Dzisiaj będę na zebranie w szkoleniowym o 17:00 w Grójcu, mogę być tylko na Mszy św. porannej, a zapomniałem włączyć budzik! Chwila wahania, ale zdążyłem do kościoła, ponieważ kapłan spóźnił się. Popłakałem się z krzykiem: "Mateczko! Dziękuję ci! Dziękuję!" Ten fakt jest nieistotny dla normalnych ludzi, żyjących tym światem.

Apostoł Paweł przekazał (Hbr 12,1-4): Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę”...

W Ewangelii: Mk 5,21-43 Pan Jezus pomógł Jairowi jednemu z przełożonych synagogi, który „upadł Mu do nóg i prosił usilnie: Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła". 

   "Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? Lecz Jezus słysząc, co mówiono, rzekł przełożonemu synagogi: Nie bój się, wierz tylko! (…) Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła (...)”.

   Poprosiłem Zbawiciela, aby położył Swoje ręce na mojej córce i synu. "Jezu! Dotknij! Matko proszę cię, wyproś to! Proszę." Wolałem to razem z przełożonym synagogi, który tak właśnie prosił w intencji umierającej córeczki. Moje dzieci też są w takim stanie, ale duchowym

    Łzy popłynęły po twarzy, a ja jestem twardy. Wróciły wczorajsze wizyty u babci i dwóch dziadków, wszyscy bliscy odejścia. Dzisiaj, gdy to przepisuję (03.04.2022) z telewizji płyną obrazy: pijanych po wypadku, nocnych wilków pędzących na motocyklach, narkomanki przyjmowanej do szpitala, członków mafii sycylijskiej...ogarnij cały świat ginących duchowo.

   Jakby na znak trafiłem na program: „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie” o zaginionych bez wieści. Niektórych nikt nie szuka, pokazują przypuszczalny wygląd twarzy.

    Wówczas trafiłem na zebranie lekarskie w pięknym hotelu z kolacją po wykładzie fundowaną przez firmę farmaceutyczną. Czekałem na lekarkę, która będzie jechała przez moje miasto, ponieważ przyjechałem autobusem, a było bardzo późno. Na korytarzu leżały pisma, tam był też "Der Spiegel"  z Panem Jezusem z Całunu oraz na krzyżu z filmu "Pasja".

    Popłakałem się z wołaniem, ponieważ to było konanie za nas, a u mnie w tej chwilce w ramach intencji: "Panie Jezu nie mogę już żyć bez Ciebie! Nawet tutaj, w barze wśród ucztujących”.

    Podczas płaczu z łzami płynącymi po twarzy w sercu płynął śpiew: "Panie! Ty wiesz, że krzyża się nie wstydzę. Krzyż Twój całuję". To były są sekundowe błyski łączności z Bogiem, bo więcej nie wytrzymasz... 

                                                                                                          APeeL