Tuż po północy zerwał głuchy telefon, który żonę wybił z dłuższego snu, a ja padłem na kolana i odmówiłem modlitwę za rodzinę w różańcu Pana Jezusa. Poprosiłem o wspomożenie zmarłęgo ojca ziemskiego z moją decyzją przyjęcie za niego cierpień zastępczych.
Teraz wyrwano mnie z uczestnictwa w gangsterskich wydarzeniach. Jak to się odbywa, ale w ten sposób zdążyłem na "Godzinki" przed Mszą św. roratną.
Strach, ale podziękowałem za obudzenie na Roraty. Miesza się zło i dobro, a Pan Jezus zawsze sprawia dobro ("błogosławiona wina"). Nie rozumie tego czytelnik "Katolika" i wyśmiewa w liście. Przecież to zło poddane jest też jakimś ograniczeniom.
Zły miał straszyć mnie w śnie, a to sprawiło uczestnictwo w nabożeństwie! Jest głupi w swojej nienawiści. To jest pokazane na ziemi...w czynieniu jeden drugiemu krzywdy, a szczególnie towarzyszy pewnych swego.
Ciemno, zimno, wiatr i deszcz, a ja z głębi serca odmawiam "Anioł Pański". Bardzo lubię "Pod Twoją Obronę", gdzie jest prośba: "Synowi Swojemu mnie p o l e c a j". W tym momencie napłynął obraz krzyża niesionego przez Pana Jezusa! Tak, ponieważ prośba o poleceniu mojej osoby oznacza zbawcze dla innych współcierpienie.
Natomiast w "Godzinkach" przed tym nabożeństwem płyną słowa:
"Przybądź nam, miłościwa Pani, ku pomocy, a wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy".
"Świątynio Boga w Trójcy Jedynego,
Tyś Raj Aniołów, pałac wstydu panieńskiego!
Pociecho utrapionych (...)
Święta i pierworodną zmazą nie dotkniona.
Miasto Pańskie (...)"...
Łzy zalewały oczy, bo: "Nam Zbawiciela Maryja powiła. W poczęciu Swym, jak złota zorza światłem staje". W tym czasie napłynął obraz wschodzącego słońca. Faktycznie pojawiło się słońce, które w ciąga kilku minut było nad horyzontem!
Pragnąłem być u spowiedzi za ojca, ale nie pojawił się kapłan i napływa, a napłynęło natchnienie od Matki: "Ja od ciebie przyjmę spowiedź".
"Matko moja! Matko! Ty znasz wszystko i wiesz, że nie chcę marnować czasu, gadać do telewizora, złościć się, ale wszystko poświęcać Tobie!" Ale jak nie gadać do telewizora, gdy wczoraj podano (OBOP), że telewizja ma większy autorytet niż Kościół Święty, a także informacja, że napływają protesty przeciw programom katolickim! Jest ich zbyt dużo czyli 2 x 20 minut w złym czasie...bloku między filmami.
Padają słowa czytań, aby nie pokładać nadziei w ludziach, książętach, budowlach (z obrazem zniszczonej Jerozolimy). Do Królestwa Bożego wejdzie tylko wypełniający Wolę Ojca Boga! Nie ten, który dzień i noc woła "Panie"!
W tej sekundce wiem, że jest to rada Pana Jezusa najtrudniejsza do zrealizowania, ponieważ nasz Kościół nie podaje technik jej odczytywania. Te czytania przelatują przez ludzi - każdy zapytany przy drzwiach nie pamiętałby, co w nich było.
Pan Jezus kilka razy w Ewangeliach wspomina o Woli Ojca. To trudne dzisiaj, a cóż wówczas! A to jest pokazane na ziemi: "tak ojcze, dobrze ojcze...uczynię tak jak każesz".
Nie obchodzi mnie cały świat, nie ma mnie tutaj. Wołam do Pana Jezusa w intencji ojca i dziękuję za łaskę przybycia tutaj! To wielka łaska Boga, Pana Jezusa i Matki, a zarazem wybranie! Ludzie myślą, że robią łaskę Bogu przystępując do Eucharystii.
Tak się stało, że dzisiaj św. Hostię otrzymałem pierwszy! Skuliłem się z wołaniem: "jak dobrze u Ciebie, Panie Jezu, tylko z Tobą pragnę być, z Matką i Ojcem Prawdziwym". Ludzie wyszli, a na drugiej Mszy Św. za czterech zmarłych było 10 osób...taka jest nasza pamięć.
W domu z radia popłynie pieśń śpiewana przez Chris Rea: "You My Love" (Tyś mą miłością"). Ja wiem, że jest to od Matki Jezusa! Padłem na kolana, łzy zalały oczy, chwyciłem twarz w dłonie z wołaniem: "Dziękuję Matko! Dziękuję!"
Teraz w duszy płynie pieśń (ja nie znam): "do Ciebie się uciekamy...Maryjo, Maryjo". Moje serce zalała Radość Boża i w żaden możliwy sposób nie wytłumaczę ci tego! Radość Boża, a idę wyrwać ząb!
Po drodze uśmiecham się do wszystkich towarzyszy i pozdrawiam ich, bo wszyscy ludzie to moi bracia i siostry...prawdziwi towarzysze na tym wygnaniu: ja odpowiadam także za nich! Niepokoi ich stukanie maszyny do pisania. Dzięki temu czytasz to świadectwo wiary. Tuż przed wyjściem Matka dała znak...właśnie z bałaganu wypadł Jej Wizerunek. Każdy człowiek normalny uśmiechnie się! Jakże pasuje cz. radosna różańca, a serce pragnie wyrwać się i wołać z radością!
Jakby na ten moment uwagę przykuwają gołębie...wysoko, wysoko! Całkowicie urzeczony oglądam ich wiraże. Pokój Boży zalewał duszę: "Jezu mój! Jezu! Nie zna tego świat!" Okazało się, że ząb nadaje się do leczenia.
Spotkałem babuszkę, która 5 miesięcy temu chciała mi płacić, bo już umrze! Spotykałem też staruszka, który z żoną dał na Mszę św. "za ich zdrowie". Wówczas byłem oburzony, ale teraz napływa: "widzisz, zawierzył i chodzi!" Tak, to wielka prawda - przecież on prosił, tak ja o ząb! Można prosić o wszystko...zrozum o wszystko. W tym czasie psycholog-materialista tłumaczył ludziom starszym jak żyć! Zaleca rozszerzanie horyzontów, zwiększanie sił witalnych, aktywizację!
W intencji duszy ojca zapaliłem lampki pod krzyżem Pana Jezusa. Napłynął obraz czuwania nocnego także w jego intencji (od 4.00).
Późny wieczór. Popłynie cz. Bolesna Różańca za "walczące feministki" z naszego Sejmu RP (Labuda, Sierakowska, Kuratowska)...ja odpowiadam także za nie, które nie wstydzą się swoich poglądów. Nawet uzasadniają, że "świat składa się także z koloru czerwonego". To bracia i siostry niewierzące, a nawet walczące z obłudą mojego Kościoła.
Wg nich Jan Paweł II to dobry człowiek, ale doktryna przyćmiła jego dobroć! Tak powiedziała posłanka Labuda w rocznicę jego wyboru na papieża!
APeeL