Budzą z nieba, a wówczas jesteś wyspany, a dzisiaj mamy jechać do Sanktuarium MB Pocieszenia Strapionych w Lewiczynie. Nagle "spojrzał" Pan Jezus z Sercem w koronie cierniowej, a z włączonej kasety popłyną słowa piosenki: "wtedy Chryste Ty na mnie spojrzałeś". Łzy zalały oczy, ponieważ - po modlitwach - w tym Sanktuarium wróciłem ostatecznie do wiary katolickiej. Tak się to zaczęło.
Piękna pogoda, a serce zalane bólem: "Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce, Najświętszej Maryi Panny - św. Osamotnienie Pana Jezusa w Getsemani - za ofiary nałogów". To przykład z zawołań z mojej modlitwy. W Sanktuarium wzrok zatrzymała Matka z Dzieciątkiem,
Przypomniało się poranne wyciągnięcie obrazka o uzdrowieniu ociemniałego! Łzy płynęły na ubranie, gdy kapłan przeczytał zamówioną intencję za nasza córkę. Na ten czas psalmista zawołał (Ps 146,6c-10): "Pan przywraca wzrok ociemniałym (..)".,
Psalmista wołał w Ps 146: "Pan przywraca wzrok ociemniałym". Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo wiary (02.10.2023) sam mam cudownie odjęty nałóg alkoholizmu. Odjęty...tak jak przywrócenie wzroku ociemniałemu! Zdziwiła mnie mała liczba przystępujących do Eucharystii. Natomiast z radia popłynie audycja o nieuleczalnie chorych.
Jak wielką łaską jest dom, ale ciągnie pod krzyż Pana Jezusa, aby zapalić dziękczynnie lampki, a tam o 15:00 ruch wokół "wroga ludu". To system opętanych przez demony...nawet jeden zatrzymał się przy mnie. Taki jest mój los i tak już zostanie.
Proszę o przebaczenie tym ludziom. Władza nie może pojąć, że lekarz otrzymał łaskę nawrócenia. Przecież religia "to opium dla ludu", a sami wciskają budowanie raju na ziemi...dala "samych swoich" po wymordowaniu tych, co nie z nami.
W budce na działce, na kolanach skończyłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Ustąpił ból duchowy, jakże smakuje kawa na ławeczce z zachodzącym słońcem, a dodatkowo cieszy lampka pod krzyżem! Nie ma sensu odmawiać modlitw na siłę (ustnie), bo nigdzie nie docierają. Dopiero w domu Pan zaprosi do modlitwy (rozmowy) w ciemnym pokoju z widokiem na ognisko za oknem.
Przypomniała się prośba o uzdrowienie córki, pragnę nieść za nią jeden z moich krzyżyków! Właśnie kapłan mówił o takim cierpieniu, ale nie wspomniał o dobrowolnym jego przyjmowaniu, a właściwie współcierpieniu z Panem Jezusem. To nazywamy uświęceniem cierpienia. Wokół ludzie buntują się przeciwko cierpieniom - często otrzymywanym jako próba niesienia różnych krzyży!
W tym czasie popłynie program polityczny, a SLD stosuje zasadę odwracania zarzutów...to metoda Szatana pełna zajadłości i nienawiści do katolików! Przy tym szczycą się znajomością Encyklik! Na ten czas syn przybył z wojaży, a czekał na niego otwarty dom z zapalonym światem!
Podziękowałem za ten dzień
APeeL