Szatan dysponuje trzema rodzajami broni: władzą, złotem i przyjemnościami ziemskimi. Każda z nich lasuje nasze mózgi, a "napisało się" lansuje. Sam zobacz, co wyczynia ze mną Książę Ciemności. To jest bardzo częste, bo łaska to "laska", itd. Wyobraź sobie, że ktoś przeczyta taki "fajny" błąd.
W tej intencji nie chodzi o bezmiar ludzkiego cierpienia związanego z wszelkiej maści chorobami, wadami, zatruciami, nałogami, urazami oraz znaną mgłą mózgową w przebiegu chińskiej zarazy. Właśnie spikerka telewizyjna doznała na wizji udaru niedokrwiennego. Taki przebył także Tomasz Lis...wcześniej opętany intelektualnie ("arystokracja dziennikarska" wg Wojciecha Jaruzelskiego).
Wróćmy do poranka, gdy przed Mszą świętą wzrok przykuło zdjęcie tygrysa, a to jest symbol mocy. Zarazem w łasce wiary mocą jest nasza słabość, którą potwierdziło zdjęcie o. M. M. Kolbe. W takiej słabości, a zarazem mocy Bożej poszedł na najokrutniejszą w obozie śmierć. Wiedział, że była to "jego próba ostatnia". Nie pojmiesz tego porównując tę słabość do cielesnej...znanej z ludzkiej codzienności.
Dzisiaj św. Paweł mówił o naszym powołaniu i cierpieniu z powodu posiadania ciała, które pragnie przyjemności oraz duszy tęskniącej za powrotem do Ojczyzny Prawdziwej (1 Kor 7,25-31). Ten bój będzie trwał aż do śmierci czyli wyzwolenia duszy z prochu, co jest pokazane na obrzydliwej larwie z wylatującym motylem.
Słowo Boże jest wypowiedziane raz na zawsze czyli na wieczność. My mamy ostrzegać, wskazywać drogę do świętości z porzuceniem wszelkiej grzeczności. Dlatego wołam do Ciebie z Domu Boga na ziemi, wróć do Ojca Prawdziwego już w tej chwilce. To nie są słowa moje, bo nic nie znaczę.
Przemija postać tego świata, a w wieku dojrzałym zobaczysz jak szybko upływa czas, przy tym nie wiemy ile go mamy (każda zmarnowana chwilka jest grzechem). To naprawdę jest śmiertelny bój, mówię ci o tym zjednoczony z Panem Jezusem w Eucharystii.
Szkoda, że wielu prosi się o dobrowolną śmierć...według Jerzego Urbana, ale w tym wypadku sam nie widzi, że zdąża do takiej i to wiecznej. Jak czuje się w swoim sercu, przecież ma sumienia jak każdy człowiek oraz duszę, którą zdeptał odwracając się od jej Stwórcy. Żyje, ale już jest trupem. Specjalnie dałem jego przykład, bo niby jest mocny, ale to nędzarz z nędzarzy. Posiada wszystko, a zarazem nic!
Szatan rozproszył mnie pragnieniem dochodzenia sprawiedliwości (pisaniem do ministerstwa oraz połączeniem się z prezesem Naczelnej Izby Lekarskiej). Przypomniałem sobie, że tak działał przez wiele lat, bo wydawało się, że w świątyni "mówi" do nas Sam Bóg. Wiedz, że właśnie tutaj wprost szaleje...z jego powodu wielu wychodzi w złości z kościoła.
Przed Eucharystią siostra śpiewała: "Daj Boże obecność Twoją czuć (...) W Tobie siłę mam i moc". Po zjednaniu ze Zbawicielem słodycz zalała serce i usta, a pokój duszę. To sprawiło milczenie z uniżeniem i przyjęciem krzywd...dopiero wówczas dajemy Bogu "wolną rękę" w Jego działaniu.
Co jeszcze zdarzy się dzisiaj? W TVP 3 (nigdy nie oglądam) trafiłem na koniec wywiadu z hipnologiem Maksymem Komarem. Wejdź na jego stronę https://maksymkomar.com Maksym Komar, a zobaczysz "światową sławę" reprezentującego Księcia Ciemności, który szkoli nawet lekarzy.
Jego domeną jest: "wskazywanie osobom potrzebującym drogi jak przełamywać wewnętrzne bariery i odkrywać potencjał własnej wartości ukrytej w sile ludzkiego umysłu". Zarazem nie umiał odpowiedzieć na pytanie dotyczące osoby ludzkiej, jej struktury i co dowiedział się podczas swojej "pracy".
Tacy specjaliści nawet nie pomyślą o istnieniu upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji. Gdzie dojdziesz nie widząc ciała psychofizycznego oraz duszy z manipulowaniem w naszym mózgu! Nawet nie wspomną o duchowości człowieka, posiadaniu przez nas duszy, a siebie stawiają w niesieniu "pomocy" na miejscu Stworzyciela.
Pasują tutaj słowa kończące dzisiejszą Ewangelię: "Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom". Doznałem wstrząsu, bo jego działanie można porównać do leczenia chorych psychicznie elektrowstrząsami lub opętanych tabletkami.
Właśnie pokażą Donalda Tuska sprzed lat żądającego reparacji wojennych od Niemiec. Powinien trafić na takie seanse hipnotyczne, ale bardziej pomogłyby mu uderzenia prądem w towarzystwie Kierwińskiego, Arłukowicza, Sikorskiego i Budki. Wszyscy mają ten sam charyzmat: po otwarciu ust plują jadem na demokratycznie wybraną władzę.
Przekażę moją diagnozę ich nieuleczalnej choroby, którą opisał David Owen, CH, FRCP. Hybris – syndrom buty. Opracowanie wykładu dano w "Medycynie po dyplomie" (2008). https://podyplomie.pl/medycyna/26195,hybris-syndrom-buty
H y b r i s - syndrom buty nie jest terminem medycznym. To określenie dotyczy zdrowych psychicznie, wyniosłych, dumnych i zbyt pewnych siebie "władców", którzy czerpią przyjemność z pogardy i arogancji w stosunku do innych. Jak ulał pasuje do tego Donald Tusk z w/w ferajną, ale dodam, że on w tej grupy jest najsłabszym psychicznie, a do tego pełnym kompleksów...jak W. W. Putin. Obaj nadrabiają minami wiedząc, że są tylko wystawieni.
Te zaburzenia ich osobowości wymagałyby przeanalizowania przez zespoły specjalistów. Ja widzę to jako doświadczony lekarz katolicki ("duchowo").
Zacytuję słowa z tego artykułu: "Syndrom hybris jest nierozerwalnie związany z władzą", a natężenie objawów zależy od długości sprawowania władzy. "Przed rozważeniem takiej diagnozy powinny wystąpić przynajmniej trzy lub cztery symptomy z poniższej listy":
-
narcystyczna skłonność do postrzegania świata jako areny, na której przywódcy mogą korzystać z władzy i zabiegać o sławę, a nie jako rzeczywistości pełnej problemów wymagających rzeczowego i obiektywnego podejścia
-
przywiązywanie nadmiernej wagi do własnego wizerunku i skłonność do podejmowania działań mających na celu jego poprawę
-
przedstawianie swoich działań w kategoriach mesjanizmu oraz tendencja do egzaltacji w mowie i gestach
-
postrzeganie poglądów i interesów własnych oraz narodu jako tożsamych
-
skłonność do używania trzeciej osoby lub właściwego monarchom zaimka „my” zamiast „ja”
-
nadmierne zaufanie do własnych osądów i pogarda wobec rad lub krytyki
-
przesadna wiara we własne możliwości, granicząca z poczuciem wszechmocy
-
przekonanie, że za podjęte decyzje zostanie się rozliczonym przed trybunałem ważniejszym niż współpracownicy czy opinia publiczna, instancją tą będzie Historia lub Bóg; często towarzyszy temu niezachwiana wiara, że wówczas zostanie się oczyszczonym z wszelkich zarzutów
-
niecierpliwość, lekkomyślność i impulsywność
-
utrata kontaktu z rzeczywistością często połączona z postępującą izolacją
-
przekonanie o posiadaniu szerokiej wizji i o moralnej słuszności proponowanego sposobu działania, co przy podejmowaniu decyzji zwalnia z konieczności brania pod uwagę takich aspektów, jak praktyczność, koszt i ewentualne niepożądane konsekwencje
-
niekompetencja typu hybris; niekorzystny rozwój wydarzeń spowodowany nadmierną pewnością siebie przywódcy, który nie przywiązuje wagi do faktów.
Trzeba wspomnieć o politycznym szaleństwie czyli "upojeniu się władzą". Wówczas taki despota nie mając możliwości obalenia demokratycznie wybranej władzy sięga do zamachu stanu ("ulica i zagranica"). U nas miała tego dokonać Parada Ulicznic...stąd bliski kontakt pani Marty Lempart (od "wypier...ać") z Donaldem mniejszym...megalomanem z manią wielkości.
To blady cień dyktatorów z hybris: Stalina i Hitlera, Mao. Pol Pota, Amina i Mugabe. Można powiedzieć, że ma konflikt sam z sobą. Rada jest jedna: powinien chodzić z pieskiem i bawić wnuczki...dla dobra swego, rodziny i ludzkości. To samo mówi mu codziennie żona, ale on "słucha się i robi odwrotnie".
Ja wyraźnie widzę, że u niego hybris sprawiła ograniczenie zdolności intelektualnych...żyje w wymarzonym przez siebie świecie. To dzidziuś w politycznej piaskownicy...tak podchodzi do naszej ojczyzny. Można powiedzieć, że ma talentów wiele, ale wszystkie marne. Powinien przedstawić zaświadczenie od lekarza podobnego do mnie...po długich rozmowach nocnych ze wspólnymi modlitwami.
Nie ma sensu wymieniać wszystkich ofiar zamulenia mózgu przez propagandę (klan Kimów w KRLD, Federacja Rosyjska, itd.), psychologów z demonicznej łaski i kolegów psychiatrów (obowiązkowych ateistów i to w kraju katolickim), wszelkiej maści sprzedawczyków (Judaszów i faryzeuszy).
Doskonałość tych ofiar możesz ujrzeć na tłumaczeniu się bolszewickich ludobójców, którzy "zdradzili" w ten sposób tajny system, a tak ładnie mamili obiecankę o wiecznym szczęściu na ziemi, gdy "związek ich bratni ogarnie ludzki ród". Wielu z nich umierało dla tej czerwonej bajeczki...
W tej intencji przekazałem dzisiejszą Mszę Świętą z Eucharystią oraz moją godzinną modlitwę...
APeeL