Po przebudzeniu przeżegnałem się i pojękiwałem: "Jezu. Jezu. Jezu"...z powodu ujrzenia w śnie uszkodzonej figury Zbawiciela! Żona wyszła na Mszę św. poranną, a ja w ciszy i na kolanach odmawiałem moja modlitwę: "za prześladowców, którzy doprowadzili mnie do Jezusa".

    Tak chciałbym zapytać jedną z miłych pań, która zawsze przebiega w poprzek mojego przejścia ("latawkę"): jaki owoc przyniesie do Królestwa Bożego? Nie uczynię tego, ponieważ rozgłaszanie cierpienia nie przynosi nagrody.

    Pomyślałem o ludziach szukających mądrości, a Pan Jezus wskazał, że jest nią miłowanie Stwórcy i bliźniego swego! Nic nie szukaj - zrób tylko to! Nie egzaminuj Boga! Nie wiem dlaczego, ale dzisiaj demon atakuje mnie w środku przyjęć pacjentów. To wyraźna próba drażliwości, bo przybyła pijaczka, gubi się karta i naraz weszło 5 pacjentów i do tego same "smutasy"!

   Cóż można zaplanować - jakaś siła pcha mnie do sklepu meblowego - tam właśnie wystawiono piękną wersalkę o jakiej myślałem. Demon nie lubi, gdy zauważy, że to o czym marzymy otrzymujemy od Boga! Lubi, gdy myślimy o naszej zaradności i przypadkowości ("miałem szczęście"). Ponadto nie podoba mu się piękno i dobro zsyłane od Boga i Matki Prawdziwej.

    Takim jak ja podsuwa coś taniego i brzydkiego, aby sprawić rozdźwięk w rodzinie. Przepisuję to 05.04.2023 roku, a właśnie od 3 tygodni - kierowany jego natchnieniami - reperowałem protezę szkieletową. To była strata pieniędzy i czasu z utrapieniem moim i techników dentystycznych...nie znających się na podścielaniu protez.

   Dopiero św. Józef zaprowadził mnie - podczas modlitwy - do kolegi specjalisty. Nie uzupełnia się takich protez tylko wymienia z usunięciem ruszających się zębów. Działanie demona było proste: tkwić w bylejakości z cieszeniem się z forsy w banku. Sam zobacz...

   Starą, ale jeszcze dobrą wersalkę zawiozłem biednemu. Wielka radość spotkała nas obu, bo spali w trójkę. Powiedziałem mu: "nie wiem dlaczego z nieba dali panu tę wersalkę, a mnie nową...proszę zapalić lampkę i położyć kwiaty pod figurką Matki Bożej, bo to jest Jej dar". Teraz rozumiesz atak demona, który nie znosi wyznawców Matki Bożej!

    Czy można coś planować? W barze z piwem spotkałem faceta, któremu powiedziałem, że wszystko jest prawdziwe w naszej wierze...

- Niech pan zawoła do Jezusa i spróbuje zauważyć znaki, wsłuchuje się w natchnienia...nic nie robić wg swojego myślenia. To mały krok rozpoczynający przeszkody, bo diabeł nie zajmuje się "śpiącymi", ale "przebudzonymi"...uderza z mocą w jeszcze słabych.

                                                                                        APeeL