Po przebudzeniu demon podsunął sprawę naszego fałszywego sejmu oraz tych wszystkich, którzy nie reagują na bezmiar niedociągnięć. To dotyczy "państwa w państwie"...bolszewickiego fałszu, który po sobie zostawili okupanci! Napłynął obraz Arafata, którego ochrona stanowi zaporę, gdy idzie. Czy tak chodził Pan Jezus? Przecież też zbierały się wielkie tłumy. Zarazem napłynęło zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki i to przez służbę "bezpieczeństwa własnego"! Ten fałsz będzie trwał do końca świata...
Padłem na kolana odmawiając różaniec Pana Jezusa: "Ojcze mój! Proszę o ochronę mojego mienia, aby nie zdarzały się nieprzewidziane zdarzenia". Wówczas i dzisiaj, gdy to przepisuję chodzi o moje świadectwa wiary! "O! Jezu! Bądź nam mocą i ochroną!"
To okaże się późniejszą intencją tego dnia, bo w systemie bezprawia ochrona degeneruje się. Po latach zazna tego Wojciech Sumliński i opiszę w swojej książce: "Z mocy bezprawia".
Teraz ojciec mówi o dręczeniu synka w szkole, którego podrzucano i po upadku doznał złamania podstawy czaszki...innym razem przywiązano go do drzewa z którego wisiał wołając: "Tato! Tatusiu!" Przypomniało się moje wołanie do Boga Ojca...tuż przed przebudzeniem!
W drodze na Mszę świętą popłynie relacja o zamordowaniu Polaka przez policjantów ukraińskich! W jednej sekundzie zobaczyłem „resztkę Pana” oraz zbrodnicze służby różnej maści. Na ten moment Szatan zalał mnie pustką i niechęcią...nawet do Boga Ojca. To nie płynęło z mojego serca, ale od wroga naszej duszy. Wiem, że mój stan odmieni Eucharystia.
Św. Paweł wskazał, że ma łaskę (Ef 3,2-12): ujawniona została Tajemnica Chrystusa, która nie była objawiona wcześniej. Stało się to w wyniku Zesłania Ducha Świętego, przez to ja też uzyskałem taką łaskę...jako poganin! .
Od proroka Izajasza popłynie zawołanie (Iz 12,2-5): "Bóg jest moim zbawieniem (..) i bać się nie będę. Bo Pan jest moją mocą i pieśnią (..)."
Później popłynie zalecenie Pana Jezusa z dwóch Ewangelii, abyśmy byli gotowi na Jego ponowne przybycie (Mt 24,42a.44). Większa kara spotka sługi znające wolę swego pana, a nic nie przygotują zgodnie z jego wolą (Łk 12,39-48)...
Cały czas w serce wpadały słowa o opiece...błyskawicznie przepłynęły obrazy:
- ochronki dla dzieci
- domu dla starców
- ośrodka dla leczenia alkoholików
- w filmie pokazano dziecko maltretowane przez własną matkę!
- ochrona osobistości, mienia i państwa.
Po Eucharystii zrozumiałem, że moją ochroną jest Ciało Duchowe Syna Bożego, a właśnie płynęła pieśń: "Przyjdź mój Panie, przyjdź mój Boże" z słowami o mocy Boga Wszechmogącego.
Za wczorajszy post dogadzam sobie: kawa, snickers i dwie szklanki mleka. To sprawia zarazem ból, bo w tym czasie w zimnym Sarajewie ludzie są bez dachu nad głową, bez jedzenie i odzienia.
Na dyżurze w pogotowiu od 16:00 trafiłem do pijanego, który prawie zamarzł na ziemi. Sanitariusz wskazał złośliwie na pustą butelkę wódki "Swojska" komentując złośliwie, że obok leży jego matka!
Na początku obrad Sejmu RP uczczono śmierć ks. Jerzego Popiełuszki, a łzy zakręciły się w oczach. Po chwili odczytałem intencję...pomógł mi w tym poranny strach, w którym Pan pokazał mi, co oznacza potrzeba pomocy, ochrony i opieki...
- wrócił obraz nękanego chłopczyka w szkole
- poszukiwania własnego ojca ziemskiego
- potrzebujący ratunku finansowego
- ochroniarze VIP-ów i papieża z zamachem
- Święta Rodzina uciekająca do Egiptu
- ksiądz Jerzy Popiełuszko
- zbierająca podpisy przeciw aborcji...
- w ręku znalazło się zdjęcie kard. Stefana Wyszyńskiego.
Przypomniała się informacja z radia o handlu dziećmi, które wymagają ochrony międzynarodowej oraz dyskusja o narkomanach popełniających samobójstwa. Wielu na zewnątrz udaje innych, a faktycznie potrzebują opieki, której wstydzą się!
Pan pokazał mi, że tutaj nic nie zadowoli: zarówno nawał pracy w przychodni, jak i obecna pustka, ponieważ przez 4 godziny siedziałem bezczynnie! W ręku znalazła się książka: "Szatan istnieje naprawdę", gdzie Pan Jezus przekazał Apostołom swoją Matkę (pod opiekę). To było ostatecznie potwierdzenie intencji modlitewnej tego dnia.
Kręciłem głowę z zadziwienia, popłynęła koronka do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy (UCC). W tym czasie Pan Jezus powiedział do mnie: "jak wiele Światła promieniuje z moich zawiązanych oczu". Padłem na kolana odmawiając moją modlitwę: "za potrzebujących opieki".
W trakcie tej modlitwy trafiłem karetką do chorej po udarze w biednej rodzinie, gdzie podarowałem antybiotyk ampicylinę, którą odruchowo włożyłem do kieszeni przed wyjazdem.
Wszystko nie uda się, ponieważ biednych, chorych, porzuconych, gnębionych...na tym zesłaniu będziemy mieli zawsze. To jasne, bo księciem tego świata jest Przeciwnik Boga, który reprezentuje nienawiść i pragnie naszej zguby (chodzi o nasze dusze).
Pan zaprowadził mnie jeszcze do czterech chorych, ciężko poszkodowanych...
- staruszki w nędznej chatce...
- młodego mężczyzny po złamaniu kręgosłupa...przy tym pogodnego mimo porażeń.
Poprosiłem go, aby całość tego cierpienia ofiarował na Ręce Matki Pana Jezusa...po Eucharystii (zaprosić kapłana do domu)!
- następnej starowinki po upadku, unieruchomionej z powodu złamań.
- oraz do umierającego na raka z przerzutami (l. 60)...
Przypomniała się zakonnica, która trafiła do środowiska Cyganów. Nie ujrzysz tego wszystkiego światłem rozumu.
W telewizji pokażą potrzebujących opieki: śmiertelnie pobitego redaktora, który wykrył mafijność wojska w Rosji, Żydzi zagrożeni terroryzmem, potrzebujące opieki narody Rosji. Ja dzisiaj miałem opiekę Boga Ojca! Wszystko przebiegało w pokoju. Podziękowałem za ten dzień.
APeeL.