Wczoraj nie chciało mi się wstać, ale anioł stróż powiedział: „wstań i idź”. Posłuchałem się i przed rozpoczęciem Mszy św. niosłem gromnicę z dziećmi i kapłanami wokół kościoła, a radość zalała serce. Dzisiaj pisałem od 4.00 i uczyniłem to samo.
Psalmista śpiewał, że „Pan mym pasterzem i nie brak mi niczego”. To wielka prawda, bo mam wszystko, a do tego największy dar Boga na ziemi - łaskę wiary.
Od lat szerzę mój charyzmat, ale dopiero teraz uświadomiłem sobie, że Deus Abba jest ze mną. Jakby na znak żona podarowała mi ten właśnie wizerunek. To zarazem sprawia wielkie poczucie Opatrzności Bożej - w takim stanie czujesz się bezpiecznie i nie boisz się niczego...można rzec, że mam obrońcę Boga!
To jest bardziej zrozumiałe w większych klęskach (trzęsienie ziemi). Czytałem relację kapłana z Dominikany sąsiadującej z Haiti pełnej czarowników, która została zniszczona, a Dominikana (ta sama wyspa) została oszczędzona.
Dawniej zauważałem przytulenia Boga, które sprawiały rozkosz duchową. Teraz jest inaczej, bo czuję obecność Boga bardziej jak Pana Jezusa oraz wyraźniejsze prowadzenie, słyszenie próśb i poleceń.
Zarazem widzisz dobroć Omnipotens Pater w codzienności, a dzisiaj Pan Jezus (Mt 15, 29-37) uzdrowił „chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych”, później cudownie nakarmił! Cały czas trzymałem gromnicę, a Eucharystia ułożyła się ochronnie i zwinęła.
W moim stanie widzisz prowadzenie Boga, pomoc i ochronę w naszej codzienności, która zadziwia. Oto kupiony regał (70 zł), który pasuje...od koloru do rozmiaru, bo znalazło się miejce na maszynę do szycia i deskę do prasowania, a nic nie mierzyliśmy!
Teraz, gdy to piszę (9.30) napływa pokusa, aby wyjść, a ochrona anioła wskazuje spokojne wypicie kawy, ze sprawdzeniem ubezpieczenia samochodu, wstąpienie na pocztę i w tym czasie odmówienia modlitwy.
Dla niewierzącego to brednie, ale ktoś, kto szuka słuchania Boga niech to sprawdzi na sobie, a będzie wiedział o czym piszę! Szatan wiedział, że opłaty mam aktualne, ale w dokumentach dla policji woziłem zły dokument!
Nie potrafię tego przekazać graficznie, bo „decyzja chwilki” daje całe ciągi zdarzeń. Zatrzymuje mnie policja, a ja mam dwa dokumenty ubezpieczenia...na wierzchu nieprawidłowy!
Pasują tutaj słowa Pana Jezusa: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. (...) Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie”. Łk 10-21-24
W domu popłakałem się podczas smutnej melodii i zawołałem: „Mój Słodki Panie! Ile jeszcze będzie trwała nasza rozłąka. Jesteś tutaj, czuje to, ale nie ma Ciebie! Nie wystarcza mi to, bo w sercu pragnę wrócić z tej rozłąki i być z Tobą. Wiem, że dzieli nas moje życie, ale jeszcze chwilka. Za chwilkę będziesz już na zawsze mój, bo Tam już nigdy nie zgrzeszę”.
APeeL