Nauczony doświadczenie wstałem po takim natchnieniu. Zawołałem: "Panie Jezu bądź ze mną w Wielkim Poście!" Napłynął obraz pacjentki walczącej z własnymi dziećmi: "Panie Jezu pomóż jej i odmień serca jej dzieci".

   W koszu leżał kieliszek bez nóżki, który rano zbiła żona, a to prośba do mnie, abym nie pił alkoholu. Dziwne, bo napłynęła osoba sąsiada z którym piliśmy wódkę, a on pił właśnie takim kieliszkiem. "Panie Jezu obejmij go Swoją opieką". To są sekundowe połączenia; mojego serca z Sercem Jezusa i osobą o którą proszę.

   Wierzę, że Jezus zawsze pomoże. Takie krótkie prośby - szczególnie za ludzi nam niechętnych - maja wielką moc! Przytuliłem żonę i powiedziałem jej: "Niech Matka Boża ma cię w Swojej opiece". W tym momencie chciałbym zaproponować jej wspólną modlitwę...my dani sobie, to wielki dar Boga.

   Radość bycia razem na dobre i złe. Padłem na kolana z powodu dobroci Boga Ojca. Popłakałem się podczas odmawiania Modlitwy Pańskiej. Normalnemu człowiekowi nie wytłumaczysz tego uniesienia duchowego: będzie się śmiał i pukał w czoło. Dalej trwałem w modlitwie dziękczynnej, a później popłynie przebłagalna za wszystkich, którzy dzisiaj zetkną się ze mną...

     "Panie Jezu, prowadź i bądź ze mną, mów przeze mnie - jednym słowem i jednym zdaniem". Nie wystarczy radzić, ale trzeba zalecać modlitwę w każdej sprawie. Dzisiaj jest dużo pacjentów, ale pracuję z zadowoleniem, nic nie może wyprowadzić mnie z równowagi. Zły przysłał nawet pijaną, której dałem kawę i czekoladę dla jej matki staruszki. Pijana dodatkowo przebąkuje,że mnie kocha...

   Proszę drinkera i palacza tytoniu, który przybył z żona o zwrócenie się o pomoc do Matki Bożej...dla ich dzieciątek wręczyłem dużą czekoladę. Przestrzegłem go przed kuszeniami i dodałem, że pokoju w sercu nie otrzyma od lekarzy. Przysłano wezwanie do zapłacenia mandatu za córeczkę (jechała na gapę), który już zapłaciłem.

    Przykrość, bo jest burza śnieżna, nie będę mógł zapalić lampek na krzyżu. W ciszy domu czekamy z żoną na Mszę Św. a ja w tym czasie wołam: "Duchu Św. wraz z Maryją proszę Cię, wylej na mnie Twe dary".

    Przed wyjściem do kościoła czytałem słowa Jana Pawła II, że "mogą nadejść próby aż do utraty życia za Jezusa". W wyobraźni napłynęły obrazy takich tortur. W tym czasie "widziałem" Zbawiciela przywiązanego do słupa i biczowanego. "Każdą torturę zniosę, Jezusa nie wyprę się Ciebie".

    Tak znalazłem się rozebrany na lodzie, przymarzam, wieje zimny wiatr...takie męki spławiają nam wrogowie Jezusa. Dlaczego inne wiary nie wywołują nienawiści? Szatan uderza tylko w prawdziwą - on jest jest przeciwnikiem Jezusa, a nie Buddy, Haare-Kriszna, św. Jehowy, wyznawców Mahometa. To jest bardzo proste, a dodatkowo świadczy o Prawdzie!

    W kościele, stojąc z przodu pojękiwałem: "Jezu. Jezu" w oczekiwaniu na widok kapłana trzymającego Św. Hostię! Właśnie kapłan mówił o tym, że diabeł będzie szalał szczególnie w poście, gdy ludzie dążą do dobra...będzie starał się poniżyć Jezusa w ludziach! Moment posypywania głów popiołem, a jeszcze niedawno to krytykowałem, a teraz w jednej sekundzie jestem w sercach wszystkich ludzi!

   "Jezu mój, Jezu! Dziękuję Ci za Twój Kościół...nawet za ten budynek, gdzie możemy się zebrać i mówić o Tobie"! Ładna dziewczyna klęczy po Komunii Św. z twarzą w dłoniach - wśród znajomych, a zawsze to budziło we mnie podziw!

    W tym czasie chór śpiewał: "Spójrz na Krzyż...Powiedz do mnie Jezu słowa". Po Eucharystii i błogosławieństwie chciałbym rozmawiać o Panu Jezusie. Serce prawie rozrywała chęć modlitwy, zawołałem tylko:

    "Panie Jezu, wiem, że dalej niesiesz krzyż - wiem, że muszę Ci w tym pomagać. Prowadź mnie Chryste, Synu Ojca Prawdziwego. Jezu mój! Otwórz serca wielu ludzi i włóż w ich usta dobre słowa. Napełnij ich myśli miłością. Odwróć od nich zło". To sekundowe błyski przepływające przez moje serce.

    Teraz oglądam cierpienia ludzi, którzy nie znają Matki oraz Boga Ojca i Jego Syna. Młoda dziewczyna z białaczką szuka zapomnienia w muzyce, a rzeźbiarz alkoholik nęka żonę i dzieci...

                                                                                                                APeeL