Uroczystość świętego Józefa   

    W moim obecnym życiu nie ma zbyt wielu zdarzeń przypadkowych, a wynika to z prowadzenia przez Boga Ojca...zgodnie z moim pragnieniem. Na Mszy św. o 6.30 zdziwiony dowiedziałem się, że dzisiaj jest uroczystość związana z Oblubieńcem Najświętszej Maryi Panny.

    Zdziwienie tym większe, bo wczoraj - po prośbach do św. Józefa - udało się sfinalizować sprzedaż mojej części spadku po rodzicach. Podziękowałem z serca i wciąż chce mi się płakać, ponieważ będę miał pieniądze na swoje wydatki.

   Ja mam wielki kult do św. Józefa. Napisałem te słowa, a łzy zalały oczy. W mojej izdebce mam piękny obraz ojczyma Jezusa, który ktoś zostawił dla mnie...przy śmietniku! Może po śmierci spotkam tego, który go namalował z zapytaniem jakie miał natchnienie, bo św. Józef trzyma w ręku białą lilię, a 1,5-roczny Jezus błogosławi nas trzymając kulę ziemską.

    Teraz skulony dziękuję za pomoc z refleksją, że martwimy się w kłopotach, a po ich odjęciu nie ma radości, ponieważ duszę koją tylko cierpienia duchowe, które służą zbawianiu. Boleję, bo mimo śmiertelnego zagrożenia mojej ojczyzny nie widać poruszenia duchowego, a nie poradzimy naszemu człowiekowi w Moskwie, służącemu Szatanowi.

   Przez całe moje życiu nie widziałem wdzięczności Bogu Ojcu za wszystko...tak jak zalecał Pan Jezus. Bardzo często pytałem mieszkańców czy widzą, że mamy raj na ziemi (rzekę, lasy, codzienny chleb, wodę głębinową, ciepłe mieszkania w zimie, itd.)? Nikt nie potwierdzał tego, a to wynik braku wdzięczności Bogu Ojcu z pewnością, że tak będzie zawsze.

   Z drugiej strony tylko garstka prosi o Opatrzność Bożą, a przykład mogliby dać wierzący...ubrani w wory (symbol pokuty), poszczący i wołający do Stwórcy z zamawianiem Mszy św. Nawet na tych Misterach nie ma wołania z serca i na kolanach w prowadzeniu przez kapłana.

    Wierchuszka naszej władzy pokłada ufność w różnych przywódcach, a nigdy nie pokazała się w Świątyni Opatrzności Bożej. Zważ, że Jarosław Kaczyński z otoczeniem, Mateusz Morawiecki i Andrzej Duda to katolicy...

   Ty, który to czytasz uwierz, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej. Nic nie badaj, bo nie wiesz, że istnieje Przeciwnik, który na każdego ma coś innego: wielu całuje swoje pieski, współmałżonków traktuje jako bożków, wciąż pucują samochody i podziwiają swoją zaradność po wybudowaniu domu z poczuciem fałszywego bezpieczeństwa.

    Z rozmyślań zostałem wyrwany podczas pieśni do św. Józefa. Pojawił się dreszcz przepływający przez ciała z łącznością z moim obrońcą: „kto się do niego ucieka, nie zginie”. Zgłoś mu swoje sprawy, a zobaczysz.

    Nie licz na pomoc tego samego dnia, bo w jej oczekiwaniu badana jest twoja ufność. Zarazem dziękowałem z płaczem Bogu Ojcu...wołając: „Tato! Tatusiu!”. Poprosiłem dodatkowo o moc w przepisywaniu dziennika.

    Eucharystia ułożyła się w dyplom zagięty z jednej strony. To jest podziękowanie za mój wysiłek w dawaniu świadectwa wiary. Intencja jest wynikiem słów Pana Jezusa po uzdrowieniu trędowatych z których tylko dwóch podziękowało. Tacy jesteśmy, a wynika to z braku poczucia otrzymanych łask...

                                                                                                                 APeeL

 

Aktualnie przepisano...

15.09.1994(c) ZA NIEWINNYCH, KTÓRYCH KRZYWDZĄ

   Po zerwaniu przez budzik na Mszę św. o 6.30 serce zalał smutek matki ziemskiej z powodu próby samobójstwa jej dziecka. Z płaczem zawołałem w intencji całej mojej rodziny (w tym za rodziców chrzestnych), a także za syna, którego oddałem Matce i poprosiłem o uzdrowienie córki.

    W kościele znalazłem się pod Stacją Drogi Krzyżowej; „Oto Matka Twoja, oto syn Twój”. Taką Bożą Opiekunkę dał nam Pan Jezus tuż przed śmiercią. Przepisuję to 18.03.2022 o 15.00, a właśnie Matka Jezusa mówi o Jej Siedmiu Boleściach z prośbą, abyśmy przyjmowali spadające na nas cierpienia, bo Jej Syn sam nasz obroni.

    Przepłynęła ucieczka w ciąży do Egiptu aż do trwania pod krzyżem na Golgocie...tylko z Apostołem Janem i Marią Magdaleną. O tym będzie dzisiejsza Ewangelia (J 19,25-27): „Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: "Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”.

   Nie pojmie tego normalny człowiek dla którego nasza wiara to obrzędowość z obowiązkowym „chodzeniem do kościoła”...w niedzielę. Nagle napłynął obraz pierwszego cudu w Kanie Galilejskiej, który Pan uczynił wyraźnie na prośbę Matki Bożej, a łzy zalały oczy z poczuciem, że Pan Jezus może uczynić wszystko. Bóg w Trójcy Jedyny działa myślą!

   Wprost czułem obecność Matki Bożej, której Serce zostało przebite wieloma cierpieniami (Siedem Boleści). Na mnie przepłynęło też to cierpienie, a serce zalało uniesienie jak po Eucharystii. Nie było mnie dla świata, oderwałem się od ciała i ziemi. Tak wielkie święto, a tu kilkanaście kobiet i ja jeden!

    Dzisiaj pracuję z radością, nawet dzielę się dobrami, daję świadectwo wiary, a dodatkowo z odruchowo włączonego radia popłyną słowa piosenki „Santa Maryja”.

   Jednak w takich dniach Szatan szykuje „niespodzianki", bo zrobił się nawał pacjentów, wprost nasyłanych, a dodatkowo z dyrekcji przysłano upomnienie z powodu niewyraźnego zapisywania leków oraz nieświadomego wydania zwolnienia lekarskiego (bez akceptacji specjalisty).

    Ktoś ewidentnie traci zdrowie, ma dokumenty ze szpitala, kwalifikuje się do renty, ale musi to akceptować specjalista. W tym czasie ostatnia pacjentka nie otrzymała zasiłku, ponieważ spóźniła się 5 minut. To wszystko w ramach dzisiejszej intencji.

   W końcu padłem z krzykiem: „Matko! Matko! Dlaczego tutaj jestem?" Przepłynęły moje cierpienia, udręczony lud w Sarajewie (odcięto wodę i prąd). Teraz, gdy to przepisuję (19.03.2022) trwa ludobójstwo na Ukrainie (napaść Federacji Rosyjskiej).

   Dodatkowo atakował mnie szatan: pustką i niechęcią do Boga samego. Odciągał od drugiego nabożeństwa (wieczornego), a podczas przejścia napadły na mnie trzy psy. Kapłan wymienił wszystkie cierpienia Matki Bożej (ucieczka, zagubienie 12-letniego syna, obecność podczas całej Bolesnej Męki). Jednak Pan Jezus jest na szczycie piramidy niewinnych, którzy są krzywdzeni.

    Po ponownej Eucharystii płynęła pieśń ze słowami o potrzebie oddawania każdego dnia naszego życia...tak czynię, a wynika to z ofiarowywania cierpień w odczytywanych intencjach.

                                                                                                                           APeeL

 

     Napisałem odpowiedź na pismo (ZOZ I 134/21/94)dyrekcji ZOZ-u w Grójcu) z upomnieniem i straszeniem Kodeksem Pracy...

    Wielki ból zalał serce po otrzymaniu u p o m n i e n i a, ponieważ - wierząc fałszywemu systemowi - pracowałem dzielnie i z oddaniem! Tuż przed upadkiem systemu zbrodni i obłudy próbowano mnie odznaczyć (przyznać mi blaszkę), co odrzuciłem.

   Teraz, gdy pozornie tamto minęło...znowu zaczynamy gnębić „obcych”. Nagle, w środku mojego udręczenia z pacjentami zaskoczono mnie wezwaniem na komisję w której uczestniczył kolega „kierownik”...z nadania partyjnego (Leopold Dukaczewski). Piszę złośliwie, ponieważ w moim udręczeniu pracą - przez szereg lat zastępowałem go w oddziale wewnętrznym - podczas jego urlopów kombatanckich.

   Komisja zaskoczyła mnie pytaniem: „na jakiej podstawie wydał pan to dłuższe zwolnienie?" Kodeks Etyki Lekarskiej wymaga, aby „w miarę możliwości zawiadamiać wcześniej o planowanej kontroli”. Wyjaśniłem, że kierownik przychodni (był na szkoleniu) i przekazał, że w ewidentnych schorzeniach nie musimy trzymać się poprzednich okresowych zwolnień, ale wydawać dłuższe (bez akceptacji specjalisty).

   Przecież jest zrozumiałe, że pacjent po złamaniu kręgosłupa z porażeniami kończyn musi otrzymać 180 dni zwolnienia, ponieważ jest to korzystniejsze od późniejszej renty. „Komisja” nie znała rozporządzenia MZiOS z dnia 21,04.1993 (D.U.38 p.171).

    W prowadzeniu duchowym, każdego dnia odczytuję intencje modlitewne, a właśnie w naszej wierze jest wspomnienie MB Bolesnej z moimi modlitwami: „za niewinnych, których krzywdzą”.

    Wnoszę sprzeciw z jego uzasadnieniem:

1. brak jest szkoleń, a przekazy od kierownika są nieformalne (zresztą nie interesuje się pracą jako ginekolog)

2. miesza się kontrolę stanu zdrowia (stąd konsultacje specjalistyczne) z orzecznictwem dotyczącym niezdolności do pracy (to często są różne sprawy)...wcześniej czy później zostanie to uregulowane

3. od szeregu lat pracuję w najwyższym przeciążenia, a godzinowa pomoc drugiego lekarza nie oznacza prowadzenia rejonu

4. dodatkowo prowadzę poradnię reumatologiczną, badam kierowców, muszę przyjmować pacjentów z ośrodków, gdzie brak lekarza 

5. w tym czasie kontrola recept wykazała nieczytelne adnotacje, wcześniej wszystko pisałem na maszynie.

    Wyraźnie widzę zorganizowany szum wokół mojej osoby z zadaniem: „łapać złodzieja”. Bardzo proszę o przysłanie mi zakresu czynności i obowiązków z określeniem wielkości rejonu. Wówczas zacznę pracować zgodnie z przepisami, wszystko będzie zapisane na maszynie, a pacjenci będą mieli wyznaczaną kolejkę przyjęć...