Od dawna trwa Apokalipsa...czeka nas III Wojna Światowa, słusznie Mefistofeles (Kłamca) nie zezwolił na poświęcenie Rosji Matce Bożej. Piszę to tuż przed wyjściem na Mszę św. poranną o 7.00, a przypomniał się otrzymany w piątek Sakrament Namaszczenia Chorych (zwany Ostatnim Namaszczeniem)...

   Zdziwiłem się, bo zawsze proszę o śmierć dobrą i godną (nigdy nagłą). Śmierć dobra oznacza przyjęcie tego Sakramentu...to wprost przepustka do Królestwa Bożego, naszej Prawdziwej Ojczyzny.

   Jakby na ten moment od Ołtarza św. popłynie Słowo (Jr 17,5-8): „Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie...

    Natychmiast ustaliłem, że jest to intencja tego dnia. Myśli wróciły do wczorajszej mrzonki czyli listu otwartego do W. W. Putina...

                                                  Bracie Władymirze!

   Po co ci to, przecież nic nie daje władza nad całym światem, gdy tracimy na duszy. Nawet nie wiesz o tym, że masz w sobie to prawdziwe ciało, które może zabić tylko grzech. Naprawdę sam pchasz się na śmierć i to wieczną.

    Piszę tę prośbę od Boga Ojca, jako wiedzący...tak się stało po wezwaniu mnie i powołaniu, bo też szedłem ku idei mającej uszczęśliwiać ludzi. Zważ, że chcesz napaść na kraj chroniony przez wielkiego Anioła Bożego.

   Na pewno nie znasz relacji lotników niemieckich lecących na Częstochowę (nie wiedzieli, gdzie są z powodu nagłej mgławicy) oraz na San Giovanni Rotondo, gdzie przed takimi ukazywała się postać o. Pio.

   Podczas wczorajszej intencji: za wyznawców złotych cielców władzy i posiadania...w wielkim uniesieniu wołałem:

          Boże nasz. Zrób coś z tym bratem nieświętym, bo kochasz go bardziej ode mnie.

          Niech otrzyma nagłą łaskę nawrócenia jak szef Obozu Oświęcimskiego.

          Ojcze! Błagam! Przyjmij ten dzień w intencji jego nagłej przemiany.

   Przecież może przejść na emeryturę (wyczerpany przewlekłym stresem) lub przebadać się pokazując lekarzowi ukryty napis na ręce: „chcę być chory”. Tak właśnie jest, ale stara się być twardym do końca, a moc w czynieniu zła pochodzi od Mefistofelesa, który nie dopuści myśli o niewinnych ofiarach. Zarazem zalewa swoją ofiarę koszmarami, a nawet strachem przed swoimi (przy cofnięciu się).

   Za nieudaną agresję Stalin zabił Tuchaczewskiego, dowódcę Armii Czerwonej w wojnie domowej w Rosji i wojnie polsko-bolszewickiej (rozstrzelano go 12 czerwca 1937 na Placu Czerwonym w Moskwie)...   

   Psalmista wołał ode mnie (Ps 1): „Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie zasiada w gronie szyderców”...

   Byłem pewny tej intencji, a dodatkowo Pan Jezus (Ewangelia: Łk 6,17.20-26) podzielił ludzi na błogosławionych (cierpiących bez winy w różny sposób) oraz potępionych (czyniących zło).

    Podczas wyjścia z kościoła spotkałem znajomego, który z trudem chodzi, a później, przed modlitwą natknę się na ojca uczącego chodzić porażonego nastolatka. Te dwa znaki sprawiły, że poprosiłem Ducha Świętego o pomoc w odczycie intencji.

   Nagle przepłynęły niewinne ofiary: konfliktów militarnych z uchodźcami, reprywatyzacji w naszej ojczyźnie, eksterminacji w obozach, głodu, wypadków, rozbitych małżeństw na świecie, rodzin opiekujących się nieuleczalnie chorymi, umierających z powodu braku środków do życia, niewinnie oskarżonych, porzucanych w małżeństwach, rodziny bliskich w śpiączkach, fałszywie oskarżonych oraz uszkodzonych przez obecną pandemię, itd.

   W wielkim bólu popłynie moja modlitwa (1.5 godziny), a teraz w ręku mam resztkę zapisu z 22.04.1994, gdzie „Express reporterów” pokazała matkę Kasi, której po urodzeniu musiano usunąć gałki oczne. Dzisiaj jest już dorosła, a matka spisuje swoje doświadczenia, aby przekazać je opiekunom dzieci niewidomych. Na ten czas takie dziewczynki śpiewały o Jezusie: "Nie było miejsca dla Ciebie”...

                                                                                                            APeeL