Dzień za zaginionych...

   Każdego dnia jestem wstrząśnięty prowadzeniem przez Boga Ojca...w tym szczególną pomocą w mojej pracy duchowej. Obecnie nie czynię nic "na siłę", ale czekam na natchnie lub "duchowość zdarzeń".

    Tak też będzie dzisiaj, bo po obudzeniu o 4.00 odczytałem wczorajszą intencję: za ofiary zbrodniczej władzy i zapis skończyłem...dokładnie do Mszy Świętej o 6:30! Wielki ból zalewał serce, ponieważ pragnę milczenia, małości, cichości, bo nie jest łatwo zmienić samego siebie. Trzeba otrzymać pomoc i w tej sprawie wołałem do świętego Jana Chrzciciela.

   Z drugiej strony mamy nie bać się, krzyczeć, nauczać, ale jest cienka granica pomiędzy tym powołaniem, a gadatliwością, pustosłowiem, "mową trawą". Traci się wówczas cenny czas, który w moim wieku ma wartość diamentu.

    Od Ołtarza Świętego mój profesor św Paweł (mistyk mistyków) powie w trudnym języku teologii (1 Kor 2,10b-16) o tych, których duch przenika "nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku?"

    Powiem od siebie tłumacząc z "polskiego na nasze":

- człowiek normalny ("zmysłowy" wg Pawła) czyli ateista kieruje się mądrością ludzką i nie pojmuje tego, co jest duchowe. Zarazem głupstwem wydaje mu się moja łaska (stąd mistyka do psychoza czyli życie w świecie nierealnym). Od niewierzącego nie usłyszysz nawet słowa o duszy...

- człowiek duchowy nie głosi słowami ludzkiej mądrości, lecz "przedkłada sprawy duchowe" nad ziemskimi. Jutro św. Paweł doda (1 Kor 3,1-9): "Nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie".

    Psalmista śpiewał słowa uwielbienia Boga Ojca (Ps 145,8-14), a Pan Jezus (Ewangelia: Łk 4,31-37) nauczał, a wszyscy byli zdumieni i w tym czasie z człowieka opętanego usunął złego ducha, który wołał: "Wiem, kto jesteś: Święty Boży".

    Przed Eucharystią prawie płakałem powtarzając: "Tato, Tatusiu" i chciałbym czynić to do końca życia. U mnie obecnie Bóg Ojciec jest na pierwszym miejscu, bo został zdominowany przez Syna, Pana Jezusa. 

    Dzisiaj będzie pogrzeb świecki koleżanki-lekarki, która dodatkowo zmarła śmiercią nagłą. Prawdopodobnie taka była jej wola...w innym wypadku o pochówku może zadecydować rodzina. Ten pogrzeb sprawił odczyt intencji modlitewnej tego dnia. 

    Pójdę tam, bo trzeba mieć szacunek dla niewierzących, którzy nie mają łaski wiary. Najgorzej jest gdy ubliżają, negują, szydzą lub bluźnią naszej wierze. Natomiast normalny ateista może być zbawiony...w oczekiwaniu na nasze modlitwy i Msze Św.!

     Taka dusza bardzo cierpi, ponieważ  czeka na wsparcie, a ateistyczna rodzina nawet nie pomyśli o tym, ponieważ tacy uważają, że żyje się raz i koniec. To prawda, ale żyje się raz, ale wiecznie.  Jeżeli nie wiesz jak to jest poproś swojego Anioła Stróża, bo sprawa jest błaha. W dalszej wątpliwości zawołaj do Ducha Świętego, ale nie w próbie lub szyderstwie (ten grzech jest niewybaczalny).

 

                                                                     Anioł Stróż

 

     W grupie tych, którzy nie mają łaski wiary są: różnej maści ateiści, agnostycy skłaniający się ku poczuciu, że "raczej tam nic nie ma", racjonaliści, przymuszani do wyznawania religii, całe masy dobrych ludzi obojętnych duchowo, którzy tkwią w tym świecie.

   Córkom zmarłej przekazałem prośbę, aby nie rozpaczały, bo ona jest i wymaga wsparcia duchowego. Zaleciłem Mszę Św. gregoriankę. Wiedziały o co chodzi i podziękowały.

    Wróciłem na Msza Św. wieczorną w intencji syna, ponieważ dzisiaj jest obchodzony dzień za zaginionych. Zacząłem wołać do Boga Ojca o wyjaśnienie jego sprawy. "Tato! To o co prosimy spełniasz, pomagasz, wyjaśniasz, pocieszasz. Przecież rozumiesz nasze cierpienia, gdyż oddałeś własnego Syna.

  Podczas ponownej Eucharystii siostra śpiewała, że pragnę "dzieckiem Twoim być (...) serce moje weź, dusze moją weź". W ekstazie chciałbym krzyczeć o Cudzie jakim jest zjednanie mojej duszy z Duchowym Ciałem Pana Jezusa...

                                                                                                             APeeL