Każdy dzień z Bogiem Ojcem jest pełen atrakcji i nigdy się nie znudzi. Pokazuje to dziecko w obecności ziemskiego tatusia. Czy czegoś wówczas potrzebuje? Wczoraj, przed północą nagłe natchnienie sprawiło, aby dokonać zapisu wczorajszej intencji oraz zajrzeć na blog prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl), gdzie będzie wpis o przyszłości naszej ojczyzny.

   Tak skończyłem „pracę” o 4.00, a po 3 godzinach snu zostałem obudzony na Mszę św. o 7.15...traktując to jako zaproszenie, a nawet wezwanie. Nie zmarnuj mojego wysiłku z prowadzeniem przez Stwórcę.

    Mój ulubiony prorok przekazał (Iz 55,10-11), że „słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa”.

   Natomiast Pan Jezus nauczył nas Modlitwy Pańskiej („Ojcze nasz”). Dziwne, bo w ręku znajdzie się treść homilii Jana Pawła II z Mszy św. na Bałkanach (08 września 1994 r.) z jej rozważaniem. Zbawiciel dodał (Ewangelia: Mt 6,7-15), abyśmy na modlitwie nie byli gadatliwi jak poganie, ponieważ Bóg Ojciec wie czego nam potrzeba.

   Ekstaza po Eucharystii zalała serce z mocą do edycji zaległych zapisów oraz opracowania obecnego. Koniecznie chciałem odczytać intencję tego dnia i odmówić moją modlitwę. Wróciły słowa o zatroskaniu Boga Ojca o nasze sprawy. Dam tylko trzy przykłady...

1. zachorowałem na mononukleozę zakaźną (zetknąłem się pierwszy raz w życiu): każdy lekarz rozpozna anginę (po zajrzeniu do gardła), ale po zawołaniu do Pana Jezusa odkryłem, że jest to choroba wirusowa...podobna do zapalenia wątroby (trwa długo, nie wolno stosować antybiotyków)

2. w tym samy czasie brałem lek nasercowy (od kardiologa) w zbyt dużej dawce, co sprawiło całkowitą niemoc. Po zatrzymaniu się na ulicy zawołałem: "Panie Jezu pomóż, bo nie mogę dojść do kościoła".

   Powiesz lekarz woła do Jezusa o pomoc! Zalecam każdemu: rób to podobnie, bo inaczej będziesz tracił czas na szukaniu mechanika, specjalisty, który będzie znał się na twoim problemie. Sprawdź raz i drugi, a będziesz wiedział.

3. W obecnej pandemii poprosiłem o zaszczepienie (zachorowanie): pierwsza dawka choroby była słaba (3/10), a przypominająca po czasie (7-8/10)...tak uzyskałem w sposób bezpieczny naturalną odporność.

    Nie pojmie tego człowiek żyjący według "bądź wola moja" z opieraniem się na mocy swojego ciała. To duży błąd, który widzę wokół (obejmuje 99% ludzkości). W tym czasie Bóg czeka na nasze prośby jak ojciec ziemski od swojego dziecka.

    Wszystko jest ważne oprócz Boga w Trójcy Jedynego, a mamy postępować jak małe dzieci idące za rodzicami, bo cała reszta jest dodana...też według potrzeb dla każdego.

   Wówczas nie pokładasz nadziei w "szelestach" (tak nazywaliśmy forsę podczas gry w pokera), kolekcji butów ("Stokrotka"), urojonej młodości (Gessler), chorobie władzy (Donald mniejszy), a także w popisach sportowych i głupich wyczynach (kto więcej zje)...

    Wyszedłem, aby odmówić moją modlitwę i sprecyzować intencję. Prawie chciało się krzyczeć: „Ojcze mój! Wszystko jest od Ciebie. Dałeś nam nóż, który służy do krojenia chleba, a zarazem do zabijania".

    Mamy wolną wolę, możemy wybierać. Jednak w systemie bolszewickim i podobnych ludzie są zniewoleni. To jest od Szatana, który zaleca „róbta, co chceta”. Bóg Ojciec „płacze” z tego powodu...podczas karania pojedynczych osób, rodzin, miast i państw...

    Wierz mi, że wszystko jest od Boga - nawet On Sam! Nie możesz zawołać Go bez łaski, bo nie wypowiesz z serca i duszy: „Panie Jezu!"

                                                                                                             APeeL

Aktualnie przepisane...

01.09.1994(c) ZA OFIARY REŻIMÓW...

Reżim: «system rządów, w którym władza stosuje wobec społeczeństwa przemoc i ucisk polityczny»

    Tuż po przebudzeniu wzrok zatrzymała figurka Pana Jezusa w koronie cierniowej, a to oznacza czekające mnie cierpienie (jakie?). Napłynęła osoba prezia Boleksława, BBWR, oszustwa panów tego świata, fałszywość firm ochroniarskich oraz zbrodnicze służby specjalne z pięknie przemawiającym Bolesławem Bierutem. 

    Wróciły obrazy oglądanego filmu z okrucieństwami w Kambodży, zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki, a w samochodzie książka „Szatan istnieje naprawdę” otworzyła się na opisie Ukrytych Cierpień Zbawiciela w Ciemnicy.

    Natomiast z tablicy w kościele popłyną słowa Jana Pawła II o mocy w czasie prześladowań. Napłynęła moja sytuacja, wyobcowanego z pilnowaniem przez służących „dwóm panom”. To dobrzy ludzie, którzy wpadli w system budujący raj na ziemi, ale bez Boga.

    Nagle zrozumiałem, ze Pan Jezus był ofiarą takiego reżimu w Izraelu (współpracy dostojników religijnych z okupantem rzymskim). Łzy zalały oczy, bo ujrzałem łaskę współcierpienia ze Zbawicielem.

    W błyskach przepłynął stan wojenny, gen. W. Jaruzelski, Piotrowski jako ofiara tego systemu, który zamordował ks. Jerzego Popiełuszkę. Przypomniało się, że dzisiaj jest 55-rocznica wybuchu II Wojny Światowej.

   Z powodu bólu nie docierały czytania, ale w serce wpadło powołanie Szymona Piotra na Apostoła. Eucharystia była w intencji tego dnia, a w tym czasie płynęła pieśń: „Dobry Jezu! Dobry Jezu daj obecność Twoją czuć”. Padłem na kolana pod obrazem Trójcy Świętej z wołaniem: „Ojcze! Jezu! Duchu Święty!”

   Zostałem całkowicie odmieniony, pragnący mówić o wierze i Bogu Ojcu oraz niesieniu pomocy. Na ten czas z radia popłynie dyskusja z Andrzejem Szczypiorskim chwalącym opętanych fanatyków (Stalinie i Hitlerze oraz Mussolinim).

    Po zakończeniu pracy w przychodni Szatan zalał mnie nienawiścią do prześladowców, ale szczególnie boli mnie służenie lekarzy i kapłanów (osoby zaufania społecznego)...nie można pogodzić tajemnicy lekarskiej i kapłańskiej z donoszeniem.

    W nędznej budce działkowej zapaliłem lampkę i skończyłem moją modlitwę. Poszedłem na ponowną Mszę św. wieczorną w intencji córki. Szatan rozpraszał, ale wszystko minęło po Eucharystii, a szczególnie nienawiść do prześladowców.

    Wrócą obrazy wojny, zniszczenia W-wy, będzie Apel Poległych oraz film o Hubalu. Przypomniało się poranne „spojrzenie” Pana Jezusa w koronie cierniowej.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję 08.03.2022 było podobnie, bo okaże się, że na blogu prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl) dam komentarz (jako dr. Bylejaki) dotyczący obecnej wojny na Ukrainie: „Będzie nowa Polska”...

     Ja nie znam się na polityce, ale widzę to inaczej:

1. wojna konwencjonalna...to będzie drugi Afganistan

2. bardziej prawdopodobne jest wielkie BUM, ponieważ "nasz człowiek w Moskwie" pragnie przejść do historii jako pierwszy, który tego dokonał...tym bardziej, że ma już zarzut ludobójstwa.

    Szatan wiedział, co czynić, aby to się stało...nie wpuszczono Jana Pawła II w celu poświęcenia tego kraju. Dalej Pan Profesor bawił się w Jackowskiego, ale to strata czasu. To „gdybanie”, a nie znamy dnia, ani godziny. Jako lekarz pogotowia troszkę się napatrzyłem.

    Mnie jest łatwiej, bo Apokalipsa już trwa, a jej szczytem będzie krzyżowanie ludzi i zwierząt (przekroczenie Prawa Bożego, bo mamy dusze, a zwierzęta tylko ciała). Ponadto fałszywy papież skasuje Eucharystię.

    Pan Profesor życzył po swojemu narodzin nowej, dojrzałej politycznie, pluralistycznej Polski. Chodzi o naszą całkowitą bezbożność (płeć mam w głowie, aborcja na życzenie, eutanazja wbrew woli staruszka, itd.).

   Nie da się usunąć religii, bo naszej duszy nie zadowoli Zgniły Zachód (kawiarnie w kościołach). To się stanie, ale nastąpi Paruzja. Bajki? Dla kogoś, kto powstał na dnie oceanu z jednej komórki (teoria ewolucji upadła)...to dopiero bajka!

    Ciekawi mnie jak to jest z Panem Profesorem? Proszę napisać, tylko nie wciskać kosmosu, bo zapytam, a kto stworzył kosmos?

                                                                                                                  APeeL