Nie poszedłem za natchnieniem bycia na Mszy św. porannej. To wówczas zmienia cały przebieg dnia. W radiowym "Słowie na dzień" napłynie, że jestem kiepskim Rycerzem Jezusa. Och, to wielka prawda, ponieważ łatwo jest ujawniać słabość innych i walczyć z poganami. Trudniej jest uniżyć się i zapłakać...jak Pan Jezus!

   Pan Jezus przyszedł rzucić ogień Miłości...przyszedł zrobić rozłam jedności szatańskiej, która nadal istnieje i obejmuje większość ludzi (zniewolenie). Ilu jest takich jak ja w mieście, w mojej i twojej pracy?

   Nawet Kościół święty zapomniał o Szatanie, który wie o tym i nie popuszcza. Oto program młodzieżowy z instruktażem od kiedy zaczynać współżycie z jedną opcją. Nie ma tam nikogo mówiącego o czystości, wyrzeczeniu...przecież powstają całe "ciągi".

   Dobry człowiek wyskoczy na lewo, miłość, przygoda, dziecko, zły kusi do przerwania ciąży. Chodzi o gubienie dusz ludzkich, a głoszących to kieruje się do szpitala psychiatrycznego.

   Pan Jezus zawsze zamienia zło w dobro...nawet ciężki upadek może być początkiem naszej przemiany! Dzisiaj pierwszy raz doznałem smutku z powodu odczucia, że jestem uwięziony w ciele fizycznym. Nie wyrażę tego, ponieważ ciało dla większości ludzi to "bożek", a dla świata cel!

   W miejscu jedności dzieci Bożych mamy jedność szatańską (bolszewicką): "kto nie z nami ten przeciwko nam". W ten sposób zabito 200 ml ludzi! Jan Paweł II ujrzał to wszystko, ponieważ Światło Ojca ujawnia sprawy Księcia Ciemności.

   Bolszewizm to jego jedność, a jej cechami jest fałsz, podstęp, odwrócenie wartości, broń, środki przemocy, inwigilacja, władza i posiadanie (skrytość żądania dla siebie), zabójstwa tych, którzy to wykryli, „wyszpiegowali” i chcieli ujawnić. Stąd rozłam za który winna jest wiara katolicka...żadna inna!

   Prawda to Bóg, Jezus, wezwani i powołani, pojedyncze osoby. Światło, Prawda Miłość, Sprawiedliwość, Prawdziwa Wolność, wspólne dobro (służenie jedni drugim). Każdy, kto to ujrzy jest w niebezpieczeństwie.

   W różnych krajach są tylko odmiany tego satanizmu. Np. w USA będzie to system ochrony państwa (różne nazwy), we Włoszech masoneria + mafia. U nas wszystko było odkryte. Wysłannicy szatana nie udawali - oni walczyli z Prawdą przy otwartej przyłbicy!

   Smutek zalał serce, bo zostałem zalany nienawiścią, ponieważ nie poszedłem na Mszę świętą. Uciekłem do kuchni i 3 x przeżegnałem się wodą święconą od siostry Faustynki, a łzy zalały oczy. "Panie Jezu...bądź dzisiaj ze mną, a ja oddam Ci ten dzień w intencji czystości i świętości sług Twoich...tych, którzy są w wielu kłopotach i w wielkiej biedzie, upadają atakowani przez szatana".

   Dzisiaj modliłem się za kapłanów i spotkałem znajomego w rejestracji. Była też wnuczka kapłana, który sprzedał sutannę, bo potrzebował na wódkę.

   Na zakończenie czytałem słowa o Panu Jezusie, a pokój zalał serce i duszę. Chciałem wyjechać na działkę, ale natchnienie zatrzymało mnie, ponieważ o 16.40 płakaliśmy z żoną podczas relacji z Częstochowy. Młodzi ludzie mówili, że: "to Mateczka. Ona oznacza wszystko!"

  Popłynie tęskna pieśń: "Przyjdź do mnie! Przyjdź! Wołam Cię!", a ja uciekłem do Pana Jezusa. Jakże chciałbym połączyć wszystkich szukających Boga. Marzy się otworzenie "Szkoły Życia Duchowego"...nawet mamy takie miejsce po ośrodku wypoczynkowym dla zmęczonych szkodzeniem komunistów.

   Minęła północ, przyjemnie, ale przeholowałem z alkoholem...całkiem zapomniałem, że to dzień w intencji kapłanów, a jutro jest święto MB Częstochowskiej!

                                                                                                             APeeL