Dziwne, bo dzisiaj, gdy opracowuję tą intencję Janusz Palikot na swoim blogu protestuje przeciwko budowie Świątyni Opatrzności Bożej (wpis z dnia 06.02.2014: „6 milionów”). Dałem tam mój komentarz:

    „Panie Pośle! Po wyjściu z mojej ojczyzny - drugiej armii świata - popłakałem się, bo to była łaska Boga i Jego Opatrzność, której nie doceniliśmy. Podczas planowanej wojny z Zachodem miało spaść na nasz kraj około 100 bomb atomowych. 

    Wówczas jako znak powinien być zburzony PKiN i na miejscu tego złotego cielca mielibyśmy piękną Świątynię Opatrzności Bożej. Nie uczyniono tego i budowa ślimaczy się pod patronatem już śp. Józefa Glempa. W tym czasie powstają wieżowce oraz pałace czerwonych bonzów.

    Sam byłem zszokowany, że ten akt wdzięczności Bogu nie jest wybudowany w centrum stolicy. Bóg wyzwolił nas spod rządów dzikich ludzi (bolszewików), a Pan Poseł swoje, że „państwo nie powinno finansować budynków kościelnych szczególnie tak brzydkich, bo szpecą Polskę”.

    Przykre jest to, że ma Pan coraz częściej zaostrzenia przewlekłej choroby i znęca się nad katolikami i duszami wiernych zmarłych wśród których jest Pana śp. Mama.

    Proszę w Sejmie RP przekazać, że ja nie chcę żyć w kraju, gdzie bezpardonowo atakuje się Kościół święty, można bezkarnie powalić krzyż Pana Jezusa i pisać wszystko, co podpowiada demon”…

    Przypomniał się mój wielki wysiłek związany z protestem przeciwko podobnej, ale zorganizowanej akcji w 2007 r. („Wprost”, „Fakt” i „Rzeczpospolita”). Wówczas poprosiłem Boga o pomoc i na dyżurze udało się napisać do wszystkich (wystukać na maszynie).

   Tygodnikowi „Wprost” wskazałem fałszywość, bo na okładce dali zdjęcie Jana Pawła II po zamachu, a wewnątrz art. „Podatek Glempa” red. Tomasza P. Terlikowskiego z konkluzją, że „Świątynia Opatrzności Bożej nie jest potrzebna”.

    Natomiast „Fakt” i Rzeczpospolitą” zapytałem dlaczego buntują przeciw Bogu biednych i prostych ludzi, ponieważ próbowali przeprowadzić akcję z sondażem: „Świątynia czy emeryci. Na co byś wydał pieniądze”.

    W tym czasie nie widzą, że wielu Polaków posiada już własne świątynie (Stokłosa, Krauze, Solorz). Wyjaśnił to pan Siemiątkowski; „komisarze stali się biznesmenami, a tanki zamienili na banki”.

    Okupanci zostawili nam bożków oraz gaje pogańskie (łamanie przykazań bożych, zabijanie dusz oraz „kto nie z nami, ten przeciw nam”). Wyzwolił nas Bóg, któremu zostaliśmy zawierzeni  przez kard. St. Wyszyński, papieża JPII oraz modlitwy całego narodu.

   „Zrozumcie, że wasz protest to działanie przeciwnika Boga, mąciciela, księcia ciemności...nie uczestniczcie w tym fałszu, bo Pan to widzi i ma czas”.

    Do redaktora T. Terlikowskiego napisałem z serca: "Bracie mój! Dlaczego występujesz przeciw swemu Ojcu? Jakże chciałbym przytulić Cię wprost od Boga naszego Jedynego i Umiłowanego…Pana naszych dusz i naszej wieczności". 

    Przekazałem też moje wołanie w jego intencji po Eucharystii: „Boże dotknij go. Duchu Święty przemień go, daj mu prawdziwą Mądrość, otwórz jego serce i spraw, aby wykorzystał swoją wiedzę dla zbawiania innych. Przecież niedługo stanie przed Tobą. Jaki owoc przyniosą jego ręce?”

    W listach ostrzegłem cytując słowa Pana Jezusa z „Poematu Boga-Człowieka” M. Valtorty; „O, nie próbujcie oszukać Pana! Nie bądźcie fałszywi w czynach. Nie mieszajcie Boga i Mamony, bo ołtarz Boga będziecie mieli pusty. (...)/ Albo Bóg, albo bożek. W y b i e r a j c i e…".

   Protest przyniósł skutek, bo akcję przerwano...          APEL

 

     Wówczas jeszcze nie wiedziałem, że w dniach 15-17.12.2014 roku ponownie będę musiał interweniować, ponieważ  tyg. „Gość niedzielny” dał artykuł promujący Centrum Opatrzności Bożej,  które nie buduje samej  Świątyni.

    Podszyto się pod Fundację Budowy Świątyni Opatrzności Bożej i zmylono darczyńców załączonym przekazem, obiecanymi Mszami świętymi i przysyłanymi medalami z wiz. Jana Pawła II.

     Moja wpłata trafiła na konto Centrum Opatrzności Bożej (żonie przysłali podziękowanie i medal z wiz. JP II). Straciłem czas na pisanie oraz telefoniczne wyjaśnianie tego oszustwa.

 Pani Aneta Mondry kierownik Działu Reklamy „Gościa niedzielnego” poleciła mi stronę http://www.centrumopatrznosci.pl, która miała wyjaśnić dlaczego dano artykuł promujący w tym tygodniku katolickim.

    Napisałem odpowiedź.

    << Odpowiedź Pani nic nie wnosi. Powołano Centrum Opatrzności Bożej, a zapomniano o Fundacji Budowy Świątyni Opatrzności Bożej.

    Ja od wielu lat wpłacam na Fundację Budowy Świątyni Opatrzności Bożej, której prezesem jest biskup Markowski. Na wskazanej stronie o Centrum Opatrzności Bożej nie ma słowa o tej Fundacji, która zaczęła budowę, bo Centrum zajmuje się przybudówkami! 

    Moje 300 zł dzięki Państwa reklamie przepadło...tak dowiedziałem się w administracji Centrum Opatrzności. W ten sposób zmylono darczyńców na całym świecie. Popłakałem się i ofiarowałem to cierpienie Panu Jezusowi.

    Pan prezydent Putin właśnie zainstalował w Kaliningradzie rakiety, które mogą dotrzeć do W-wy (17.12.2014).

    Czytaj: nie podziękowaliście za Moją Opatrzność! W centrum Warszawy nadal stoi pogański dar (PKiN), a prezydent stolicy usunęła jednej nocy wszystkie krzyże. W  tym czasie pilnuje się gejowskiej tęczy i nie wolno zlikwidować bolszewickich pomników.

    Ponadto nie chcecie Pana Jezusa jako Króla Polski i wierzycie w system antyrakietowy. Wolna wola: opatrzność własna lub Moja, Ojca Wszechmogącego...>>