W nocy czytałem „Dzienniczek” s. Faustyny. Święta miała ukazane Niebo, a właściwie moment naszego powrotu do Boga Ojca. Po spełnieniu misji jesteś odpowiednio przyjmowany...podobnie jak na ziemi.

    Ubieram się w poczuciu wstydu, a  wzrok zatrzymało zdjęcie Adama i Ewy pod drzewem, które wcześniej wypadło z „bałaganu”. Nagle zrozumiałem p r a w d ę.  Pan Bóg dołączył nas do ciała, które nie wraca do Raju. Dziwne, bo w ręku mam art. o wielotysięcznej kolekcji profesora, który prowadził badania antropologiczne ze zdjęciami...w tym nagiego Busha i Hillary Clinton.  

     Z radia płyną słowa kapłana o misji Kościoła Katolickiego...głoszeniu Ewangelii, a to treść mojego obecnego życia. Jakże pragnę od rana do wieczora mówić o Królestwie Niebieskim. Nie znam intencji modlitewnej dnia, ale kręci się wokół naszego ziemskiego zesłania.

     Na samym początku mojej drogi duchowej prosiłem Matkę Jezusa o pomoc w przekazywaniu moich przeżyć i dawaniu świadectwa. Właśnie otworzył się zapis z tamtego czasu, gdy wówczas chciałem wykrzyczeć z Góry Synaj;

„Bracia ! Wygnańcy!

Teraz jesteśmy na pustyni, a to czas prób, niedostatków i udręk.

To czas zawierzenia, bo Moc Ręki Pana otwiera Morze Czerwone.

Zapragnij powrotu do Niego, do Miłości Wiecznej.

Dlaczego nie wierzysz, że przed nami Raj!?"

     Św. Jan Apostoł mówi „(...)  Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. (...)  Świat zaś przemija, a (...) kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki”. 1 J 2, 12-17, a św. Paweł dodaje: „(...) Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania. Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli”. 1 J 2, 12-17

    Właśnie przysłano „Misje Salezjańskie”, gdzie art. „Czas i Królestwo”:  Czas się wypełnił. Bliskie jest Królestwo Boże. Nawracajcie się. Wierzcie w Ewangelię.

     Układam książki, a w ręku znalazło się wydawnictwo św. Jehowy: „Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego”, gdzie wyjaśnienie kazania kapłana, bo Ewangelia to Dobra Nowina o Królestwie Bożym. Wyjątkowo nastawiłem się na słuchanie czytania „Dzienniczka” w radiu „Maryja”, a tam ubolewanie świętej nad tymi, którzy nie wierzą w życie wieczne!

     W roku 1992 napisałem scenariusz do filmu „Obóz ziemia”, gdzie był pokazany bój o  p o w r ó t  duszy do Nieba (dzisiaj stosowany w każdej grze komputerowej).  Film miał zakończyć się:

błyskami obrazów z objawień Matki Bożej

wypływaniem światłości promienistej z dłoni Pani Nieba, która obezwładnia szatana i powoduje popłoch wśród sił ciemności (jak latarka policyjna na złodziejach)

skulonej dziewczynki modlącej się na kolanach do Niepokalanego Serca Maryi

zdjęciem Jana Pawła II przytulającego Ali Agcę.

     Wszystko miała zamknąć Monstrancja migająca na tle Najświętszego Serca Jezusa Miłosiernego, ale scenariusz odesłali, bo nie wolno straszyć ludzi!

   Dzisiaj jest Msza św. dziękczynna za wnuczka...wyszło sześciu kapłanów z różnymi intencjami (moc nabożeństwa). Żartowałem, aby wstał, podniósł rękę i ukłonił się wszystkim..."oto ja" w sensie, że nie wstydzi się wiary.

     W konkursie „Mój krzyż”, który ogłosiła „Niedziela” napisałem: „(...) Ja naprawdę chciałbym pojechać do Ziemi Świętej, ale w worze pokutnym z kijem oraz torbą na chleb...i być we wszystkich miejscach po którym chodził Zbawiciel; ucałować je i zabrać z nich małe woreczki ziemi, które po poświęceniu towarzyszyłyby mi do końca życia. Proch z Golgoty - położony na moim sercu - wróciłby ze mną do Pana Jezusa  (...)".

    Wycieczki do Ziemi Świętej nie wygrałem, ale dali dyplom. Redaktor w ocenie konkursu wspomniał, że pisali do nich też chorzy psychicznie...myślę, że zostałem dodatkowo wyróżniony.

   2.00 w nocy...z jakiejś stacji radiowej płynie piosenka: „Niebo do wynajęcia...z widokiem na Raj”.                                                                                                                                 APEL