Męczenników Chrześcijańskich
"Nie ma Boga oprócz Jahwe"...
Na Mszy św. porannej kapłan Amazjasz doniósł do króla izraelskiemu Jeroboama ("jedność tronu i ołtarza"), że prorok Amos "spiskuje" czyli przepowiada Prawdę (Am 7,10-17). "Od miecza umrze Jeroboam i Izrael będzie uprowadzony ze swojej ziemi".
Prorok Amos odpowiedział, że jest pasterzem wziętym od trzody z poleceniem Pana: "Idź, prorokuj do narodu mego, izraelskiego!"
Dlatego w Izraelu zabijano proroków, a dzisiaj nienawidzi się takich jak ja: kochających naszą ojczyznę, a nawet ludzkość całą (w ramach wszechogarniającej Miłości Boga Ojca) i przekazujących to, co ujrzeli w świetle wiary katolickiej.
Musisz raz na zawsze zrozumieć, że wszystko jest rejestrowane: myśli, słowa i czyny...jako dowody dla nas samych. Po błyskawicznym osądzie mamy tylko trzy możliwości: wpadnięcie do Czeluści, Czyściec (Poprawczak) lub Królestwo Boże (Raj).
Psalmista (Ps 19,8-11) wołał na ten czas: "Prawo Pańskie jest doskonałe (...) sądy Pana prawdziwe, a wszystkie razem słuszne (...)". Nie ma tam fałszywych odwołań z przeciąganiem procedur, itd.
Dzisiaj Pan Jezus (Ewangelia: Mt 9, 1-8) uzdrowił paralityka mówiąc: "Ufaj, synu! Odpuszczają ci się twoje grzechy. (...) Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!" Pan dodał, że Syn Człowieczy ma moc odpuszczania grzechów.
W drodze na nabożeństwo wieczorne do Serca Pana Jezusa zbierało się na burzę, błyskały i uderzały pioruny. W kościele latał zagubiony ptaszek...nie potrafi taki znaleźć otwartych drzwi i zginie. To przykra duchowość zdarzeń, która stała się jasna po odczycie dzisiejszej intencji z godzinną modlitwą.
Porażeni duchowo nie mogą sami odnaleźć drogi do naszej wiary. Rano spotkałem parę św. Jehowy sterczących z ich książeczkami w których udowadniają, że Pan Jezus jest człowiekiem...tak jak islamiści, którzy dodają, ze prorokiem mniejszym od Mahometa.
Postanowiłem wrócić na blog prof. Jana Hartmana "Zapiski nieodpowiedzialne" (www.polityka.pl), gdzie 25.06.2022 dał wpis: "Parada równości vs. kultura nienawiści". Tam zamieszczono mój komentarz (dr. Bylejaki) z zaznaczeniem, że nie dało się przeczytać drugiej połowy...
Tutaj pasują jego demoniczne wynurzenia jako przykład porażenia duchowo...
1. Kościół katolicki i jego ideologia nie uznaje miłości "w ramach tej samej płci", a jej zmiana "urąga woli bożej i tzw. prawu naturalnemu, czyli boskiemu porządkowi rzeczy".
Brat Jan jest wyznawcą ideologi bezbożnej, obnosi się z tym w Paradach Grzeszności z pretensją, że my trzymamy się Prawa Bożego...i to w sposób apodyktyczny.
2. Zarzuca nam, że zmuszamy wszystkich do przestrzegania naszego prawa. Tak jest, ale w bolszewizmie i w Państwie Islamskim (zabierana jest wolna wola).
3. "Nic tej wrogiej i agresywnej ideologii, żądającej posłuszeństwa władzy kościelnej i bóstwu, które ta władza rzekomo reprezentuje, nie zmieni".
Nasz wspólny Deus Abba, Omnipotens Pater to "b ó s t w o". "Panie Jezu! Zmiłuj się, bo samozwańczy guru, a właściwie- namaszczony przez Belzebuba - nie wie co czyni"...
4. Dalej apelował, ale można to przekazać jego wyznawcom, że "Nie dajcie się też nabrać na schyłkową formę katolickiej nienawiści, którą jest wezwanie do niemanifestowania swojej tożsamości i praktykowania tego, co uważają za zgorszenie, „w domu”.
5. "Chcecie, to chowajcie się w katakumbach, ale osoby LGBT mają takie samo prawo do ekspresji jak heteroseksualna większość i wierni wszelkich wyznań".
6. Prawo Boże to "emocjonalna i moralna kloaka (...) zawodzenia, pomstowanie (...) słowa pogardy i nienawiści do wszystkiego, co niechrześcijańskie i władzy kościelnej niepodlegające.
7. "Tu proste i jasne dla wszystkich wartości, jak równość, szacunek dla każdego, tolerancja i akceptacja – tam bigoteryjna groza, egzaltowane zgorszenie, moralny szantaż, zniewagi, szyderstwa i groźby".
8. Nawet Matka Zbawiciela przeszkadza w marszach "spółkujących inaczej". Guru określa kult Matki Zbawiciela bezkarnymi wynurzeniami: "Jakże wulgarna i po prostacku archaiczna to religijność, która przedstawia sobie Wielką Boginię jako neurotyczną pannę, która obraża się na lud z powodu jego zgorszeń (...)".
9. Kult mojej wiary to: dewocyjny szał i zabobony z pozą. "W każdym wariancie jest czymś moralnie i estetycznie obrzydliwym". Pełni wrogości i wyższości katoliccy bigoci "usiłują znieważyć tłum radosnych, pełnych pokoju i miłości (...) młodych ludzi".
10. "Spółkujący inaczej" wyznają bożka o nazwie: s e k s. Profesor równa to ze słowem miłość. Wskazuje przy tym, że z tego powodu katolicy "ryczą z nienawiści i plują jadem ze swych ambon". To schyłkowa formacja "dawnego świata, opartego na poniżeniu, przemocy i załganej bajeczce o „nagrodzie w niebie”...
Światu grozi zagłada nuklearna ze strony Szatana, a profesor wpadł do błota w kałuży i nie może z niego wyjść. Jak myślisz...gdzie trafi jego zabłąkana dusza? Może przebudzi go moje wołanie do Boga Ojca?
APeeL