Na Mszy świętej porannej o 6:30 Eucharystia pękła na pół, a to oznaczało - tak jak wczoraj - ciężką pracę (bez wytchnienia) od 7:00 do 18:00. To dzień oprócz piątku, w którym pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie, często zjem tylko kawałek chleba, napiję się wody i kawy jako doping.

   Św. Paweł powiedział (Dz 20,28-38): „Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę (…) Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne (…) Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów”.

   Natomiast Pan Jezus w Ewangelii: J 17,11b-19...podczas Ostatniej Wieczerzy zawołał w naszym imieniu: „Ojcze święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. (…) Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata (…) Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie”. Jakże jest to piękne i wieczne...

   O 16:00, na szczycie o zmęczenia w gabinecie była pani sędzia, która powiedziała o powołaniu, z kasety płynęła pieśń o powołaniu kapłana: "Wystarczyła ci uboga sutanna".

   Powiedziałem jej, aby w wątpliwościach (wyrok) zawsze woła do Boga Ojca (chodzi wykluczenie błędu, ponieważ może być nastawiona niechętnie do ofiary). Ból zalał serce, a  łzy płynęły po twarzy, bo „nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni". 

   W tym czasie przepływały powołania do służby Bogu oraz w zawodach zaufania społecznego (lekarz, sędzia, policjant). Dalej byli to rolnicy, kucharze i kucharki, szewcy oraz robotnicy budowlani. Do mnie przybył młodzieniec starający się o wstąpienie do wojska.

   To wszystko jest pięknie urządzone w Mądrości Bożej, ponieważ jedni mamy służyć drugim. Podczas  przebierania się łzy płynęły z oczu, bo w sercu wciąż płynęła pieśń o trudnej drodze pójścia za Panem Jezusem. Nie było widać końca pracy, a jakby na próbę moja sprzątaczka poprosiła o receptę. Nie miałem już chęci, ale wypisałem.

   Dalej z kasety płynęła piosenka ze słowami o Panu Jezusie: „dobrze wie jak trudne są Jego drogi". Zapisuję te przeżycia, a z telewizji Planete+ płynie obraz rybaków: symbol Apostołów ze znakiem chrześcijaństwa jakim jest ryba.

   Jednak największym powołaniem na ziemi jest służba Bogu, a takich jest mało...szczególnie wybranych! Napłynął też obraz nauczyciela religii z taką łaską. Dzisiaj wiem, ze trafiłem też do tej grupy. Na ten czas św. Jan od Krzyża powie to, co wiem...

    „Wielu jest wezwanych...czy jesteś wybrany? Jeżeli jesteś wybrany, to czyń starania, bo bliżej jesteś zguby niż zbawienia! Porzuć wszystko, umartwiaj język, pilnuj myśli.

   Największa mądrość - umieć milczeć i nie zważać na słowa, uczynki i życie innych! Nie zważaj na cudze niedoskonałości. Mów mało i nie wtrącaj się w sprawy o które cię nie pytają. Nie rozpraszaj serca nawet na chwilkę. Nie sprzeczaj się. Najważniejszy jest pokój serca. W postępowaniu pytaj - co zrobiłby Pan Jezus?”

                                                                                                          APeeL