Na Mszy św. porannej Szatan sprawił, że znalazłem się na powołanej właśnie komisji lekarskiej, która ma zbadać stan mojego zdrowia psychicznego. Skąd ta zaciekłość w sowieckim trwaniu w fałszu?

    Aby ukazać różnicę pomiędzy wiarą, a chorobą trzeba porównać wiarę katolicką gr. katholikos 'powszechny' (Królestwo Boże już na ziemi) z bolszewickim "związkiem bratnim", który ma ogarnąć ludzki ród. Oba układy głoszą "wszech i wobec" szczęście ludzkości, co u bezbożnych oznacza szczęście "samych swoich".

    W obu tych ideologiach (wg Jana Hartmana) jest zasada, "kto nie z nami, ten przeciw nam". Szatan we wszystkim małpuje Boga i podsuwa bożków, a jego wyznawcy badają wierzących w wiarę objawioną, a nie wymyśloną. Człowiek bez światła wiary (łaski) nie ujrzy i nie pojmie tego. W dobie internetu koledzy psychiatrzy nie znają słowa mistyka (nieuctwo), a objawy są podobne do psychozy.

     W jaki sposób możesz udowodnić posiadanie łaski wiary...ateiście przekonanemu o swojej mądrości i nieomylności (tak jest z psychiatrami)? Przypomniało się przesłuchiwanie Pana Jezusa u Heroda, gdzie nie odezwał się. Tak nie mogę, bo od razu uznają mnie za szurniętego..."siedział i cały czas patrzył w oczy kolegów zadających pytania"!

    Jak się nie zachowasz to określą po swojemu: "mówi wielowątkowo", "oderwany od świata", "uważa siebie za wybranego", chyba słyszy glosy, "patrzą" na niego obrazy, ponadto czuje obecność niewidzialnych osób i co najgorsze ma natchnienia. Niech otworzy taki "Dzienniczek" s. Faustyny i przeczyta to samo, bo wezwani mówią jednym głosem

    Żaden normalny człowiek, a takimi są koledzy psychiatrzy nie ma natchnień..."coś mi powiedziało". U mnie nie jest to coś, bo natchnienia pochodzą ze świata duchowego (od strony dobrej i złej). Kto ma natchnienia to nie trzeba mu tego tłumaczyć.

    W końcu zaczął się monolog...

- nie mam żadnej dokumentacji, całość napadu na mnie jest w Izbie Lekarskiej...

- nie mam zamiaru tłumaczyć się dlaczego stanąłem w obronie naszej wiary i krzyża, który powalił kolega państwa z korporacji...proszę zobaczyć zdjęcie. Ja rozumiem, że "krzyż to drzewo"...tak określił ten święty znak naszej wiary prokurator.

- państwo żyją w otoczeniu katolików i innych wiar, mieszają objawioną z wymyślonymi, zaczniemy dyskutować i co z tego wyniknie, że jestem chory, bo nie jestem islamistą lub buddystą, albo osobą uprawiające jogę i chodzenie z kijkami.

- nie ma natchnień? Jeżeli nie ma natchnień to nie ma Boga i Szatana, ale nie chcę wchodzić w głupie pogaduszki o wierze...

    Ataku nie przerwało całkowicie nawet przyjęcie Eucharystii, ponieważ Mefistofeles wpadł w szał...po moim wezwaniu św. Michała Archanioła, a co najgorsze krzyknąłem w duszy, że dzisiaj pomógł mi w odczycie intencji modlitewnej: za tych, którzy wybaczają grzechy swoim winowajcom. To jest bardzo trudne, a przecież Pan Jezus powiedział na krzyżu: "Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią".

    Zdziwiłem się, bo po czasie napłynie natchnienie, abym poprosił wicemarszałka Senatu RP lek. Stanisława Karczewskiego o bycie moim mężem zaufania. Zna sprawę, nawet na spotkaniu (jego rejon) otrzymał ode mnie płytę ze zdjęciami i opisem zdarzenia z 2007 r.

    Może też naprawić swój błąd, ponieważ zbyto mnie w Senackiej Komisji Praw Człowieka...jej kierownik przysłał pismo, że kolega marszałek skonsultował mnie zaocznie, a jest chirurgiem. Tacy nie znają się na psychiatrii, a szczególnie na teologii.

    Przez 1.5 godziny krążyłem między blokami, unikając ludzi. W mojej modlitwie przekazywałem cierpienia Pana Jezusa z Bolesnej Męki - przez Niepokalane Serce Najświętszej Matki - Bogu Ojcu z prośbą o przebaczenie grzechów kolegów...

                                                                                                                                      APeeL