Na Mszy św. o 7.15 zdziwiłem się słowami kapłana, który wspomniał o działaniu urzędników, którzy w swojej pracy nie kierują się sercem. To sprawiło natychmiastowy odczyt dzisiejszej intencji modlitewnej, ponieważ do 2.00 w nocy pisałem odpowiedź pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy z naszego samorządu. To jest przykład prowadzenia przez Boga Ojca...

    Ja nie piszę tego z książek, ale z moich doznań, które rejestruję "na żywo". Nie ma takiego dziennika duchowego na świecie. Nie przebrniesz wszystkich ksiąg świętych i błogosławionych. Ja to próbowałem...teraz kieruję się natchnieniami, które prowadzą mnie w codzienności. Poproś o prowadzenie w każdej swojej sprawie, a podziękujesz mi, gdy spotkamy się w naszej Prawdziwej Ojczyźnie.

     Na ten czas św. Paweł przekazał (Kol 1,21-23), że byliśmy obcymi dla Boga grzesznikami, a nawet Jego wrogami. Dzisiaj większość dalej jest taka, a przewodzi im naród wybrany. Została nas "resztka"...świadczy o tym każda Msza św.! Nawet katolicy nie chcą Cudu Ostatniego jakim jest Eucharystia! Trzeba powiedzieć, że tacy są nadal obcymi dla Miłosiernego Boga Ojca.

    Jeżeli czytasz to świadectwo wróć w tej chwilce (w sercu) do jedynie prawdziwej wiary katolickiej. Staniesz się wrogiem Szatana, który stosuje następujące sztuczki...

1. Nigdy nie namawia do ewidentnego zła, chyba że ma do czynienia z człowiekiem-zwierzęciem żadnym krwi (opętanym).

2. Wszystko odwraca, aby człowiek nie dowiedział się prawdy (Woli Stwórcy).

3. Szczególnie mocno atakuje przed znaczącymi wydarzeniami duchowymi, a później przed byciem w Domu Boga na ziemi! Czyni to także podczas Mszy św. poza czasem Podniesienia. Ucieka po naszym zjednaniu ze Zbawicielem...czyli po Komunii św!

4. Może uderzyć także: złością, nienawiścią, wielkim zwątpieniem, ośmieszeniem wiary, kapłanów i Kościoła. Większość ludzi uważa, że są to ich poglądy!

5. Posuwa też "dobro" - dla ciała (władzę, złoto i przyjemności). Szczególnie atakowani są kapłani, ludzie z darem wiary, modlący się, odmawiający różaniec, pragnący wrócić do kościoła, a także wybierający się do kościoła...powoduje wówczas kłótnie w domu, sprowokuje dyskusję na czas wyjścia do kościoła. Podsunie "dobre myśli" w pierwszej osobie: "odpocznę, zmęczyłem się pracą, pójdę później" i itd.!

6. Największy bój toczy się o dusze umierających. Początkowo Szatan straszy ich śmiercią (dlatego boją się kapłana i Sakramentu Pojednania), a później, gdy śmierć zbliża się daje nadzieję. Wówczas rodzina zaczyna ich "ratować"...tak umiera.

     Proszę uwierzyć, że jest świetna taktyka i nabierają się na nią prawie wszyscy. Przeciętny człowiek, a także wielu kapłanów lekceważy siły szatańskie. Św. Jehowy mówią o Szatanie, ale nie widzą, że zostali przez niego nabrani.

7. Każdego dnia odbywa się bój w duszy z napływającymi natchnieniami. Zły szczególnie nie znosi modlitwy serca (ustna nie ma mocy)...wszystko podsuwa, aby odciągnąć...nawet zaleci modlitwę, ale nie teraz tylko na działce.

      Na ten czas przekazuję radę Pana Jezusa (J 14,6): "Ja jestem drogą, prawdą i życiem, nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie".

     Wołaj o pomoc do św. Michała Archanioła oraz Matki Jezusa. Uwierz mi, bo prowadziłem zgubne życie i przez to każdemu skołowanemu mogę doradzić. Komu dzwonią? Dlaczego nie słyszysz zaproszenia na spotkanie z Panem Jezusem? Co Mu powiesz tuż po śmierci? Nie będziesz mógł powiedzieć, że "nie wiedziałem"!

    A co z intencją? Prawie 15 lat samorządowcy uważają mnie za "nawiedzonego"...zważ zarazem, że w/w sztuczki Szatana dałem tutaj ze świadectwa z 20.11.1991 (w załączeniu)!

    Jako funkcjonariusze publiczni zawodu zaufania społecznego są prekursorami nowej metody diagnostycznej: rozpoznanie stawiamy zaocznie, a później „udowadniamy”...broniący się w czasie stalkingu popełnia samobójstwo, które jest dowodem jego winy!

     Dodatkowo w ramach nękania "władza ludowa" stosowała różne "żarty"...udowadniając, że jestem szurnięty! Kiedyś przed mój samochód wybiegł człowiek i uderzył siekierą w jezdnię. Inny udawał chorego psychicznie i wciąż mnie zagadywał, wyskakiwał z miotłą, a nawet przejeżdżał na rowerze bez dętek, gdy podlewałem kwiaty pod moim krzyżem!

    Może pani Agnieszka Holland nakręci film o prześladowanych katolikach...tak jak o imigrantach, bo jest bardzo wrażliwa na błagania o pomoc ofiar bezprawia? Po Eucharystii ekstaza zalała ciało i duszę.

     Jest zrozumiałe, że moje cierpienie jest tylko namiastką tego, co uczyniono z Panem Jezusem. Nawet zapowiedział: "Mnie prześladowali i was też będą prześladować". Bliżej jest wojna na Ukrainie oraz rozstrzelanie publiczne handlarzy wołowiną (w KRLD, bo ze względu na głód trwa tam zakaz spożywania mięsa). Ogarnij cały świat ofiar bezprawia...

                                                                                                                                    APeeL

Aktualnie przepisano...

20.11.1991(ś) Co powiesz Jezusowi, gdy przyjdzie do ciebie...

    Wyczuwam, że "dzisiaj będzie dobry dzień". W kuszeniu zły zaleca pisanie ostrego listu do "Anteny". Złapałem się na tym i podarłem adres. W przychodni jakoś poszło. Wiem, że mam napisać list do naszego kapłana, który jutro ma imieniny. Zły przeszkodził podsuwając malowanie balkonu...pod koniec zerwała się ulewa!

    Oto słowa listu...

     W dniu imienin - tą drogą i w ten sposób - pragnę podziękować za wszystkie Słowa, które Szanowny Ksiądz kierował do mnie. Większość ich pochodzi z natchnienia Ducha Świętego, nawet, gdy padają z księgi. 

    Ja także przekażę słowa dla Szanownego Księdza poprzez Jana Dobraczyńskiego: "Grom uderza po raz trzeci".

     "Co powiesz Jezusowi, gdy przyjdzie do ciebie?Ty masz przygotować dla Niego drogę, masz nauczać ludzi, by zmienili swoje myśli, zeszli z krzywych swego postępowania, a wkroczyli na drogę prostej prawdy. (..)

    Najwyższy sam wszystko powie w swoim czasie. (..) Nie możesz zapragnąć zwykłego życia. On potrzebuje ciebie. Straszną jest rzeczą stać się potrzebnym Najwyższemu. Gdybyś nie ufał, że cię wesprze, bałbym się, synu o ciebie (..) Ale On nie opuści ciebie. Wytrwaj (..) Ty zobaczysz coś większego,./., / Ty zobaczysz coś większego"...

     Większość ludzi nie rozumie daru Boga "Ja Jestem", który dał nam wszystko na czas tego wygnania. Wśród tych darów jest Kościół z kapłanami. Wielu kapłanów także nie rozumie swojego powołania. Pragnę podzielić się moimi doświadczeniami, które wyjaśniają wrogość zwykłych ludzi do Kościoła, Matki Prawdziwej, Pana Jezusa... i do kapłanów.

     Nad nami świat niewidzialny, gdzie trwa straszliwy bój o pojedyncze dusze ludzkie. Siły szatańskie na ziemi maja przewagę. Jak działają? Wielka szkoda, że o tym nie mówi się i przy okazji bardzo proszę, aby ksiądz wykorzystał moje doświadczenia.

    Świat nadprzyrodzony "mówi" do nas językiem telepatycznym (przekaz myśli). Do naszego mózgu (odbiornik i nadajnik) napływają informacje od innych ludzi i ze świata niewidzialnego.

    Z wielką siłą uderza w przystępujących do św. Hostii...sugeruje nieczystość, a w pragnieniu spowiedzi przy nieczystości wskazując na brak grzechów ("przecież nikogo nie zabiłem"). Starszych pyta, co im się stało, czy mają umierać? Człowiek słaby tak uderzony uważa; że są to jego myśli i rezygnuje z Sakramentu Pojednania.

     Podczas pobytu Jana Pawła II w Radomiu zostałem pobłogosławiony. Podczas wcześniejszego przygotowywania się do Sakramentu Pojednania. Po spowiedzi za kościołem znalazłem kącik z figurą Jezusa z Gorejącym Sercem i obraz Jezusa Miłosiernego.

    Matka Boża prosiła, abym zalecił księdzu rzucenie nałogu palenia. Ona pomoże, trzeba tylko poprosić. Nie wolno wpadać w pęta szatańskie. W intencji Szanownego Księdza przekazałem Mszę św. z Eucharystią i prośbą: "Matko Prawdziwa bądź zawsze w słabościach mojego kapłana"...

                                                                                                                             APeeL