NMP Matki Kościoła
  
  Szatan dysponuje możliwościami, które mogą spowodować śmierć naszej duszy. Jest to władza, posiadanie i seks jako niby szczyt naszych przyjemności. Święty Paweł prosił Boga o odjęcie chyba tego "ościenia"...z obawą o upadek w słabości. Ja nie chcę być poddany też tej próbie, ponieważ można stracić cały dorobek w dążeniu do świętości...

    Podczas procesji eucharystycznej pod pachę wzięła mnie lekarka z Ukrainy i zapytała co słychać. Wspomniałem o żonie i uciekłem od niej! Zobacz metody Szatana, które ujawnia ZBiR  w swoich "maskirowkach" (nieskończonych działaniach hybrydowych).  

     Na Mszy świętej popłynie słowo o skuszenie Adama przez Ewę (Rdz 3,9-15.20). Nikt przy tym nie był, ale fakt faktem, że dusze otrzymały "zwierzęce" ciała fizyczne. Czy sprawił to upadały Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji...zaspokajając pragnienie poznania Tajemnic Bożych ("zjedzenie jabłka")?

                                                                                  Adam z jabłkiem

    Czy nie jest tak u nas? Nie widzimy cudu stworzenia wszystkiego, ale pytamy kto stworzył Boga? Odpowiedz takiemu, gdy w tym czasie uważa, że wszystko powstało samo z siebie w ramach wymyślonej ewolucji. Tak spadliśmy na swoje...czyli na ziemię, co jest też pokazane na ojcu ziemskim: otrzymujesz wyposażenie i wynosisz się.

    Profesor Jan Hartman 14 stycznia 2023 r. napisał na blogu: "Prawda to faszyzm"...https://hartman.blog.polityka.pl/2023/01/14/prawda-to-faszyzm/ Dałem tam komentarz...
    Pan profesor budzi bezsens naszego istnienia...jako wiedzący, że Boga nie ma, a ja widzę we wszystkim cud stworzenia. Myli pan prawdę z Prawdą, wykluczając posiadanie duszy. Fałsz jest podsuwany przez demony, które wg Pana też nie istnieją...

    Naprawdę nie widzi pan cudu stworzenia wszystkiego? Piszę to jako lekarz zadziwiony wszystkim. Na szczycie cudów jest nasza dusza: dla której chlebem jest Eucharystia. Z ciała z duszą staję się duszą z ciałem. Nie zna pan tego i dyskusja nic nie da, bo na świecie przeważa mądrość ludzka, a nie Mądrość Boża.   

    Trzeba przyznać, że szukanie przez pana profesora sensu tego życia to dobry znak, ponieważ większość nie zawraca sobie głowy takimi głupstwami. A to głupstwo to nasze życie wieczne.

    Błędnie pan wskazuje, że świadectwa wiary podobnych do mnie skutkują złem i fałszem, a przecież zapowiadają szczęście wieczne. Według pana profesora tacy straszą bogami. Nie ma żadnych bogów oprócz Boga Objawionego Jahwe („Ja Jestem”).

    Pan wie, że to nieprawda, a ja znam Prawdę! Bóg jest na wyciągnięcie ręki! Co Panu szkodzi zawołać i zapytać: jak to jest, bo ten tak pisze? Proszę patrzeć na znaki, ponieważ do pana będą mówili  jak do duchowego analfabety. Dalej twierdzi pan:

   „Człowiek szczery a skromny nie chce być filozofem i nie potrzebuje pomagać z błędami i iluzjami”. To bujdy na biegunach, od Przeciwnika Boga!

   Ta „bezproduktywna kontemplacja zamieniła prawdę w prywatny miraż gnuśnego lenia”. Niech będzie, że jestem takim!

   „Wcale nie chcę być kimś innym od małpy”. Słusznie, bo małpy wykonują dokładnie wolę Stwórcy! Nie grzeszą, nie figlują seksualnie, nie zabijają własnych dzieci. Prosi się napisać o ich inteligencji…nie szukają Stwórcy, bo nie mają duszy! Żyją tylko dla tego gnuśnego życia… 

    W prawdzie wg pana profesora chodzi o „nasze ciało i nasze życie”. Ja dodam, że o nasze życie wieczne. Dowie się pan wszystkiego...w momencie śmierci.

                                                                                                                       APeeL

Aktualnie przepisano...

18.06.2005(s) ZA OFIARY OBŁĘDU IDEOLOGICZNEGO...

   Przepisuję to świadectwo 29.05.2023, a w tym czasie świat posunął się do przodu „od śmierci do śmierci”. Większość to dobrowolni męczennicy Szatana wyznający obłędne ideologie wśród których jest wiara zwana ateizmem. To wielkie nieszczęście duchowe!

    Wielu z nich jest wyszkolonych i ma w głowie tylko "szkodzenie, tym, co nie z nami" (widzimy to obecnie u naszych partnerów ze Wschodu), a jakby z rozkazu nasi towarzysze czynią bezkarnie różne bezeceństwa. Chodzi o zniechęcenie rodaków do demokratycznie wybranej władzy, bo ma być "nasza".

    Czas płynie i w momencie śmierci - po pięknych pogrzebach - nie wrócą do Domu Boga. Tutaj będą mieli piękny pogrzeb...wyobraź sobie śmierć tow. Putina i śpiewy w cerkwi z Cyrylem na jego cześć. Komuniści lubują się w celebracjach religijnych ku czci trupów duchowych.   

    Tam wyraźnie można zauważyć działanie ludzi XXI wieku, jaśnie oświeconych, którzy „dobrowolnie” płyną - jak uchodźcy do raju na ziemi - na śmierć prawdziwą.

 Właśnie oglądałem relację z napadu (Slobodana Milošević'a) prezydenta Serbii na Chorwację. Ilu było "wielkimi tego świata" (Adolf Eichmann, Otto von Bismarck, itd.).

   Na zgniłym Zachodzie króluje cywilizacja konsumpcyjna z promocją dewiacji i destrukcją rodziny, islamizacja z budowaniem meczetów przy jednoczesnym zamienianiu Domów Boga na kawiarnie z wyznawaniem zdegenerowanych form religii.

    Tak zmieszał się tamten i ten dzień. Nadal trzyma się u władzy czerwona i kolorowa zaraza...u nas stworzyli jedno ugrupowanie (hańba dla komunistów).

   Takich jak ja ciągnie do bezbożników, obrazoburców, innowierców, zdrajców wiary, prześmiewców i siejących zgorszenie, a także głoszących bezbożność, bo zdrowi nie potrzebują lekarza!

    Wówczas i dzisiaj na fali jest walka z ciemnogrodem czyli wyznawcami jedynie prawdziwej wiary katolickiej. Od kogo to? Przecież Szatan zna Prawdę. Przykładem są tygodniki "Nie" oraz "Fakty i mity", gdzie red. naczelny Roman Kotliński przed Bożym Narodzeniem napisał artykuł "Narodzenie Bachora".

   To było brutalne uderzenie w Ducha Świętego oraz św. Józefa wraz z Matkę Najświętszą, ponieważ Pan Jezus miał przybranego ojca ziemskiego. Poczęcie Zbawiciela było z Ducha Świętego z cudownym przyjściem na świat (nie było ludzkiego porodu)...stąd „Dziewica, teraz i zawsze".

   Wówczas byłem za nich na Mszy świętej, a redaktor trafił do więzienia z powodu zlecenia zabójstwa swojej żony. Pan Bóg „budzi nas” w różny sposób.

    Na nabożeństwie padły słowa...

Apostoła Pawła (2 Kor 12,1-10), że będzie chlubił się z wiary, "a z siebie samego nie będę się chlubił, chyba że z moich słabości". Prosił tylko o odjęcie jakieś pokusy, ale otrzymał odpowiedź: "Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali".

Natomiast Pan Jezus powiedział (Ewangelia: Mt 6, 24-34): "Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. (..)       Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać".

                                                                                                             APeeL