W drodze do kościoła z płyty popłyną słowa piosenki: na ustach śmiech, a serce płacze. Do proboszcza dzwonił obcy człowiek i widziałem, że potrzebuje pokierowania. Natomiast w "mojej" ławce (każdy ma swoje miejsce) leżała plansza z labiryntem i taką nazwą. Natychmiast zauważyłem "duchowość zdarzenia".

    Nie zdziwiłem się czytaniem (Wj 32,7-14) w którym "Pan rzekł do Mojżesza: (..) sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca (..)". Psalmista wołał (Ps 106): "Zapomnieli Boga, który ich ocalił (..)". 

    Natomiast Pan Jezus wskazał (Ewangelia: J5, 31-47) na Jana Chrzciciela, który "był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście radować się krótki czas jego światłem. Ja mam świadectwo większe od Janowego. (..) Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a nie przyjęliście Mnie. Gdyby jednak przybył kto inny we własnym imieniu, to byście go przyjęli". Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu...

    Pomyślałem o kolegach z samorządu lekarskiego, którzy uwierzyli w swoją wielkość i bezmyślnie szkodzą dobrym lekarzom, którzy krytykowali szczepionkę przeciwko obecnej pandemii. Na ten czas profesor Jan Hartman na swoim blogu (www.polityka.pl Zapiski nieodpowiedzialne) chwalił Donalda Tuska. Dałem tam komentarz ze wskazaniem na jego zdjęcie z rodziną przy domowym ołtarzyku.

                                                Tusk Ołtarzyk domowy...

     Nie wiedziałem, że to ponownie będzie pracowity dzień, ponieważ dotarłem do Parlamentarnego Zespołu ds. działalności Izb Lekarskich w Polsce. Psuto moje wejścia, a wysłany list zniknął z poczty i nie dotarł (mimo, że go wydrukowałem).

    Ponownie wszystko ułożyłem, a wieczorem napisałem do poseł Anny Siarkowskiej z zapytaniem czy dokumentacja dotarła. Wysłuchałem zarejestrowanej relacji z posiedzenia zespołu z lekarzami, którym "eksperci" zawiesili pwzl...tak jak u mnie.

    Ponieważ pojawił się tam minister Marcin Warchoł, znalazłem kontakt i napisałem takze do niego...prosząc o interwencję. Podczas odmawiania modlitwy (mecz oldbojów) poinformowano mnie, że dokumentacja dotarła także do przewodniczącego obecnej komisji lekarskiej.

    Wielka jest głupota rządzących "państwem w państwie". Nadal nici są pociągane w Moskwie, a nawet bez tego wielu jest przekręconych w głowach i sercach. Dla nich nasza ojczyzna to zesłanie, bo rajem jest UE.

    Udało się odmówić w intencji tego dnia moją modlitwę...                                               

                                                                                                    APeeL