Wczoraj, późnym wieczorem miałem napad epi petit mal, który zdarza się bardzo rzadko (poczucie nieobecności)...nigdy w czasie aktywności (dzień). To jest następstwo drinkerstwa (nałóg odjęty przez Boga Ojca) oraz trucia się oparami rtęci ze zbitego aparatu do mierzenia ciśnienia.
Ja nie wiedziałem, że jest to śmiertelne zagrożenie (już wówczas używano tylko manometrów)...dziwne, że aparat wrócił do mnie zbity. "Towarzysze kasy i pracy" (zdradził ich teraz Wowa) wiedzieli, co czynią...dla większości zabójstwo kojarzy się ze strzałem z bliskiej odległości. Nie udało się, to w OIL w W-wie przy Puławskiej 18 zastosowano psychuszkę (śmierć cywilno-zawodową)...po moim proteście przeciwko powaleniu krzyża Pana Jezusa przez kolegę psychiatrę spoufalonym z Donaldem Mniejszym (Kaszuby).
W 2013 roku była najwyższa komisja w RP z dwoma wspaniałymi psychiatrami...w tym prof. Markiem Jaremą konsultantem krajowym w tej dziedzinie. Pan profesor "pomylił" badanie i to cwanego lekarza z przesłuchiwaniem jak przestępcy. Wciskał mi urojenie prześladowcze, a dobrze wiedział o co chodzi.
Źle się spisał, bo następnego dnia przestał być konsultantem krajowym. Patrząc w oczy profesora nie uwierzyłbyś jak się zachowywał i to wobec mojej dyrektorki, która odpowiadała za moją pracę oraz dwóch innych profesorów.
Na nabożeństwo wieczorne do Krwi Pana Jezusa i Mszę Św. obudzono dokładnie na czas. Tak zawsze jest w prowadzenie przez Boga. Ktoś powie: naprawdę Bóg zajmuje się takimi sprawami? Jeżeli masz dziecko to wiesz o czym piszę, bo Mądrość i Miłość Boża nie ma nic wspólnego z naszym rozumowaniem. Szczególnym przykładem głupoty duchowej są racjonaliści i denni ateiści.
Nawet zdążyłem podlać kwiaty pod moim krzyżem, bo dzisiaj był masakryczny upał. To jest wielka radość opiekowania się symbolem grobu Pana Jezusa, a tyle jest kultu grobów śmiertelników, szczególnie bogaczy. Stawiają grzesznikowi świeże kwiaty, polerują wszystko, aby się wyróżniać.
Podczas przejazdu przejmująco śpiewał (z płyty) Krzysztof Krawczyk, a - wielka tęsknota za Bogiem Ojcem - zalewała serce i duszę. Szczerze i głośno płakałem wołając: "Ojcze dotknij mnie, pobłogosław, przytul to Swojego Serca, bo moje z powodu rozłąki nie wytrzyma!"
Zrozumie to ten, któremu zmarło nagle dziecko lub umiłowana osoba z najbliższej rodziny. Pomnóż to do potęgi entej, a zrozumiesz moje cierpienie, ale trzeba tego zaznać osobiście (łaska).
Doznania mistyczne są nieprzekazywalne...dlatego jesteśmy traktowani jako czubki, "latający do kościoła", kłaniający się kapłanom, a według prof. Jana Hartmana jest to wynik strachu przed piekłem z modlitwą do człowieka, a na końcu wyjściem z grobu. To brednie od szatana szerzone przez mądrego z tego świata.
Jakże wielką łaską jest wiara katolicka oraz Dom Boga Ojca Objawionego, a nie wymyślonego. Dlatego tak jesteśmy atakowani, a w dobrym tonie jest poniżanie katolików. Proboszcz pięknie śpiewał litanię do Krwi Pana Jezusa. Miałem wielką chęć podejść do spowiedzi, aby ten dzień przekazać w intencji nawrócenia kolegów z samorządu lekarskiego.
Zdziwiłem się, że dzisiaj jest wspomnienie Marii Magdaleny z której Pan Jezus wygonił 9 złych duchów. Moja córka ma tak na imię, mając rodziców wierzących...mówi, że nie wierzy w Pana Jezusa. Grzeszy nie mając wyrzutów sumienia, a to jest mało znane opętanie intelektualne.
Później na Mszy Świętej "patrzył" obraz Boga Ojca (zatrzymywał wzrok), a w tym czasie płynęła pieśń ze słowami, że "chroni nas od zguby, gdy zagraża cios". Z saszetki "wyjął się" obrazek Świętego Michała Archanioła z zapytaniem: chcesz pomocy? Po czasie napłynie, że mam pobierać trzecią tabletkę lek na noc.
Zdziwiły mnie słowa psalmu (Ps 63,2-6.8-9): "Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza". To pean ku Wiecznej Chwale Deus Abba, Omnipotens Pater...
"Boże mój, Boże, szukam Ciebie i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą, jak ziemia zeschła i łaknąca wody.
Będę Cię wielbił przez całe me życie i wzniosę ręce w imię Twoje,
Moja dusza syci się obficie, a usta Cię wielbią radosnymi wargami.
Do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera"...
Padnie też określenie mojej miłości do Boga...to "łaknący wody na pustyni!" Jakże to pięknie i jak oddaje pragnienie duchowe.
Druga pieśń także dotyczyła wołania do Boga Ojca: "kto się w opiekę odda panu swemu, a całym serce szczerze ufa Jemu, można rzec, że ma obrońcę Boga i nie przyjdzie na niego żadna straszna trwoga".
To jest tak słodkie jak słowa zakochanych. Łzy zalały ponownie oczy, bo padną słowa, że "Bogu Ojcu dałbym duszę i serce". Przekazuję to świadectwo wiary tuż po Mszy św.! Nie zmarnuj tej łaski, bo przez wejście tutaj mówią do Ciebie prosto z Królestwa Bożego.
Eucharystia ukoiła tęsknotę za Panem Jezusem, a w tym wypadku za Bogiem Ojcem i sprawiła pragnienie dawania świadectwa wiary z "tu i teraz"...jako wyniku zjednania z Duchowym Ciałem Pana Jezusa!
Nigdzie nie przeczytasz relacji o nadprzyrodzonych kontaktach z Bogiem Ojcem, Panem Jezusem i Duchem Świętym oraz Matką Bożą z całymi zastępami błogosławionych i świętych przebywających w Królestwie Bożym. Jak to będzie, gdy spotkam św. Pawła. Wyobrażam go sobie jak wysokiego, mocnego...jak Czarnek, obecny minister oświaty.
Na blogu Jana Hartmana była dyskusja na temat Olgi Tokarczuk, która wskazała na idiotów (głupców)...www.polityka. pl Zapiski nieodpowiedzialne. Tam dałem komentarz (dr. Bylejaki), ponieważ profesor - w swoim stylu - przy okazji napadł na wiarę katolicką. Człowiek normalny nie zrozumie jego demonicznej "subtelności" (dadzą po moderacji)...
I
Panie Profesorze!
Mówiąc językiem Pana Profesora (chodzi o niezrozumiałość czyli „uczoność”): można powiedzieć, że subwersywny (wywrotowy) dyskurs Pana Profesora spauperyzował się.
1. Po co mieszać do tego Prawdę, którą głosi jedynie wiara katolicka. Piszę to jako mistyk świecki – po zawołaniu i wybraniu – czyli głupi.
„A przecież idioci powinni chcieć! Wszak Kościół naucza, aby stawać w prawdzie i przyjmować wyroki Boże. (…) Nie wiedzą jeszcze, że obelżywe epitety nadają się na godną nazwę dla ciepiących poniżenie. To się nazywa subwersja (…)”.
Potwierdzam to stwierdzenie, bo są to próby prowadzące do świętości…bardzo trudne do przyjęcia, gdy ubliża się naszemu wspólnemu Ojcu Prawdziwemu (mnie nie można obrazić).
Boleję nad głupotą funkcjonariuszy NIL i OIL, którzy opowiedzieli się za mądrym psychiatrą, który ściął krzyż i zdemolował pomnik patrioty. Ze mnie zrobiono głupca (sowiecka psychuszka), co jest na blogu Pana Profesora... https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/03/czas-juz-zlikwidowac-izby-lekarskie
Jak chlałem, grałem w pokera i zaczepiałem dziewuszki jak Trzaskowski, a nawet nosiłem czerwony sztandar 1 Maja (komuniści i agentura łapali flagi biało-czerwone)…byłem normalny. Z tego wynika, że Pan Profesor nie jest głupi…jak pisze.
2. Wszystko kończy atak na szczyt apogeum wiary katolickiej: „Owszem, czasami znajdzie się jakiś kozioł lub koziołek ofiarny, ale tego się wszak rytualnie zarzyna i znów go nie ma”.
Chodzi o Eucharystię czyli Duchowe Ciało Zbawiciela (Cud Ostatni), które porównuje Pan Profesor do baranka dającego się zabić. Przecież Zbawiciel mógłby zejść z krzyża, ale wówczas nie moglibyśmy wracać do Ojczyzny Prawdziwej.
Pan Profesor głosi, że trafi do grobu negując posiadanie duszy, a to jest dla mnie głupota!
APeeL