Od 4.00 do Mszy św. o 6.30 - z pomocą Ducha Świętego - zapisałem wczorajszą intencję: za mających długie ręce. Przeczytaj, a będziesz miał dowód jak działa Trzecia Osoba Trójcy Świętej.
W wielkiej radości wychodziłem na spotkanie z Panem Jezusem, a podczas zamykania drzwi moją głowę „dotknął” zawieszony na nich wieniec. Specjalnie tak piszę, ponieważ było to dotknięcie głowy dziecka przez tatę ziemskiego, a tutaj przez Boga Ojca.
W kościele spojrzał obraz s. Faustyny, którą poprosiłem o dodatkowe podziękowanie za bezmiar darów i łask spływających na mnie każdego dnia, a także za pomoc w tej chwilce. Zważ na moje życie w którym nigdy się nie nudzę, bo wciąż jestem zaskakiwany.
Od Ołtarza św. popłyną Słowa...
Proroka Jeremiasza(Jr 17,5-10): "Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie (…)".
Nie mogę zrozumieć działania ludzi, którzy wszystko czynią wg „bądź wola moja”. Najgorsze jest to, że rządzący nie proszą o Opatrzność Bożą, w Świątyni Opatrzności Bożej nie ujrzysz nikogo z naszej władzy.
Zagraża nam zagłada ze strony fanatyka, opętanego wizją „Wielkiej Rosji”, który uwierzył w moc własną i przelał to na otoczenie. Nie pokonasz takiego środkami ludzkimi, bo prowadzi go Mefistofeles, upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji...w czynieniu zła.
Szatan nienawidzi nas, bo wie, że jest Królestwo Boże i nigdy tam już nie wróci. Dlatego chce zabić jak największą ilość ludzi nieprzygotowanych do śmierci...wręcz przeklinających swój los i Boga Ojca.
Psalmista w tym czasie wołał ode mnie (Ps 1,1-4.6): "Błogosławiony, kto zaufał Panu (…) jest jak drzewo (…) które wydaje owoc w swoim czasie (…) a wszystko, co czyni, jest udane".
Natomiast Pan Jezus przekazał (Łk 16,19-31) przypowieść o bogaczu ubierającym się w purpurę i bisior, który dzień w dzień świetnie się bawił oraz o żebraku u jego bramy.
Trzeba przyznać, że: władza, bogactwo z używaniem tego życia to wielka zguba duchowa. Pasują tutaj słowa Pana Jezusa do Żywego Płomienia (Orędzie z dn. 25 lutego 2022 r. nr 1159)...
„Uwolnione demony usilnie pracują nad wami bez wytchnienia (…) a wy ulegacie ich działaniu. Macie doskonałą szansę, aby się nawrócić, opamiętać, a nawet uświęcić. Złe duchy nie śpią, wykorzystują każdy moment waszej nieuwagi, aby was okłamać, oszukać, a jak się da, to zniewolić was.
Każdy z was niech zda sobie sprawę, że sam nie poradzi sobie z siłami piekła. Proście Trójcę Świętą, a także Anielskich pomocników, tylu ilu ich trzeba, a Trójca Święta, gdy zaistnieje potrzeba, da wam wszystkie hufce Anielskie do pomocy (…)".
Po Eucharystii musiałem głęboko oddychać, odeszły rozmyślania o niczym i rozproszenia. Siostra śpiewała pieśń: „Święty Boże”, łzy kręciły się w oczach, a z serca płynęło wołanie: „Jak mam wołać do rządzących, bo tylko Bóg może nas uratować, a w tym czasie pokładamy ufność w mocy ludzkiej".
Uniesienie wróciło po zapaleniu lampki pod krzyżem i to w „Biedronce” (zakupy dla żony), gdzie słodycz Boża falami zalewała serce i duszę. W jednym błysku miałem pokazany rozdźwięk pomiędzy ciałem fizycznym (jego potrzebami z przyciąganiem ziemskim) oraz duszą stęsknioną Boga Ojca i pragnącą powrotu do Wiecznej Ojczyzny.
Nie wiem jak można się odwdzięczyć za Cud Ostatni (Eucharystię). „Jak ma to wypowiedzieć Boże Ojcze? Musiałbym serce wyłożyć, aby każdy to ujrzał!" To są niewyobrażane doznania duchowe na które nie ma słów, aby je wyrazić.
Wieczorem towarzyszyłem oldbojom w piłce nożnej odmawiając moją modlitwę za dzień wczorajszy i dzisiejszy. Chwilami „umierałem” z Panem Jezusem na Drodze Krzyżowej oraz na Golgocie...
APeeL