Człowiek niewierzący, a nawet większość wierzących nie ma świadomości, że czuwa nad nami Opatrzność Boża, która kojarzy się z cudownym uratowaniem życia.

    To podsuwa nam szatan, abyśmy nie ujrzeli opieki Dobrego Ojca...w każdej chwilce naszego życia. Przecież jeden nierozważny krok może spowodować wielką tragedię. Właśnie pokazują taką sytuację: w Peru, od ognia w kuchni spłonęło 400 biednych domów.

    Każdy widzi i zna troskliwość i czujność rodziców nad dzieciątkiem. Właśnie oglądam dwa piękne zdjęcia ("Fakt") aktorki Anny Muchy z córeczką (2 mies.), które kojarzą się z młodziutką Matką Bożą i Jezuskiem.

    Ludzie bez łaski wiary i światła duszy nie potrafią ujrzeć działania Boga i bezmiaru Jego znaków, bo wszystkim rządzi przypadek: „tak miało być” lub „udało się”. Opatrzność Boża czuwa także nad naszymi rodzinami, krajami i całym światem.

    Już dawna powinna być wybudowana Świątynia Opatrzności Bożej, ale od samego początku były przeszkody. Nawet pisałem protest do „Faktu”, gdy pytano w zorganizowanej akcji: „Pieniądze na renty czy na Świątynię Opatrzności Bożej”?

   W tamtym czasie poganka Joanna Senyszyn na swoim blogu napisała: „Wygląda na to, że opatrzność przestała czuwać nad biednymi emerytami. Na czas głosowań przeniosła się do Świątyni. Nie Bożej. Do Świątyni Obłudy. Bóg nie ma z tym nic wspólnego” (02.02.2007).

     Wróćmy do dzisiaj. Szatan wykorzystuje każdą naszą słabość i wówczas podsuwa nam różne „dobre pomysły”. Oto mam napisać do KRRiT w sprawie TV „Trwam” (czyli „zmarnować czas”, bo pojedynczy list nigdzie nie dojdzie). Na ten moment w komputerze „wyskoczyło” zdanie: „nigdzie nie pisać”!  

    W drodze na nabożeństwo zabrałem "panią spóźnialską" i powiedziałem jej, że to pomoc Matki Bożej. Potwierdza, że Bóg mówi do nas...także przez sny.

    Od ołtarza płynie Słowo Pana: „O co prosić będziemy, otrzymamy od Boga, ponieważ (...) czynimy to, co się Jemu podoba. A przykazanie Jego zaś jest takie, abyśmy (...) miłowali się wzajemnie (...) Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim (...)”. 1 J 3, 22-4,6

    Nie wiedziałem dlaczego z witraża intensywnie „patrzył” Anioł nad Rodziną Świętą. Kobiety śpiewały piękne pieśni maryjne, a Komunia św. pękła „mikroskopijnie” (oznacza to dzień z minimalnymi udrękami). Kapłan czytał też modlitwę-egzorcyzm do św. Michała Archanioła, aby czuwał nad naszymi rodzinami.

    Podczas błogosławieństwa Monstrancją strzała miłości przeszyła serce. Tyle pozostało ze spotkania z Panem Jezusem nie licząc późniejszej słodyczy w ustach. Pod domem spotkałem gołębie kąpiące się w wodzie bliskiej zamarznięcia. Bardzo lubię ten znak pokoju...

    Dzisiaj planowaliśmy wyjazd, ale Pan sprawił, że zrezygnowaliśmy...ku mojej radości, bo byłem niezdolny do prowadzenia samochodu (senność). Z wdzięczności za dobry dzień poszedłem na ponowną Mszę św. wieczorną.  

    Po uwięzieniu Jana Chrzciciela Pan Jezus obchodził „(...) całą Galileę nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię (...) Przynoszono do Niego wszystkich cierpiących (...) I szły za Nim liczne tłumy (...)”. Mt 4, 12-17. 23-35

    W TV History trafiłem na reportaż o buszmenach, gdzie pokazano matkę śpiewającą dzieciątku kołysankę. Ból zalał serce, bo to symbol czułej opieki, którą otrzymujemy od ”Matki, która wszystko rozumie”. Czy wiesz jaki jest symbol Opatrzności Bożej? To Trójkątne Oko - znak Trójcy Świętej... APEL