Boże Ciało

    Dobrze, że po usłyszeniu dzwonów trafiłem do kościoła na Mszę Św. o 7.00, ponieważ później będzie masakryczny upał. Od ołtarza popłyną czytania...

    Dzisiaj Mojżesz - po powrocie z góry - obwieścił ludowi wszystkie słowa Pana (Wj 24,3-8), a nazajutrz "wcześnie rano zbudował ołtarz u stóp góry i postawił dwanaście stel, stosownie do liczby dwunastu pokoleń Izraela". Potem przeczytał Księgę Przymierza i dokonał pokropienia ludu "krwią przymierza" z Bogiem! To była jakby nasza liturgia...

Psalmista w Ps 116 wołał: "Kielich zbawienia wzniosę w imię Pana".

Św. Paweł wskazał (Hbr 9,11-15) na św. Krew Chrystusa jako Arcykapłana dającą zabawienie. Jest to wynik Jego ofiary z życia dla naszego odkupienia. To Nowe Przymierze w którym Jezus wszedł na zawsze do Miejsca Świętego...przybytku nie uczynionym ręką ludzką.

   Mistyczne wywody św. Pawła są trudne i dodatkowo pisane zawiłym językiem. Dla mnie jasne, że jest mowa o Duchowym Ciele i Krwi Pana Jezusa zawartym w w chlebie ("opłatku"), ponieważ człowiek musi coś widzieć i dotknąć.

   Przy tym niewierzący powie, że to tylko wafelek...czyli ja wierzę w coś czego nie ma! Nie możesz dotknąć ciała duchowego (np. zabłąkanej duszy ludzkiej czyli "zjawy").

   Wszystko zaczęło się od znanego opisu Ostatniej Wieczerzy (Ewangelia: Mk 14,12-16.22-26), która zakończyła się odśpiewaniem hymnu z wyjściem w stronę Góry Oliwnej.

    W kazaniu kapłan piękne mówił: „Aby Jezus narodził się w waszym sercu (...) On, który jest samym Pokojem”. Natomiast w rozważaniu o Chlebie Życia czyli Cudzie Ostatnim. wskazał że jest niezastąpioną pomocą (...) owocem ofiary krzyżowej Jezusa (...) trzeba pozwolić, by ten owoc stał się naszym pokarmem”.

    Popłakałem się z powodu ekstazy po zjednaniu z Ciałem Duchowym Pana Jezusa, "straciłem" ciało fizyczne, pozostałem w kościele, bo nie miałem siły wyjść z kościoła. Z powodu przewagi duszy musiałem zamknąć oczy, wzdychałem na oddechu z wymawianiem słowa: "Jezu! Och! Jezu!".

    W tym czasie serce zalewał pokój i słodycz, pragnienie ciszy i milczenia z poczuciem w bliskości Boga Ojca. To był jakby półsen dotyczący ciała fizycznego, ale słodki stosunku do normalnego czyli znużenia…chciałbym, aby to trwało wiecznie.

   Większość kapłanów nie wie w czym uczestniczy. To zrozumiałe, ponieważ samo sprawowanie obrzędu nie daje łaski doznań mistycznych. Te zależą od powołania przez Samego Pana Jezusa, Dobrego Pasterza, a zarazem Prawdziwego Lekarza, bo duszy i ciała. Poganie mówią o psyche (duszy), ale to też tylko ciało! Tak już będzie do końca tego świata, wielu szuka znaków, a niektórzy sami siebie robią „wybrańcami” i dokonują zbiorowego samobójstwa.

Zobacz różnice:

- pragnienie snu przez ciało, nie możesz zasnąć, zdenerwowanie, znużenie, a nawet złość z powody niemożności zaśnięcia

- to samo, ale duchowe, a wówczas ciało jest wyłączone z lekkością i pragnieniem, aby to trwało…denerwuje zakłócenie tego uniesienia.

   Na późniejszej procesji “patrzyła” Monstrancja niesiona przez kapłana, a później ujrzę to samo z Bazyliki Watykańskiej. Z powodu śmiertelnego upału wszedłem do pustego kościoła, ponieważ pragnąłem ciszy z byciem sam na Sam ze Zbawicielem! Tak piękny dzień zaczęty porankiem w łączności z Panem Jezusem (w Eucharystii)...z trwaniem Boskiego Pokoju został zepsuty, ponieważ jakaś pani wdała się w "wylewne spotkanie" ze starszym proboszczem.

   Dobrze, że byłem na Mszy Świętej porannej, bo cały dzień był stracony z powodu śmiertelnego upału, potów, pragnienia i "drętwoty" z niemożnością zaśnięcia. Sam zobacz jakie są przyjemności w ciele fizycznym, a ludzie pragną tego życia z byciem na zesłaniu (znam to z codziennej pracy jako lekarz)...

                                                                                                                   APeeL