Powie ktoś, że takiemu to dobrze. Prowadzi go Bóg Ojciec ("bądź Wola Twoja"), pomaga Matka Boża Nieustającej Pomocy i św. Józef, a chroni całe Królestwo Boże ze św. Michałem Archaniołem na czele.

    To prawda, ale musisz zrozumieć, że z drugiej strony szczególnie szkodzi mi Mefistofeles (Kłamca i Niszczyciel)...książę królestwa ziemskiego. Ten, który nie wierzy "w bajki na dobranoc" niech odpowie, co wyprawia "nasz człowiek w Moskwie"?

    Zarazem przypomniał się straszliwy wypadek naszego autobusu, który wiózł pielgrzymów do Matki Bożej Pokoju (w Medjugorie na Chorwacji). Dla wrogów jedynie prawdziwej wiary katolickiej był to dowód na to "w co naprawdę wierzą katolicy".

    Według niewierzących Bóg Ojciec powinien chronić szczególnie "samych swoich". To wielki błąd, ponieważ wszyscy jesteśmy Jego dziećmi, a bardziej kocha Wowę niż mnie. Cierpi przy tym niemiłosiernie, ponieważ jest w sercach jego ofiar.

    Znał jego "tajną" misję, nie mógł jej ujawnić, bo mamy wolna wolę...przekazywał niezliczone ostrzeżenia: Objawienia Matki Bożej z ludzkimi świadkami. Wszystko trafiało tylko do garstki, bo ludzkość sama pcha się na śmierć i to wieczną.

    Zobacz przebieg tego dnia duchowego...

1. Przed dwoma dniami miałem awarię LibreOffice...wygląda na to, że uczynili to służący siłom ciemności. Podczas naprawy przez informatyka siadł mój telefon i gdzieś zawieruszyła się ikona "zapisz". Ponadto pojawiała się zmora: komunikat o klawiszach stałych. Poczytaj o tym, bo może się przydać...

    Z tego powodu, w złości skasowałem dodatkowo zainstalowany program ochrony, a na Mszy św. porannej byłem nieobecny. Poprosiłem o pomoc, wszystko wyjaśniłem, a radość zalała serce. Przez to mamy pokazywaną naszą nędzę, a zarazem potrzebę zaufania w prowadzeniu przez Boga i zauważenie jego pocieszania. Przypomina to przytulenie zmartwionego dziecka z pogłaskaniem po głowie.

2. Z wielkim trudem pojechałem na nabożeństwo Drogi Krzyżowej z rozważaniami duchowymi rekolekcjonisty (o potrzebie duchowości). Szatan przed wyjazdem sprzyjał zaśnięciu, bo wiedział, że po ponownej Eucharystii będę mówi o jego działaniu z obecnym przekazem. 

   Normalny człowiek nie może postanowić, że zacznie prowadzić życie duchowe. Musisz otworzyć serce dla Boga Ojca i poprosić Ducha Świętego o prowadzenie. To prosta rada, której nie usłyszałem podczas nauki. Dzisiaj Jego wizerunek zatrzymywał wielokrotnie wzrok. W czasie modlitwy będę stał przed wielkim drzewem o trzech potężnych konarach wychodzących z jednego pnia.

                                                                     Drzewo z trzema konarami

 

    Jest to symbol Trójcy Świętej...jedność w różnorodności. Niewierni i wyznający inne wiary negują to, a ja wiem jaki jest kontakt z każdą z tych Najświętszych Osób. Jeżeli sam pragniesz przemiany duchowej to nic nie szukaj, bo zostaniesz perfidnie oszukany przez Belzebuba...podsunie ci atrakcyjne wiary (wymyślone przez ludzi z jego natchnienia). Natomiast po drgnięciu ku Prawdzie uderzy w "poszukiwacza" z całą mocą...     

3. Zajrzałem do czytania Słowa Bożego na Mszy świętej porannej...

- Prorok powiedział do każdego z nas (Oz 14, 2-10): wróć, bo upadłeś z własnej winy z błaganiem o przebaczenie. Bóg Ojciec kocha każdego z nas miłością wszechogarniającą. Jeden raz doznałbyś tego i wiedziałbyś na wieki wieków. Nie szukaj podsuwanych bożków, bo "drogi Pańskie są proste", ale "potykają się na nich grzesznicy".

- Psalmista dodał w Ps 81, że mamy słuchać Głosu Boga, który mówi do nas "z grzmiącej chmury (..) przy wodach Meriba" oraz wyprowadzenie z niewoli egipskiej. Jednym słowem przez wszystko...

- W Ewangelii Pan Jezus wskazał na dwa przykazania o miłości...

    W wielkim uniesieniu duchowym odczytałem intencję modlitewną (dzięki rekolekcjoniście) i przez 1.5 godziny krążyłem po osiedlu odmawiając moją modlitwę. Nieprzypadkowo trafiłem na dom z informacją o stosowaniu j o g i...już u małych dzieci!

4. Ledwie żywy wskoczyłem do łóżeczka, a żona zapytała: czy przyjadę? Gdzie mam przyjechać? Zapomniałem o czuwaniu przed Monstrancją z Nowenną do św. Józefa o 20.30.

  To była też sztuczka Belzebuba, bo przerwałbym ciąg modlitw z błogosławieństwem Monstrancją...ofiarowany za kolegów z samorządu lekarskiego, którzy trwają po stronie powalającego krzyż Pana Jezusa.

    Zważ na precyzję działania Przeciwnika Boga: kłopot w nocy, zaćmienie na Mszy św. porannej, niechęć do bycia na Drodze Krzyżowej, zapomnienie o Nowennie do św. Józefa. Wszystko zostało zakończone zacięciem się zamka tylnych drzwi samochodu.

          Zapytam: a jak Ty spędziłeś ten dzień?

                                                                                                                             APeeL