Wszedłeś na moją stronę nieprzypadkowo, ponieważ czas szybko płynie, a Apokalipsa już trwa. Jako mistyk świecki jestem zadziwiony ślepotą wielkich tego świata, a szczególnie ludzi normalnych.

   Przekażę tylko dzisiejsze Ostatnie Ostrzeżenie Boga Ojca (Ap 20,1-4.11-21,2), które przekazał Jan, Apostoł Zbawiciela. To nie jest ostatnie ostrzeżenie chińskie...tylko "słowne", ponieważ wiadomo, że nie nastąpi.

    Politycy i ich służby chcą dociec o co chodzi, sortują miliony donosów z "tej łez doliny", analizując co zrobi W. W. Putin i rozprawiają o sposobie na niego. Jednak nikt nie widzi tego świata od Boga Ojca. Przecież to wszystko było zapowiadane i nadal jest głoszone w świątyni Boga Objawionego na ziemi z powtarzaniem wszystkiego każdego roku kościelnego.

                                         Nieludzka twarza Putina                                           

    W dzisiejszej Ewangelii (Łk 21,29-33) Pan Jezus powie: "Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą".

    Apostoł ujrzał anioła z kluczem "od Czeluści" i wielkim łańcuchem w ręce". Skuł Szatana i wtrącił do Czeluści, którą zapieczętował na tysiąc lat, aby nie zwodził narodów. Ten czas już minął. a Bestia szaleje, ponieważ wie, że ma wrócić w chwale Zbawiciel (Paruzja).

    Ujrzał też Sąd Ostateczny oraz tych, którzy nie oddali pokłonu Bestii ani jej obrazowi i nie wzięli sobie znamienia na czoło. Dalej sądzono zmarłych "według ich czynów" (..) Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia".

                                                        lDiabeł, którego znasz

    System bolszewicki to agentura Szatana.  Dalej jest tam Fabryka Śmierci. Jego nieludzką twarz właśnie zdradził W. W. Putin: kłamiesz, kłamiesz, nawet jak śpisz to kłamiesz. Nie  zabraniasz mordowania, gwałcenie, okradania...to wprost twój znak! Przy tym łamiesz wszystkie piękne prawa i za nic masz nawet najbliższych (zostawiasz ich na pastwę losu). Stalin takich zabijał jak kurczaki na taśmie...                            

     Nawet zwierzęta tak nie postępują, a ludzie dzicy mają jakieś zasady. Jest to wynik opętania z pragnieniem władzy nad światem: "będziecie jako bogowie". W prowadzeniu przez Szatana, upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji...w czynieniu zła. 

   Wszystko jest pokazane podczas obecnej agresji na Ukrainę, kraju mlekiem i miodem płynącym. Nic nas nie uratuje...tak dojdzie do zagłady świata. Nadzieja jest tylko w Opatrzności Bożej, ale nie widać poruszenia duchowego z krzykiem: "Boże zmiłuj się nad nami".

   Nasze drogi rozejdą się dopiero po śmierci: "ty na lewo, ty na prawo, a ty trafiasz na poprawę do Czyśćca". Większość ludzi woli służyć Bogu fałszywemu, którego podsuwa Mefistofeles (Kłamca i Niszczyciel). Spotkają się z nim w smrodzie i krzyku ze świadomością wiecznego cierpienia, ponieważ dusza ludzka jest nieśmiertelna.

  My jesteśmy obecnie narodem wybranym (w miejsce Izraela), mamy Świątynię Opatrzności Bożej, gdzie powinna trwać wieczna adoracja Najświętszego Sakramentu z pielgrzymkami błagających Boga. Tam powinno podejmować się decyzje zgodne z Wolą Boga Ojca, ale nasza władza wybiera pakty, spóźnione zbrojenie się, a nawet ma dalekosiężne plany...np. budowy Centralnego Portu Lotniczego.

    Nie mogę zrozumieć ich całkowitego zaślepienia w obliczu zagłady, bo: "mają oczy, a nie widzą, uszy, a nie słyszą, a zarazem bielmo na rozumie". Nie ujrzysz tego bez łaski wiary, światła Boga Objawionego, a jest to pokazane na niewidomym od urodzenia, który nie może nic powiedzieć o naszym świecie.  

    Uwierz mi, że istnieje świat nadprzyrodzony i wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej w której istnieje Cud Ostatni czyli konsekrowany chleb w Ciało Duchowe Pana Jezusa! Po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii chwyciłem twarz w dłonie, a głowę oparłem na ławce...chciałbym zostać w Domu Pana. Niewyobrażalny pokój zalał serce i duszę. Przed chwilką byłem normalny...zarazem odeszły "dobre" rozmyślania, nawet przestała być mi zimno,

   Napłynęło natchnienie, aby pójść na ponowną Mszę Św. o 17.00 w intencji "naszego człowieka w Moskwie". Całość przeżyć to było moje wołanie z serca, a właściwie od Ducha Świętego, aby brat Wowa został zalany Światłem Bożym (właśnie dzisiaj spotkał się z niewiastami, które straciły najbliższych w rodzinie).

   Błagałem Boga Ojca, aby sprawił jakiś przełom, a szczególnie do Pana Jezusa, aby dał mu Swój Krzyż, a na jego głowę wcisnął Swoją koronę cierniową. Moje słabe ciało doznało wstrząsu, łzy zakręciły się w oczach, a u mnie jest to znak Prawdy! W tej sprawie przekazałem drugą Eucharystię.

   Apeluję do czytających, aby uczynili coś podobnego lub ofiarowali swoje cierpienie (nawet z całego życia). Formuła jest prosta: "Matko Boża Pokoju przyjmij w tej intencji...wymieniamy doznane w życiu krzywdy. Nazywamy to uświęceniem cierpienia...

   Jak została podana intencja? Podczas zapisu tego świadectwa - z filmu "Złapać przemytnika" (National Geogr.) z bezmiarem przemocy - padły słowa o "zaprzedaniu duszy diabłu"...

                                                                                                           APeeL