Dzisiaj świadectwo zacznę od zasadzek...

1. Pan Jezus właśnie "obchodził Galileę" (J7,1-2.10.25-30), a Żydzi chcieli Go zabić: "Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest".

    Dzisiaj nic się nie zmieniło, bo Zbawiciel jest zabijany przez takich ślepych przewodników na forach, a nawet przez agentów Szatana w Watykanie!

   Nic nie dawało Jego zapewnienie, że znają Go i wiedzą skąd pochodzi, ale "Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie".

2. To było zapowiadane w Ks. Mądrości (Mdr 2, 1a.12-13), gdy bezbożni mówili: "Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów. Chełpi się, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim.

    Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne. Uznał nas za coś fałszywego i stroni od dróg naszych jak od nieczystości.

    Kres sprawiedliwych ogłasza za szczęśliwy i chełpi się Bogiem jako ojcem. Zobaczmyż, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zejściu. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z ręki przeciwników.

   Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo - jak mówił - będzie ocalony. Tak pomyśleli - i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dusz czystych.

3. Obecne ataki na dążących do świętości i świętych (wielu z nich jest męczennikami). Sam zaznaję tego. Nawet teraz, gdy pisze to głosem jakiś cybuś psuje to wtrącając się (tak nazywam cyberprzestępców), któremu odpowiedziałem:

   "Pan Bóg to wszystko widzi cwaniaczku jeden, napadasz na sługę Bożego. Po mojej informacji odpowiesz za wszystko, fikniesz jutro i staniesz przed Panem. Teraz służysz jakiemuś szwancowi w państwie z naszym człowiekiem w Moskwie (nie wiedziałem, że to słowo oznacza fiuta lub prącie).

    Gdzie trafi taki człowiek po utracie ciała, wielu wpadnie prosto do czeluści...jak biskup Jerzy Urban, Goebbels do kwadratu, szkodnik specjalnie wystawiony, patron Stokrotki!  Tak już jest na tym zesłaniu. Mówię to jako ten, który uzyskał łaskę wiary, a przez to widzisz wszystko od Boga.

    Właśnie oglądałem transmisję z posiedzenia Zespołu Parlamentarnego ds. działalności Izb Lekarskich, który zajmuje się bezeceństwami mafii samorządowej. Tam była ich ofiara specjalista od chorób zakaźnych z zawieszonym pwzl - przez malowanych ekspertów (agentów) - z powodu stwierdzenia, że szczepionka przeciw kowid szkodzi. Bezkarność pomieszała działaczom w głowach.

    Komisję parlamentarną zdziwiło, że sędziami w izbie lekarskiej są  lekarze nie mającym  do czynienia z prawem, ale zaprzedani władzy wciąż ludowej. Tak też jest Rzecznikiem Praw Lekarza, który tylko ładnie się nazywa...dzisiaj jest to dentystka, która piastuje to stanowisko w OIL w W-wie i jednocześnie w NIL! Głąby prawnicze, a mienią się sędziami! Nic nie obchodzi ich krzywda skazanych lekarzy i ich rodzin. To normalny bandytyzm w białych rękawiczkach. To typowe dla ruskich (przykładem jest zamach w Smoleńsku).

    Teraz przed Mszą się o 6:30 podszedłem do Krzyża przed kościołem, który postawiono niedawno i dotknąłem ten święty znak naszego zbawienia, A siostra zaczęła Mszę świętą od śpiewu: "Krzyżu Chrystusa bądźże pochwalony, na wieczne czasy bądźże pozdrowiony".

     Serce zalał pokój Boży i radość ze współcierpienia z Panem Jezusem! Nie chodzi o mnie, ale o tych biedaków, bo mogą im zawieszenie pwzl przedłużyć. Tak jest u ruskich, nie przyznasz się i gnębisz ofiarę aż do jej śmierci. Zarazem nie widzisz własnej zguby...

    Przed Eucharystią przepraszałem Boga Ojca za słabości wynikające z grzesznych pragnień ciała. Św. Hostia ułożyła się w łódź i zamieniła w mannę z nieba. Natomiast na Drodze Krzyżowej "umierałem" z Panem Jezusem (od 16.15), a po ponownej Eucharystii nie mogłem opuści Domu Boga na ziemi. Nasze ciała są zbyt słabe dla takich przeżyć...padałem w sen o 19.00 - 5.00! 

                                                                                                                         APeeL