Święto Narodzenia NMP

    Poprosiłem Boga Ojca o pomoc, a zarazem o ochronę moich świadectw wiary i tak trafiłem do firmy Kaspersky z informatykiem pełnym empatii, który zdalnie wszystko usprawnił. Nawet nie wiedziałem, że istnieje taki program USA (TeamViewer).

   Wczoraj sprawdziłem, że działa także program Sprech Texter ("mowa na tekst"). To wielkie ułatwienie w przenoszeniu pisma odręcznego do komputera. W drodze do kościoła łzy zalewały oczy z dziękczynieniem Boga Ojcu...

   Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowuje zmiany w Konstytucji dotyczące przeciwdziałania napadaniu na naszą wiarę z krzywdzeniem katolików. Szatan podsuwał "dobre" natchnienia, abym interweniował u prezesa NIL-u oraz u wiceministra sprawiedliwości, który podjął się bronienia wiernych Bogu Objawionemu. Wiar wymyślonych nikt nie tyka (Nergal, Lempart, Urban, Senyszyn i Schering - Wielgus, itd.).

   Musisz zrozumieć, że prosząc Boga Ojca "Jahwe" nie możesz działać wg woli własnej, bo Szatan sprawi nienawiść w twoich myślach, słowach i czynach. Trafisz do bezbożnego sądu i zapoznasz się z "państwem w państwie". Jeżeli prosimy o coś Boga, nie możemy działać sami, ponieważ po wszystkim będziemy myśleli o naszej zaradności. Wielu nawet nie podziękuję wówczas  Bogu Ojcu.

   Nasza wiara nie ma nic wspólnego z okrutnym odwetem. Tak jest w islamie, gdzie dokonuje się zemsty z okrzykiem: Bóg jest wielki! Nasz Bóg jest wielki, ale w Miłości Miłosiernej...szczególnie w stosunku do złych dzieci. Sam takim byłem jak św. Augustyn i Michał Wiśniewski...przecież Pan Jezus mógł zejść z krzyża, ale przez to Królestwo Boże dalej byłoby zamknięcie!

   Po wejściu do świątyni o 18.00 zdziwiłem się, że jest wypełniona wiernymi, bo okaże się, że dzisiaj jest wspomnienie Narodzenia NMP. Wyszedłem na zewnątrz kościoła, gdzie wołałem: za rozradowanych w Bogu. To nie jest radość nasza, ziemska, a namiastką mojego rozradowania jest spotkanie ojca ziemskiego, w słuszny wieku...po długiej rozłące, wszystko wówczas rozumiemy.

   "Tatusiu! Ojcze mój! Tylko do Ciebie można mówić z wiarą i ufnością. Dla każdego z nas masz czas i czekasz na nas przez całą wieczność...jak ojciec na krzyk własnego dziecka! Miłe Tobie jest nasze wołanie o pomoc (zawierzenie) z późniejszą wdzięcznością. Najmilsza Tobie jest nasza prosa o przebaczenie, ponieważ jesteśmy wielkimi nędznikami. Większość nie ma takiej świadomości, bo dla nich grzechem jest zabicie kogoś"...

   "Matko Najświętsza! Podziękuj przez Pana Jezusa Bogu Ojcu, za to, że Jest i czeka na nasz powrót". Wyobraź sobie swoją miłość do jednego dziecka lub piątki, a tu do całej ludzkości. Jak wielką musi być Miłość Wszechogarniająca w Sercu Boga naszego.

   Ty, który to czytasz zrozum, że nie mówi do ciebie kapłan czy ktoś, kto przygotował się do kazania. Mówię do ciebie...z "tu i teraz", z Misterium jakim jest Msza Święta czyli spotkania z Panem Jezusem, który dalej umiera na Ołtarzu Świętym.

   Po Eucharystii padłem w ławkę po stronie kobiet, gdzie był piękny wizerunek MB Częstochowskiej. Czytaj: "Jestem z tobą!" Napłynęła bliskość Matki Bożej, a ja zawołałem: "módl się Mateczko za mnie. Wyproś u Tatusia łaski, bo pragnę świętości. Dziękuję za obecną pomoc, dziękuję za zdrowie, rodzinę, dom, łózko i codzienny chleb.

                                                             MB Częstochowska

   Prosto z kościoła pobiegłem do grających w piłkę, aby w ruchu odmówić moją modlitwę. Zdziwiłem się odczytem dzisiejszej intencji z modlitwy "Zdrowaś Mario", ale z wołaniem do Boga Ojca: "módl się nada nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej".

   Dzisiaj mam wolny wieczór, a wypada właśnie bój w siatkę z Amerykanami. Wygraliśmy z wielkim trudem. Teraz czeka nas już półfinał (z Brazylią)...

                                                                                                            APeeL