Wczoraj napracowałem się przy sprzątaniu wokół bloku oraz grodzeniu ogródka. Nawet poprosiłem o pomoc świętego Józefa, która nadeszła:

- jeden z sąsiadów uczestniczył przy wycinaniu korzeni starego jaśminu

- drugi przy ustawianiu płotka, a jeszcze inny dał odpowiednie gwoździe

- natomiast sąsiadka wskazała na jego skrzywienie...

   Zmęczyłem się, a żona nie podziękowała, bo to wspólnota, a sama sprząta łazienkę synowej, która nie dba o czystość. W smutku zatrzymałem się przed figurą Matki Bożej przy bloku. W tym czasie pojawiły się obraz dręczonych w rodzinach; do kogo ma zwrócić się matka dzieci, która nie ma nic i nie ma z nimi gdzie pójść?

    Pomyślałem o ofiarach powodzi, wojny w Iraku i Libanie oraz w Afganistanie. Ponadto imigranci, bezrobotni, więźniowie, osamotnieni, wdowy i ciężko chorzy, a to cierpienie jest nieskończone. Przepłynął świat tych, którzy przez wiele lat dochodzą swoich praw:

- po wypadkach, w sprawie rent, odszkodowań z ubezpieczenia...proszących się o remonty mieszkań komunalnych

- zakażenie na wszczepienne zapalenie wątroby przy dializach, a to wyklucza możliwość przeszczepu

- płacze babcia z córką, które w czasie powodzi straciły domek, a żona mówi, że u nas jest brzydko.

    W tym czasie ja mam wszystko i dodatkowo łaskę wiary...wobec miliardów ludzi mamy raj! To wszystko oznacza posiadanie sprawnego ciała, łóżka, ciepła i czapki na głowie...tego nie doceniasz, bo zawsze to miałeś. Przepisuję to (16.08.2022), a właśnie przekazują barbarzyńską napaść na Ukrainę. Terroryści niszczą dopływ energii elektrycznej, wody i ciepła.

    W bólu zawołałem "Tato! Jezu! Jak to jest, gdy najbliżsi nie widzą obdarowania, łaski posiadania rodziny...nie wolno tak postępować! Zarazem wróciły wyrzuty sumienia dotyczące moich wyczynów!

    Przed Mszy świętą o 10:15 w sercu miałem słowa: "Wy jesteście na ziemi Światłem Mym". Prorok Eliasz wspomniał o zniechęceniu, a św. Paweł zalecał (Ef 4,30-5,2): "Niech zniknie spośród wa wszelka gorycz, uniesienie, gniew wrzaskliwość, znieważanie - wraz z wszelką złością. Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie sobie nawzajem (...)". To jest credo naszego postępowania...

    Popłakałem się podczas Eucharystii trzymając się za serce, nie obchodzą mnie znajomi, w tym pacjenci. Zarazem zrozumiałem jak groźną bronią Szatana jest zniechęcenie! To wielkie niebezpieczne cierpienie...bliskie depresji grożącej samobójstwem.

   Bóg Ojciec wprost prosi, abyśmy wołali o pomoc, która zawsze nadejdzie, ale musisz to zauważyć. Jeżeli stracisz dom to ujrzysz że masz daszek nad głową. Jeżeli stracisz wszystko to ujrzysz, że Zbawiciel też nic nie miał. Na szczycie daró jest Deus Abba, który czeka na nas w Królestwie Bożym.

    Zawołałem tylko: "Boże! Jezu mój! Mateczko Najświętsza, Moja Matko, Matko wszystkich dzieci. Weź w Swoje Święte Ramiona zniechęconych i pociesz ich dusze!"...

                                                                                                               APeeL