Ludzie bezbożni głupieją na starość: trzymają się władzy (W. W. Putin), pragną zatrzymać starzenie się (Magda Gessler), zostawić coś po sobie, stać się wielkimi w historii ludzkości, a nie świętości, chodzą po sądach aż do śmierci, szukają odwetu, a nie pojednania, kurczowo trzymają się majątku (rodzice małżeństwa rolników nie chcieli przepisać gospodarstwa rezygnując z należnych im emerytur rolniczych). Za nimi ciągną się czerwoni i kolorowi...
Dalej mamy aktorów staruszków, którzy "korzystają z życia" jak Jan Englert (79 lat) fotografują się na plaży w Juracie. Nie boi się śmierci - mimo nieoperacyjnego tętniaka - i "zamierza czerpać z życia pełnymi garściami"...umrze zdrowy "bez męki, pyk i do widzenia". Z żoną wspominają "cudowne chwile z ich życia". A gdzie słowo o duszy i życiu wiecznym?
Ogarnij cały świat z wiarami wymyślonymi, agnostykami i obojętnymi duchowo. Jeszcze staruszkowie dziwacy jak Korwin - Mikke z małymi dziećmi...chwalący Federację Rosyjską po zajęciu Krymu.
Wszyscy głowią się na co cierpi Wowa, a to normalny stan ciała fizycznego...pojazdu dla duszy (po przebiegu). Satrapa (ciemiężyciel) przebył lekki udar niedokrwienny mózgu po stronie lewej (stąd powłóczenie nogi prawej i opadanie k. górnej prawej)...nie pasuje do sugerowanego parkinsonizmu. Najważniejszym czynnikiem jest tutaj wiek. To schorzenie może mieć charakter niedokrwienia napadowego przemijającego (TIA) lub jednorazowe o większym nasileniu.
Zobacz cud naszego stworzenia...
Do tego dochodzi opętanie przez władzę z wcześniejszym kuszeniem przez Szatana: "wielkością, przejściem do historii jako celem życia, byciem bezwzględnym"...stąd udawanie maczo. Teraz straszy go odpowiedzialnością przed którą ratuje go dozgonna władza.
Refleksja jest szokująca: to czerwony papież, który ma zapewnioną władzę do końca życia i w tym stanie decyduje o naciśnięciu przycisku atomowego. Zwykła sprzątaczka musi być badana przy dopuszczaniu do pracy, a później okresowo, a tu małpowanie wszystkiego (małping).
Z takim zadawał się Donald Tusk, Słońce Peru pełne bajeru...z uśmiechającymi się oczkami podczas kłamania. Zamiast cieszyć się emeryturą sprzedawczyka i oprowadzać wnuczki...chce naprawiać naszą ojczyznę. Po przejęciu władzy nadal będzie pluł na PiS..."palantów" wg Adama Michnika, którzy wszystko rozpaprali.
Nastąpi "dożynanie watahy, strząsanie pisowskiej szarańczy z drzew, przeganianie tłustych kotów, opiłowywanie katolików, a od czasu do czasu przywalanie dechą wg pomysłu Bronka z Ruskiej Budy. Co go tam przyciągnęło? Myślę, że nazwa godna jego poglądów...
Na Mszy św. porannej mój profesor teologii, mistyk św. Paweł powiedział ode mnie (Ga2, 19-20), że: "nadal prowadzę życie w ciele", ale jest ono życiem dla Boga Ojca i wiary w Syna Bożego.
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (J 15, 1-8) wskazał na potrzebę trwania w Nim, tak jak latorośl w krzewie winnym. Później zdziwię się, bo wzrok zatrzyma:
- schnący pień starego drzewa z marnym odrostem
- jeden pień rozdzielony, a dalej wielki dąb z trzeba potężnymi odgałęzieniami
- sosny opasane roślinami pasożytniczymi...
Tak się stało, że - w drodze do i z kościoła - słuchałem nagranego kazania ks. Jerzego Popiełuszki, który mówił o życiu bez Boga, które nie ma celu i sensu...przy negowaniu nadprzyrodzoności czyli wykluczaniu posiadania duszy z traktowaniem śmierci jako zakopania ciała.
Wówczas nie ma Prawa Bożego, co widzimy teraz u braci Moskali. Tam poddani kręcą się wokół codzienności z posłuszeństwem władzy wciąż ludowej, która robi z siebie bożka (przykładem jest klan Kimów). Tacy zabierają swoim rodakom dar Boga Ojca: wolną wolę!
Wróć do Boga jeszcze dzisiaj: otwórz swoje serce myśląc o śmierci i wieczności. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w naszej Prawdziwej Ojczyźnie, gdzie nie ma znanych nam cierpień i lęków.
Skąd to wiem? A skąd Ty wiesz, że Tam Nic Nie Ma? U mnie jest to łaska wiary, a Ty opierasz się na swoim myśleniu z natchnieniami od Przeciwnika Boga, upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji...w czynieniu zła!
APeeL
Aktualnie przepisane...
06.05.2006(s) ZA PONIŻONYCH PEWNYCH SWEGO...
Święto św. Apostołów Filipa i Jakuba
Wówczas wstałem z wielkim trudem w bólu całego ciała: jak u starego dziada. Pod prysznicem popłakałem się, bo sercem znalazłem się przy leżących bez ruchu (w moim bloku jest taki porażony po skoku na głowę), chorych po udarach, w reumatoidalnym zapaleniu stawów...to są cierpienie do końca życia!
Znajdź się pod zwykłym wyciągiem (po złamaniu, a zrozumiesz mój ból). Mało kto dziękuje Bogu Ojcu o zdrowie, a w ciężkich i nagłych chorobach nawet winią o to Stwórcę (często jako ofiary samych siebie).
Na Mszy Świętej o 6:30 - podczas czytania listu świętego Pawła łzy zalały oczy, bo upominał nas (1 Kor 15, 1-8), że po uwierzeniu w Ewangelię będziemy zbawieni. "Chyba żebyście uwierzyli na próżno". On wówczas wiedział to, co ja dzisiaj.
Jemu Zmartwychwstały ukazał się, a mnie jest niepotrzebny taki znak, bo błogosławieni są ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo wiary (24.07.2022 r.) dodam z ponownymi łzami w oczach, że trzeba zostać zawołanym i powołanym. Tak stałem się wiedzącym, podobnie do Pawła.
Na ten czas Pan Jezus powiedział (Ewangelia: J 14, 6-14), że o cokolwiek prosić będziemy w Imię moje: "Ja to spełnię". Dodatkowo sprawiamy Bogu Ojcu radość, bo to świadczy o naszej wierze.
Później w "Poemacie Boga-Człowieka" (tom drugi, strona 17) Pan Jezus dodał, że: "Ja sprawiam, że wasze modlitwy (zanoszone) do Ojca są godne przyjęcia i przynoszą korzyść". Kościół podnosi wartość tych modlitw mówiąc: "przez Chrystusa Pana naszego".
Tyle miałem planów, wolny dzień z pragnieniem nauki, a szatan zakręcił mnie: chodziłem po mieście i szukałem leku na wypadające włosy. Do tego musiałem poprawić receptę, ponieważ wydano dwa opakowania, przez to wróciłem po pieczątkę, a dalej załatwiłem durne sprawy...w tym wymianę węża do kranu w mieszkaniu syna! To strata czasu i rozproszenie, a w ten sposób poznajemy owoc. Działanie Boże zawsze daje pokój i radość w sercu.
Wrócił czas w nocy, bo nagrywałem wiersze, które później skasowałem, ponieważ trzeba pisać tylko i wyłącznie Panu Jezusowi i o Panu Jezusie. Dodatkowo serce zalewała złość na rządzących, którzy czerwienieją w tworzonej koalicji.
Nad ranem oglądałem walkę bokserską, jak nigdy i nie wiem dlaczego? Może chodziło o to że faworyt, pełen buty dostał bańki...został znokautowany w straszliwy sposób, serią 40 ciosów!
Z emocji o mało nie wyskoczyłem z łóżka, a to sprawiło zdenerwowanie żony, która nie rozumie emocji sportowych...w tym piłkarskich i bokserskich. W ręku znalazł się wizerunek Jezusa i Judasza - pewnego swego!
Dzisiaj jest to satrapa W. W. Putin, który chciał w 3 dni zająć Ukrainę i trafił na godnych "wrogów"...w odwecie chce zagłodzić i podpalić świat.
APeeL