Rano "patrzył" obraz Pana Jezusa błogosławiącego dzieci, a w garażu Matka Boża Pokoju...natomiast w kiosku sprzedawano wizerunek Jana Pawła II z dzieckiem. Wczoraj uwagę zatrzymały trzy psy (różne zagrody), a dzisiaj spotkałem błąkającego się, a do tego kulawego. Natomiast drugi był z paskiem na szyi...całkiem zdezorientowany! 

    Teraz, gdy przepisuję to świadectwo (11.02.2023) płynie obraz lawiny, która przeszła koło restauracji nad Morskim Okiem. Pracownicy uciekli przed śmiertelnym pyłem śnieżnym, która dusi w krótkim czasie!

    Do kościoła zabrałem babcię, która człapała o kijku na Mszę św o 7:00! Oboje wiemy wszystko! "Jezu! Jak dobrze jest w Twoim Domu! Matko Zbawiciela! Tak bardzo chciałbym mówić o Bogu szerząc wiarę". W sercu pojawił się zaginiony syn, który nie wraca (nie wiadomo czy żyje).

    Przypomną się słowa, że nie wejdziesz do Królestwa Bożego, gdy nie staniesz się dzieckiem Boga. Żona znalazła zdjęcie wnuczka i włożyła w ramkę (forma serca) - to zdjęcie tuż po porodzie! Zapaliłem lampkę Matce, a kwiaty na krzyżu Zbawiciela: "Twoje sprawy Jezu powinny być na pierwszym miejscu" i popłakałem się przy krzyżu. 

    W Słowie św. Paweł powie (Hbr 9,1-3.11-14) o pierwszym przymierzy z Bogiem Ojcem z Jego Przybytkiem na ziemi (miejscem świętym w postaci namiotu, gdzie "znajdował się świecznik, stół i chleby pokładne. Za drugą zaś zasłoną był przybytek, który nosił nazwę "święte świętych".

      W to miejsce Chrystus "jako arcykapłan dóbr przyszłych (..) przez własną krew wszedł raz na zawsze do Miejsca świętego, zdobywszy wieczne odkupienie (..) złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę", abyśmy "mogli służyć Bogu żywemu".

    Psalmista wołał (Ps 47, 2-3.6-9): Pan wśród radości wstępuje do nieba

"Wszystkie narody klaskajcie w dłonie (..)

Gdyż Bóg jest Królem całej ziemi, hymn zaśpiewajcie!

Bóg króluje nad narodami, Bóg zasiada na swym świętym tronie"...

    Natomiast Pana Jezusa w Ewangelii (Mk 3,20-21) uznano za chorego psychicznie. Znam to, bo sam stałem się ofiarą sowieckiej psychuszki. Koledzy psychiatrzy uczą przestępców jak udawać chorych, a u "wrogów ludu" stwierdzają psychuszkę z wtrącaniem do szpitali psychiatrycznych.

     Po Eucharystii napłynęła moc, a serce zostało zalane prawdziwym dobrem z zesłabnięciem ciała, które nie wytrzymuje wielkich przeżyć duchowych. Poprosiłem, aby Pan zabrał mi część światła i dał synowi (jeżeli żyje), aby wrócił!

    Po Mszy świętej nie chciało się wyjść z kościoła - mimo 36 godzin postu (tylko kawa, płyn z ogórków konserwowych i jedna pomarańcza). Dom, ciepło...to namiastka nieba.

    O 12.00 wołałem do Matki Pana, a towarzyszyła mi piosenka: "O Panie! O Panie! Boże mój! Nie Pamiętaj, że czasem było źle (..).

    Dzisiaj smarują dach garażu, pali się ogień. Wycięto drzewa z protestem ludzi. Cała prasa jest pełna doniesień: wypadki, zagryziona przez psa, upadek dzieci z kolejki linowej, spaleni w pożarze. 

   Pojechałem do dwójki pacjentów leżących, którzy mogą umrzeć w każdej chwili. Staruszka poprosiłem o przyjęcie Sakramentu Namaszczenia Chorych...zarazem popłakałem się przy obrazie Świętego Franciszka. 

    W domu ciężko chorej opiekunka opowiadała o wypadku córki, która jest w śpiączce (w wyniku zderzenia samochodów). Z sąsiadem zdejmowaliśmy tablicę ogłoszeń, a jeden z bolców był wbity w przewód elektryczny! Doznałem porażenia prądem i byłem zagrożony utratą życia. Dobrze, że poręcz schodów miała osłonę plastikową.

    Maluję, a napływa obraz zatrutego oparami, który umarł. Jeszcze powodzie, pożary, pioruny, trucizny, zatrucie pokarmowe (salmonella) oraz wąglik. To nie ma końca!

    Sąsiad którego "potrzęsło" opowiadał o koleżance, która zostałą oślepiona przez samochody wjechała na główną trasę i  została zabita w samochodzie. Wrócił obraz chłopaka, który mógł zginąć w wypadku, gdy wracał z pracy!

     Z radia pięknie będzie mówił ksiądz Zawitkowski o błąkających się w ciemności, którzy do końca nie nawracają się ku Ojcu Najwyższemu! Popłynie relacja o byłym premierze Bieleckim, który mówił o uwięzieniu wraz z żoną. Ukoiła pieśń: "Wysławiam Cię, Boże, za to, że mnie stworzyłeś i dzieckiem Swym uczyniłeś. Panie mój... Panie mój".

                                                                                                                     APeeL