Nie byłem na wyborach, bo tak zalecono na niedzielnej Mszy świętej. Sam zobacz czy słusznie, bo władza mówi o obowiązku obywatelskim, a koleżanka po fachu dr Ewa, katoliczka stawia prawo stanowione ponad Bożym.

   Właśnie krzyczy, że nie wolno okupować budynków rządowych, a sama jeszcze niedawno nawoływała do tego i zmuszała zatrudnione u siebie pielęgniarki (art. „wSieci”).  

    Poseł Paweł Kowal jako obserwator wyborów w krajach dzikich wymienił wszystkie nieprawidłowości, których nie było nawet na Ukrainie! Zaznaczył też niedopuszczalność wpływania prezydenta i premiery na sędziów w trakcie trwania akcji wyborczej.

    Natomiast Leszek Miller stwierdził, że w 2005 roku podobnie do naszego prezia mówił Janukowycz na Ukrainie, a jeszcze niedawno tak pięknie przebiegał Przemarsz Niepodległości...

    Towarzysze mają pełno wariantów na różne sytuacje: nie pomogło ukrycie PO pod różnymi nazwami oraz celowa dezinformacja wyborców (książeczka) to zepsuto system elektroniczny na którym specjalnie oszczędzano.

   Prawdziwie rządzący dobrze wiedzieli, że PO przegra to przesunęli głosy na PSL. Nie przewidzieli jednego, że PiS będzie protestował razem z SLD! Pomodlę się za Leszka Millera. Teraz wszyscy krzyczą o „bałaganie” i winie „leśnych dziadków” z Państwowej Komisji Wyborczej.

  Władza ludowa jest zdenerwowana, bo czuje zagrożenie, a szatan na pewno straszy ich Macierewiczem. „Misiek” Kamiński i prof. Nałęcz  wprost szaleli u rozjuszonej „Stokrotki”.

   A to wszystko jest bardzo proste: szatan to kłamstwo, a w wydaniu politycznym jest reprezentowany przez bolszewizm. Zapamiętaj, że jego opcja jest precyzyjna w szkodzeniu. Złapani za rękę krzyczą, że opozycja chce podpalić Polskę (Niesiołowski) oraz o anarchizacji państwa (Kalisz)...podpalono nawet halę produkcyjną zakładu włókienniczego w Lubawie (21. 11. nad ranem).

    Nie byłem na wyborach także dlatego, że  poznałem fałsz mojego samorządu lekarskiego („państwa w państwie”) z królującymi tam „zawodowcami”. W 1/3 rejonów wyborczych był jeden kandydat na jedno miejsce. Stworzono fikcyjne regiony Złotego Wieku (z „leśnymi dziadkami”)...

    Zgłaszałem te nieprawidłowości, ale to nic nie dało, bo ci którzy tkwią w tym systemie dobrze wiedzą o co chodzi. Dla uwiarygodniania swoich poczynań udają wierzących, a prezes wszystkich prezesów szerzy nawet Światełko Miłosierdzia przywiezione z prezydentem  Komorowskim z Łagiewnik.

    Ja w tym czasie jako agent Pana Jezusa, a politycznie Watykanu jestem szczególnie atakowany („naloty”). Jest nawet stała grupka niewierzących, którzy chodzą za mną do kościoła...dobrze, że nie przystępują do Eucharystii.

    Stanąłem przekornie przy drzwiach kościelnych, a wpadło dwóch znajomych i żegnali się prawie „na mnie”. „Panie zmiłuj się nad tymi braćmi, bo nie pozwalają mi chodzić do kościoła, a ja pragnę tylko Eucharystii  i wołania w tych sprawach, które mi przekazujesz"! 

    Gdybym miał możliwość to przepisałbym się do innej parafii. Naprawdę rządzą nami opętani przez szatana. Opętanie kojarzy się z podskakiwaniem i krzykami, ale to jest mylące, bo opętanie oznacza szkodzeniu innym, a to oznacza służbę szatanowi.

     Eucharystia po trzymaniu w ustach jak największy skarb...wolno składała się w zawiniątko (dar) dla oracza na niwie Bożej, a ja tak to lubię, bo to zapowiada spokojny dzień i ochronę przed sztuczkami szatana.               

    W ramach intencji wszedłem na stronę Kościoła zielonoświątkowego, przyszli do nas św. Jehowy, a  w „Super ex.” opisano sprawę b. trenera Janusza Wójcika, któremu ukradziono 4 miliony złotych („inwestował” w podstawioną spółkę Interbrok)...chciał popełnić samobójstwo, a później pojechał do jakiegoś dyrektorka, aby go zabić!

    Rozpędziłem się, ale trudno jest oddzielić wiarę od polityki, a nasze życie codzienne od wieczności. Trzeba jednak uważać z głoszeniem prawdy, bo Donald Tusk zostawił po sobie więzienny szpital psychiatryczny. Ktoś, komu nie podoba się  piękna idea samorządności na pewno nie jest normalny, a jak trafisz tam to cię „przebadają” i dowiesz się o chorobie, której się nie czuje, bo nic nie boli.

    Na wszelki wypadek radzę, aby zawsze odpowiadać psychiatrom: nie wiem czy jestem chory, bo nie jestem psychiatrą...                                                                                              APEL