Zerwałem się na pierwszą Mszę św. i pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu, a moje serce drgnęło. Człowiek cielesny nie ma takich doznań, bo nie pragnie łączności z Bogiem.

   Jeżeli nie pragnie to  Bóg nie może łamać jego wolnej woli, ale  tą łaskę mogą wymodlić inni. Wychodzę ze śpiewem „wiec podaruj, podaruj mi Panie...tylko jedno, tylko Twoje przebaczenie”.

     Wraca rozmowa z proboszczem o misterium Przeistoczenia. Jakie mogą być przepisy dotyczące tego cudu? Jednemu się spieszy, a inny chce być z Ojcem...tak jak na ziemi. Ja chciałbym wydłużenia tego spotkania z Bogiem.

    Wiernym powinno mówić się o szacunku dla tego świętego czasu, bo większość nie ma świadomości swojego zachowania. Wchodzą do kościoła w środku Mszy św. i jak nigdy nic biegną do ławek. Ja wiem jedno, że nie można z marszu przechodzić do Konsekracji i szybko wypowiadać formuł. Bóg zstępuje z Nieba, przychodzi do nas tu i teraz...łzy zalały oczy podczas pisania. 

   Dzisiaj Mszę odprawia kapłan, który wszystko czyni wolno, w pełni pokoju...od początku do końca. Komunia św. wywołała słodycz i pokój. W takim stanie mam wielkie pragnienie przekazywania moich doznań dla poszukujących lub pragnących potwierdzenia przeżyć.

    Kogoś normalnego może ciekawić codzienność życia takiego jak ja. Dlatego przeżycia duchowe rejestruję „na żywo”, bo może to trafić do kogoś po wiekach. Wracam i w uniesieniu  wołam: „Ojcze! Bądź zawsze ze mną! Niech nasza łączność trwa od rana do wieczora”, a słodycz i pokój zalewają serce.

    Przypominają się słowa Pana Jezusa do mnie, które spotkałem w zapisie z 1995r.* 

     „(...) Moje życie na ziemi było nieustannym modlitewnym trwaniem z Ojcem w chwilach pomyślnych i trud­nych. Słuchaj Ojca i spełniaj Jego Wolę. Nigdy nie przecinaj więzów łączących cię z Ojcem. Pozostań we Mnie, a Ja w tobie. (...) Odczujcie  Moja  O b e c n o ś ć [...] Ja, Jezus Chrystus, jestem obecny (...)”.

  15.30 W smutku „spojrzał” Pan Jezus Miłosierny oraz „Pisma  ascetyczno-mistyczne” św. Bonawentury, które otwierają się na słowach: „Zobacz jak wielkie dobrodziejstwa wyświadczył ci Bóg (...) stworzył, odkupił i powołał. (...) Powołał cię ze świata przepełnionego nędzą, pełnego zasadzek szatańskich (...) powołał cię, abyś Go wielbił i kochał (...) powołał cię z nędzy świata, „ustanowił” (J15,16) i „poprowadził”  (Ps 106,7) (...) do życia wiecznego (...)”.**

     Sam już nie wiem, co powiedzieć. Wokół zalew informacji, a Pan Jezus daje mi materiały potrzebne w danej chwilce do odczytu intencji zbawiającej dusze. Ktoś, kto będzie to analizował niech ujrzy ten  f a k t.

     Łzy zlały oczy i napłynęło pragnienie bycia na ponownej Mszy św. Trafiłem do sąsiedniego kościoła p.w. Marii Magdaleny...na ślub bogaczy. Piękny wystrój z palącymi się świeczkami przy każdej ławce. Pan sprawdził moje posłuszeństwo i moją gotowość do pójścia za Nim, bo płyną słowa innej Ewangelii skierowane do mnie: nie ja wybrałem Jezusa, ale On mnie.

    Nie jestem Jego sługą, ale przyjacielem, ponieważ dowiedziałem to, co usłyszał i przekazał od Boga Ojca. Mam iść za Nim i przynosić owoc trwający na wieki. Popłakałem się i wróciłem do domu. Odeszło pragnienie bycia na Mszy św. „ku chwale ludzi”...ubranych wprost na bal, filmowanych i fotografowanych ze wszystkich stron.

    Na forum Kościół.pl napisałem do ateisty: „Wybacz, ale niedługo staniesz przed Najświętszym Ojcem, bo Tam nie ma czasu. (...) Ty jeszcze nie wyrosłeś z sieroctwa. Udowodnij, że nie mam Ojca”?  

    Jak pojawia się obecność Boga? Pan przybył podczas przejazdu na Mszę świętą. W duszy, w nagłym błysku „ujrzałem” cudowny obraz Boga Ojca z kaplicy w Kielcach. Moje serce zalało  pragnienie bycia tam, a w oczach pojawiły się łzy...to tyle, bo więcej nie wytrzymasz.           APEL

*   „Prawdziwe Życie w Bogu” t IV 15 i 20.04.1991 str. 203 i 203

** „Pisma ascetyczno-mistyczne” św. Bonawentura ATK 1984  str. 206 „Teksty”.