75-ta rocznica ostatniego objawienia Matki Bożej w Fatimie
Łącznie było sześć Objawień (13 V - 13 X 1917 r.). Koniec dyżuru, zaspałem, a właśnie wzywają do chorego palca! Ma Szatan zagrywki, dodatkowo zalewając serce pustką, a głowę szumem i zaleceniem dalszego postu dla Matki Bożej!
Dobrze wiedział, że będę miał wielką radość w spożyciu dwóch bułek! "Dziękuję Matko". Tak zaczyna się szatański dzień z nawałem chorych, kłótniami pod drzwiami...nagłym wejściem pielęgniarki z tatusiem, a wierząca inwalidka musi czekać.
Teraz pozdrawia mnie: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", a jej narzekanie kwituję, że "nie może czuć się lepszą od przeklinających bab, bo Pan Bóg kocha ich bardziej od nas, a poczucie bycia lepszymi to pokusa!"
-
Takiego męża pani przydzielono w Niebie, pani odpowiada za jego duszę...to dla mnie jest bardzo proste...trzeba wołać, modlić się i przyjmować wyrzeczenia.
-
Po św. Hostii nasze wołania są święte i mają wielką moc. Zły wie o tym i pragnie zniszczyć czystość (nieskończoność pomysłów)...trzeba odczytywać Wolę Boga Ojca w każdej chwilce naszego życia. Eucharystia sprawia różne napełnienie naszej duszy, to tak jak na ziemi, ale nigdy nie ma przesytu lub niesmaku. Często idziemy, aby uzyskać pocieszenie, a czasami Pan pragnie, aby Jego pocieszyć (św. Hostia wynagradzająca lub dziękczynna).
-
Szkoda pana czasu na badania, w naszym Kościele wszystko jest prawdziwe i zły wie o tym...trzeba zacząć życie modlitewne i to nie w komórce, bo ona oznacza nasze serce. Jedności na ziemi już nie będzie...taką podsuwa szatan, ale bez Boga (bolszewicką).
-
Pani mąż jest zaćmiony, nie odpowiada za to...nie ujrzy, że jest pani dobra i wszystko odwraca ("pranie to niszczenie"!
Na zakończenie wróciłem do mojej modlitwy: "za niewierzących w Objawienia Matki Bożej i czekających na znaki Pana Jezusa". Ponownie ukoił sen na leżance lekarskiej.
W kiosku, przy zakupie gazet wzrok padł na znicz, uświadomiłem sobie Rocznicę Objawień w Fatimie. W domu wzrok przykuła książka "Prawdziwe świadectwa" ze zdaniem na ostatniej stronie: "Wiele świętości traci Kościół, ponieważ bracia i siostry nie chcą dzielić się ze sobą tajemnicami serc" John Newmann.
To wielka prawda, ale zły wie o tym i on właśnie czuwa. To jego sprawa...to on sprawia, że ludzie wstydzą się tych przeżyć i przekazywania ich innym. Często sam nie wiem czy mogę mówić o tych świadectwach. Nawet czekam chwilkę na Głos Nieba - w braku sprzeciwu relacjonuję. Tak właśnie dzisiaj opowiadałem personelowi oddziału o mojej prośbie do Ojca, aby nikt nie umarł w czasie mojego zastępstwa!
Towarzysze odpoczywają, a ja pracuję normalnie w przychodni oraz jako "ordynator" w izbie lekarskiej zwanej oddziałem wewnętrznym (bez lekarza dyżurnego). Czasami "cwani" lekarze zostawiają tam ciężko chorych (np. z podejrzeniem zawału serca). Co odpowiesz prokuratorowi na zapytanie: dlaczego zgodził się pan na taką pracę?
W katolickim pr. radiowo-telewizyjnym kapłan mówił o imieninach biskupa, a nie wspomniał o Fatimie! "Jezu mój! Jezu! Jakże człowiek jest słaby...jak to jest u innych, w tym u kapłanów z małą wiarą?"
Wierz mi, ze jest to straszliwy bój - to agonistyka duchowa. Zawołałem do Matki, aby sprawiła odejście demona, bo wciskał mi kolegę z dyżuru oraz kapłana przejętego imieninami biskupa. W tym czasie padną słowa o Jezusie nękanym przez faryzeuszy. "Jezu mój, ja wiem, że mam być czysty od środka! Ja przecież jestem Twoim pomocnikiem...pomocnikiem Ciebie, Dobrego Pasterza!"
Św. Hostia w intencji "nie wierzących w Objawienia Matki Bożej i czekających na znaki". Padłem na kolana i wytrwałem do końca Mszy św. oraz przez cały Różaniec! Podziękowałem nawet...za dar klęczenia przed Panem Jezusem. Nagle uniosłem głowę i stwierdziłem, że przed ołtarzem bocznym klęczy żona: "och, tak...to przecież jej zasługa...na pewno przez wiele lat wołała o moje nawrócenie!"
Koniec dnia duchowego. Radość w sercu, lekko żartuję. Radość tym większa, że kapłan wspomniał o Fatimie...nawet przypomniał, że właśnie przed rokiem przybyła do naszego bloku Matka Najświętsza. Uradowałem się, ponieważ płonie tam teraz mój znicz!
Telewizja, kolacja, butelka. Radość Boża daje także rozluźnienie i to nas gubi, przecież dzisiaj powinienem trwać na modlitwach i wołaniach do Matki!
APeeL