-kt73-UVVF.html
Jego zdaniem najgorszą z rzeczy, jakie przydarzyły się Polsce, jest katolicyzm.
"On tu wszedł i rozpieprzył nasz kraj. Kościół rozwalił ten kraj, ogłupiając ludzi. Przecież lepiej było odprawiać msze po łacinie, żeby nikt niczego nie rozumiał. Lepiej było nie tłumaczyć Biblii, bo jeszcze ludzie dowiedzieliby się, że piekło zostało wymyślone. A tak można było zarabiać na odpustach. Kościół po prostu utrzymuje głupotę w tym kraju" - stwierdził Linda".
Aktor dodał, że jest mu z tego powodu niezwykle przykro, ponieważ on sam wierzy w Boga. "Nikomu innemu go jednak nie odbieram, bo uważam, że jest wszędzie. Przede wszystkim Bóg jest w miłości. Nie ma go natomiast na pewno w Kościele" - powiedział kończąc wątek.
Dałem tam komentarz jako Teista: "Proszę nie traktować mojego określenia dotyczącego teologa Lindy jako mowy nienawiści, ponieważ jestem mistykiem świeckim, lekarzem. Przypomnę trafny podział duchowości ludzi (wg Dawkinsa od "Boga urojonego"):
obojętni duchowo
agnostycy w dwie strony ("chyba tam coś jest" i "chyba tam nic nie ma")
piramidy wierzących i niewierzących
wiedzący, że nie ma Boga (Richard Dawkins) oraz wiedzący, że Bóg Jest (moja osoba).
Bogusława Lindy nie ma w tym wykazie, ponieważ reprezentuje debilizm duchowy"...
"Dziękuję Ojcze za ten dzień"... APeeL