Święto Apostołów Filipa i Jakuba

    Po wczorajszej spowiedzi nie zdążyłem przystąpić do Komunii św. ale ofiarowanie tego dnia będzie trwało jeszcze dzisiaj. Z trudem wstałem po zerwaniu przez budzik, aby być na Mszy świętej o 6:30, bo dzisiaj mam dyżur w pogotowiu, a jest to pierwszy piątek miesiąca.

    Św. Paweł przekazał Prawdę (1 Kor 15,1-8), że Chrystus umarł zgodnie z Pismem, został pogrzebany i zmartwychwstał trzeciego dnia. Ukazywał się Apostołom oraz „pięciuset braciom równocześnie”...w końcu „ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi”.

  W Ewangelii (J 14,6-14) Filip prosił Pana Jezusa, aby pokazał im Ojca, ale w odpowiedzi dowiedział się, że ci którzy widzą Go, poznali zarazem Boga od którego jest posłany.

    Tym samym wskazał, że jest  j e d n o  jako Syna!  „Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. (…) O cokolwiek prosić mnie będziecie w Imię Moje, Ja to spełnię”. Momentami będzie napływała bliskość Stwórcy z wielką tęsknotą za Panem Jezusem.

   Do pracy zabrałem wizerunek Boga Ojca i wielu prosiłem o ofiarowanie cierpień, a zarazem pocieszałem i wzmacniałem. Przybyłem godzinę wcześniej, a pierwszy pacjent wpadł z dokumentami do wypełnieniem na rentę! Zawsze umawiam się, bo piszę wszystko dokładnie na maszynie...po umówieniu się)...szczególnie w środy i w piątki, bo wówczas pracuję od 8.00 – 18.00).

   Trafił się też skrzywdzony rolnik, uszkodzony, któremu po 15 latach odebrano prawo do renty (czytaj: cudownie wyzdrowiał dzięki ZUS-owi), a jest całkowicie niezdolny do wykonywania  tego zawodu.

   Różne są ludzkie nieszczęścia...właśnie zgłosiła się żona kierowcy autobusu, który zderzył się z samochodem osobowym (kierowca zabity, ranna żona i córka). Padłem na stół i popłakałem się, nie mogłem dojść do siebie.

    W tym smutku dałem mu 14 dni zwolnienia, ponieważ jest odsunięty od pracy. Jakby na tę chwilkę z kasety płynęła nagrana w radiu Maryja pieśń: „Oto moja ojczyzna, oto ojczysty kraj, rodzinny dom”...

    Pracowałem w łączności z Bogiem Ojcem (z zabranym Jego Wizerunkiem)...dalej trwał nawał, ale już w pogotowiu do 23.00. W końcu poprosiłem o pomoc i cała noc była spokojna. Dopiero rano wyjechałem do dwójki staruszków:

  • potłuczonej babci
  • oraz bezradnego dziadka porzuconego na pastwę losu przez rodzinkę mieszkająca obok w pięknej willi...

                                                                                                         APeeL