To ciężki dzień, z radia popłynie informacja o wypadku:  w samochodzie ciężarowym zasnął kierowca i uderzył w autobus z ludźmi. "Boże mój!" Zła nawierzchnia, dym z piekarni, wyjechanie w poprzek drogi, zgon za kierownicą, padaczka, niedocukrzenie, wystrzał opony z zarzucenie na jezdni.

     Podczas przejazdu samochodem zauważyłem ciągnik z przyczepą, załadowany deskami, a na nich siedział młody chłopak trzymający kupę tych desek. Pogroziłem mu palcem!

    Wczoraj byłem pod pomnikiem biskupa Chrapka, któremu "zdarzył się" śmiertelny wypadek...dziwne, bo był w komisji ds. mass mediów. Tam są  odbite odciski stóp (w kamieniu)...tak mamy iść przez życie, aby "ślady naszych stóp pozostały". Nagle ujrzałem wszystkie możliwości wypadków komunikacyjnych. Zresztą spotykam się z tym na dyżurach w pogotowiu.

Na Mszy św. wieczornej padną słowa Pana Jezusa pełne wyrzutu (Ewangelia: Mt 11,20-24) w stosunku do naszego obdarowania. Takie miasta będą miały większą odpowiedzialność przed Bogiem. Od lat mówię do ludzi, że mieszkamy w raju na ziemi, ale nie rozumieją o co chodzi, bo w domach jest woda głębinowa, można pić ją bezpośrednio z kranu, świeży chleb dostarcza piekarnia (około 20-tu w małej mieścinie), gaz, dach nad głowami, czapki i poduszki pod głowę. Pan Jezus nie miał, gdzie przyłożyć głowy.

     Dzisiaj popłakałem się po Komunii św.: "Jak wielki cud Bóg uczynił, że Swe Ciało w chleb przemienił"! Nie bierz tego dosłownie, po ludzku...pełen mądrości, bo chodzi o Ciało Duchowe Pana Jezusa, opłatek jest tylko znakiem widzialnym, ponieważ wszystko musimy dotknąć! Łzy leciały na posadzkę kościelną.

     W tym czasie serce, a nawet usta zalewała słodycz. Zarazem napływała wielka tęskna miłość za Stworzycielem. Nie chciało się wyjść z Domu Pana na ziemi. Z jednej strony moc Boża i radość, a z drugiej ból rozłąki! Nie można tego przekazać, ponieważ musisz sam to przeżyć!

Następnego dnia będzie wielki wypadek na trasie głównej do Poznania. Ile jest wypadków na przejściach dla pieszych, przejazdach, w tym kolejowych (dwa razy byłem świadkiem takich pod kościołem)...to nie ma końca!

                                                                                                                             APeeL