Tuż po przebudzeniu odczułem wielki napływ Pokoju Bożego w którym zawołałem: "Matko! Matko! Matko!" Dzisiaj jestem, w stanie łaski i chciałbym ją utrzy­mać. W myśli rozważam pozostanie w domu, bo mam do odebrania wolny dzień, ale napływa, że sztuką nie jest unikananie pokusy, ale stawianie czoła, jej odsunięcie!

   Moje serce zalał ból z powodu śmierci młodego Jugosłowianina, który zginął w syfonie wodnym (Akwapark w Zakopanem)...śmierć lekkomyślna z kłopotami w wydobyciu ciała. Podczas dzwonienia na "Anioł Pański"...popłynie modlitwa z wołaniem: "Serdeczna Matko, Opiekunko ludzi. Przyjaciółko dusz czyśćcowych...proszę Matko, pomóż temu chłopcu".

    Do serca wróciło pragnienie czystości, aż strach iść do pracy (datki) i przed żoną (pokusa). Jeżeli ktoś krytykuje celibat to na pewno nie jest od Boga! Nie można całkowicie oddać się Bogu i mieć żonę oraz dzie­ci...to jest wykluczone. Jeżeli masz żonę to istnieje "jakiś obowiązek świadczenia mi­łości" - to niweczy czystość. To dzieli serce na dwoje. Teraz "tak właśnie się stało", bo modlitwy w połowie, a muszę spieszyć się do pracy.

    Nie mogę już leczyć tylko ciała. Większość ludzi wymaga porad duchowych;

  • proszę kierować prośby do Matki...tyle lat walczy pani z mężem o jego palenie tytoniu, a efekt jeden - same złości! Matka może wszystko, ale czeka na pani zawołanie!

  • W Niebie płaczą, gdy widzą pani nałóg z niszczeniem zdrowia. Trzeba zawołać, na­dchodzi Adwent, przekazać wyrzeczenie, przecież to "wielkie" cierpienie!

  • W środku nawału pracy trafiła się pacjentka, której "muszę pomóc". To wyraźnie polecenie - prośba z Nieba. Nawet napływa obraz druczku na rentę. To wszystko trwało, a ona obdarowała mnie sokiem z jeżyn,który był zamknięty gałgankiem. Jakby dla potwierdzenia odczuć zapytałem o przebieg życia...zaczął się jeden lament! Wiedzą o pani w Niebie! Wiedzą! To Matka prosiła o pomoc dla pani (renta) !

- Pan był u mnie i patrzył na obraz Matki Bożej...przypomniała jakieś zdarzenie. Zbliża się godzina Miłosierdzia, a nie znam intencji Koronki.

    Nagle napływa obraz pacjentki, której zalecałem rzucenie palenia, ale dzisiaj długo mówiłem jej o Drodze.  W Niebie płaczą nad panią, pragną pomagać, ale pani nie zwraca się i skończy się wszystko pod aparatem tlenowym...trzeba przyjąć to cierpienie i przekazać w intencji Pokoju Bożego w Jugosławii.

    Płynie Koronka do Miłosierdzia "za lekceważących życie". Na modlitwach i poczuciu obecności Matki Bożej zeszły trzy godziny. To zarazem dzień postu (trzeci w tym tygodniu w intencji pokoju w Jugosławii). W sercu mam pokój od rana. Jakże to piękne...jakże piękne!

    Płynie teatr telewizyjny "Wilk stepowy"...jakaś duchowość, ale poza katolicka. Sztuka kończy się nałożeniem obrazów "Jezu ufam Tobie" z rękoma kobiety jak w modlitwie!

    I jeszcze rozmowa telewizyjna z Wojciechem Jaruzelskim...on stwierdza, że czas miniony był czasem walki o dusze ludzkie! To wielka prawda, ale on nie powiedział, że reprezentował obóz szatański! On tego nie wie, nie może znaleźć na wszystko odpowiedzi. Jakże chciałbym z nim rozmawiać...prosić o nawrócenie!

    Kilka razy mój wzrok zatrzymywał Pan Jezus Wszechmogący (Pantokrator)...nie wiem dlaczego?

                                                                                                                     APeeL