Po przebudzeniu serce zalała tęsknota za Matką Pana Jezusa: „Matko moja! Matko! Ty bardziej martwisz się o nas niż my sami o siebie”, a jest to pokazane na naszych dzieciach!

   „Dziękuję Ci, Mateczko za zabranie ojca (zmarł po amputacji nogi) i za Twoją pomoc. Dziękuję, Dobra Pani". Płynie „Anioł Pański” i podpowiedź: „Magnificat”, a ja nic nie wiem o tej modlitwie. Teraz łzy zalewają oczy, gdy czytam:

„Uwielbiaj duszo moja Pana mego,

Chwal Boga Stworzyciela tak bardzo dobrego.

Bóg mój, zbawienie moje, jedyna otucha,

Bóg mi rozkoszą serca i weselem ducha /../

Wszyscy śpiewajmy Bogu w Trójcy Jedynemu.

Chwała Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu /../".

    Dodatkowo „Traktat” otwiera się na definicji prawdziwych czcicieli Najśw. Maryi Panny z porzuceniem życia grzesznego, poszczących i zapierających się siebie...odmawiających z rozważaniami różaniec.

    Zły nie lubi Matki i w tym krótkim czasie atakuje przez żonę z powodu bałaganu w moim pokoju, a to oderwało mnie od Matki! „Jezu mój! Jezu!” Uciekłem do toalety i wprost widzę te strony nad nami: Szatana, którego wyglądu nie przeżyłby człowiek i Piękno Matki w Objawieniach! Dobro i zło, Piękno i brzydota, Pokój i wojna (w tym nerwowość)...to nieskończoność!

   Nagle nastała cisza i płynie cz. Chwalebna Różańca, a przy Zesłaniu Ducha Św. prawie jestem z Apostołami. W tym czasie otwiera się „Traktat”: nie pokonają niepowodzenia tego, który odmawia Różaniec Św. i oddaje się rozmyślaniom. Bóg nie będzie go karał w Swojej Sprawiedliwości, nie zginie śmiercią niespodziewaną, jeżeli będzie wytrwałym w łasce Bożej - będzie godny życia wiecznego”.

   Tak naprawdę to nie znamy pojęcia - co oznacza życie wieczne? Życie Wieczne! To Tajemnica Ojca, która jest odkrywana. Jakże w tym momencie chciałbym tworzyć dzieła...jak ten „Traktat”. Napływa, że stworzyłem moją robudowaną modlitwę.

    "Wniebowzięcie”, a Matka zawiodła mnie do księgarni, gdzie znalazłem książeczkę: „Kult Matki Bożej Lewiczyńskiej”...Tej Matki, gdzie wróciłem do Ojca! Jezu mój, przecież tam mi wszystko wybaczono! Dobry Ojciec w Swojej łaskawości wysłuchał mojego wołania! Matko moja, tam mnie zawołałaś...dziękuję! Każda inna, a Ta Sama!...dziękuję!...dziękuję!"

   Żona szukała odpowiedzi: „cóż złego robi Kościół?...dlaczego tylu wrogów?" Ona do końca nie widzi działania szatana! Wroga każdego człowieka i Matki. Idę na zastrzyk, płyną modlitwy poranne, a duszą i sercem jestem w Niebie na ziemi.

   W oczy rzuca się krzyżyk przybity do drzewa, gdzie zginął chłopczyk z kolonii letniej. Figurka Matki na grobie, krzyż Jezusa. Spotykam się z dobrymi ludźmi, którzy są puści duchowo. Wołam za nich w modlitwie: „wybacz im Panie, przecież ja też byłem pustym w sercu i duszy”.

   Napływa chęć napisania jakiejś prostej książki dla poszukujących (początkujących). Nikt nie zna Ojca. Nie ma Jego Wizerunku, bo znamy tylko Pana Jezusa. Większość mówi o Bogu, ale nie wie, że to Ojciec, Bóg-Ojciec. To poważna sprawa, ponieważ jeszcze niedawno żona myliła Pana Jezusa z Bogiem - Ojcem.

   Teraz raduje „Anioł Pański” i poczucie, że uda się przepisać notatki (żona nie znosi walenia maszyny). Jeszcze koronka do Miłosierdzia Bożego „za nierobów pustych duchowo”, a jakby na potwierdzenie czytam art. o Cyganach żyjących z żebrania! Zdrowi ludzie, których Stwórca obdarował żyją z żebrania! Oni nie chcą nawet pomocy - niosą taki diabelski krzyż, lekkiego chleba! Jakże chciałbym być z nimi…

   Napisałem prośbę o nadesłania kalendarzy z Matką Bożą Pokoju, a przy okazji podziękowałem: „Niech Najśw. Maryja, Matka Pana mojego Jezusa Chrystusa błogosławi dzieło Waszych wysiłków (księża Marianie)"...łzy zalały oczy.

    I dalej list w sprawie „Echa”...to naprawdę dzień maryjny! Tuż przed odmawianiem "Koronki Pokoju” w rękę mam tekst Apelu: „Jezus, Maryja, kocham Was, ratujcie kapłańskie dusze - niech każdy mój oddech i uderzenie serca powtarzają te słowa tysiąc razy!”

   To czytam właśnie podczas modlitwy o Pokój Boży w Kościele. Wierz mi, że to było nieprzypadkowe…

                                                                                                                   APeeL