Św. Faustyny Kowalskiej, zakonnicy

     Tuż po przebudzeniu wołałem z płaczem do Boga Ojca: "Tato, Tatusiu! Dziękuję za ocalenie". Tak, bo mogłem zginąć marnie. Gdzie trafiłbym wówczas? Na Mszy świętej porannej o 6.30 (po dwóch godzinach snu) zostałem całkowicie zaskoczony dzisiejszym wspomnieniem s. Faustyny Kowalskiej.

    Łzy zalały oczy, ponieważ jest to moja obecna opiekunka duchowa, która dobrze rozumie kłopoty związane z prowadzeniem dziennika...w tym wysiłek, a zarazem poczucie posłannictwa z wielką radością, że możemy służyć Bogu Ojcu i naszej wierze.

                                                                             Faustyan

    Oboje mamy wielką łaskę (mistyka eucharystyczna). Piszę to, co wiem i czuję, że Duchowe Ciało Pana Jezusa jest Chlebem Życia, prowadzącym nas do Królestwa Bożego.

    Często upomina mnie, gdy w kościele rozmyślam o niczym, szczególnie gdy serce zalewa złość na prześladowców. Jej obraz wówczas zatrzymuje wzrok, a ja natychmiast wiem o co chodzi.

     Dzisiaj pisarz Ezdrasz przyniósł księgę Prawa Mojżeszowego, które Pan nadał Izraelowi (Ne 8,1-4a.5-6.7b-12), a gdy ją otworzył cały lud wstał! "Ezdrasz błogosławił Pana, wielkiego Boga, a cały lud z podniesieniem rąk swoich odpowiedział: Amen! Amen! Potem oddali pokłon i padli przed Panem na kolana, twarzą ku ziemi." Coś pięknego...

    Wtedy Nehemiasz, to jest namiestnik, oraz kapłan-pisarz Ezdrasz, jak i lewici, którzy pouczali lud, rzekli do całego ludu: Ten dzień jest poświęcony Panu, Bogu waszemu. Nie bądźcie smutni i nie płaczcie! Cały lud bowiem płakał, gdy usłyszał te słowa Prawa."

     Łzy zalały też moje oczy, ponieważ tak właśnie powinniśmy czcić naszego Boga w Trójcy Jedynego. Zarazem pomyślałem o ocaleniu narodu wybranego, który obecnie odwrócił się od Stwórcy Wszechrzeczy, a tyle otrzymał znaków.

     Przeżyli niewolę w Babilonie oraz ucieczkę do Egiptu ze względu na pogromy w Jerozolimie po zdobyciu tego miasta w 629 r. przez cesarza bizantyjskiego Herakliusza. Tam był prawnuk Abrahama, a syn Jakuba - Józef - sprzedany przez swoich braci, który zdobył tam ważną pozycję przy faraonie. Później cud wyprowadzenia z Egiptu...zapomnieli o tym wszystkim!

                                                        Babilon

                                                                          Wikipedia Niewola Babilońska

    W tym czasie siostra śpiewała pieśń o Trójcy Świętej i naszej chwale dla Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego. To były wstrząsające przeżycia, niespodziewane po dniach przepracowania i pustki duchowej.

     Po Eucharystii, która zwinęła się w laurkę jako podziękowanie za wczorajszą ciężką pracę na Poletku Pana Boga wystąpiło uniesienie duchowe...zarazem ze smutkiem rozstania z Bogiem Ojcem. Nie zrozumie tego normalny człowiek, wiedzą o tym wszyscy mający mają łaskę.   

    Na ten czas „Dzienniczek” s. Faustyny otworzy się​​ na słowach opisujących przeżycia duchowe (767)...po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii.  Nawet nie zaskoczyły mnie (768), że nie można tego wyrazić.

    Natomiast doznałem wstrząsu po Jej potwierdzeniu, że takie dusze „dziwnie się rozumieją (..) chociaż niewiele mówić ze sobą będą (..) Dusza w ten sposób zjednoczona z Bogiem łatwo poznaje podobną sobie duszę (..) jest to jakby pokrewieństwo duchowe”. Jednak takich dusz „jest niewiele, mniej niż myślimy.” Ja spotkałem się z panem, który odnalazł mnie i wystarczyło 5 minut na potwierdzenie jego łaski...

    Tak siostra potwierdziła przyczynę trwania - psychiatrów i działaczy Izby Lekarskiej - w przekonaniu, że jestem chory psychicznie. Nic dziwnego. ponieważ mistyka jest nieznana także kapłanom, a wskazywanie na słowa s. Faustyny ​​wywoła demoniczny odruch, że "ten...taki, nie taki" pragnienie być  ś w i ę t y m !

     Wprost nie chce się wierzyć, że po dwóch godzinach snu mam taką moc. W kościele postanowiłem zapalić lampkę pod krzyżem i to właśnie dzisiaj, a nawet dwie, które mam w samochodzie. Zapomniałem o tym, ale pod garażem przypomniał mi o tym Anioł Stróż.

     Musisz zrozumieć, że wszystko tutaj jest od Boga Ojca, który nic nie potrzebuje oprócz naszego serca pełnego wdzięczności i to za takie dary jak mój. Te lampki to wyraz mojego podziękowania za wszystko z oddaniem czci Panu Jezusowi.

    Nie zrozumie tego człowiek normalny, a wróg wiary uśmiechnie się...dalej mamy profanatorów miejsc świętych, a nawet powalających krzyże Pana Jezusa. 

                                                                                                            APeeL

                                                                                                                                        

 

Aktualnie przepisano...

12.11.1994(s) ZA TYCH, KTÓRZY PRZELEWAJĄ KREW NIEWINNĄ...

     Ile wysiłku wymaga przywrócenie sprawności ciała po ciężkim śnie...dodatkowo pędzimy z synem do autobusu. Kupiłem "Gw" dla syna, a tam wzrok zatrzymał tytuł: "Ciolo", płatny morderca Roberta Kwieka, którego ujęto i znajduje się w celi. Od razu wiedziałem że jest to duchowość zdarzenia prowadząca do odczytu intencji. Może za okrutników lub płatnych morderców?

- Proszę przekazać mężowi, że zapraszam go do Domu Pana...powiedziałem do pani rozdzielonej w sercu z mężem. Uśmiechnęła się, ale szkoda. że nie chodzi drogami Pana.

    Ja sam w tym momencie zawołałem: "Jak dobrze u Ciebie, Panie, jak wielką łaską jest Kościół święty! Och! Gdyby to zrozumiał każdy kapłan? Dziękuję Panie Jezu za Twoje namaszczone sługi!"

     Ja niosę krzyż Pana Jezusa...współcierpienie ze Zbawicielem. Przepływają obrazy morderstw i to płatnych...zarazem rodaków. Jak sądzić mordujących niewinnego za pieniądze (najwyższa kara) lub w złości i odruchowo, a jak w obronie własnej.

     Przepłynęły Gułagi, o. M. M. Kolbe, mordowanie dzieci, dziewczynka z artykułu, której wielokrotnie przebito brzuch. Napłynął też obraz Męki Pana Jezusa! Także straszliwe męczeństwo św. Jozafata Kuncewicza arcybiskupa Połocka (zginął w 1623 r. maltretowany i znieważany)...

    Do serca wpadło zawołanie modlitewne: "za tych, którzy przelewają krew niewinnych". Padłem na kolana przed ojcem Kolbe i zdziwiłem się, że ktoś go tak pięknie namalował. W tym czasie popłynie śpiew do Pana Jezusa, a radość zaleje serce. Zarazem popłynęły prośby, aby przyjął nasze modlitwy, ponieważ przywiodły nas tutaj różne troski. Moją jest zbawianie braci, a największą radość daje nawrócenie najgorszego! Szatan podsunął rozpraszający obraz z wczorajszego filmu...Ukrainki wypinającej się na polskiego żołnierza.

    Babuszkę, która właśnie przybyła do gabinetu poprosiłem, aby przyjęła Eucharystię w tej samej intencji. Moje serce było zalane wielką miłością do ludzi starszych...ja naprawdę kocham babcie i dziadków. To są wprost dzieci Boże!

     Wyjeżdżamy karetką, a z zabranej kasety płyną słowa piosenki: "Ciebie Jezu chciałbym spotkać na swej drodze, w takie dni...dusza swą nasycić Tobą, smakiem Twej miłości żyć!" Wzrok zatrzymała odznaka krwiodawcy: "Dawca Krwi". W tym czasie moje serce zalało pragnie oddania życia dla Pana Jezusa. Nie wyjaśnisz tego normalnym językiem. Idź za mną dzisiaj!

    Teraz Pan skierował mnie do młodej kobiety, źle i długo leczonej, ponieważ ma żółtaczkę zakaźną. Nad jej łóżkiem był wielki obraz naszej Matki, Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem. Oboje bardzo piękni...popłakałem się przy zapisywaniu tego świadectwa. 

     Po wczorajszym szatańskim dniu urodzin z marnowanie czasu, a nawet dnia...te przeżycia to wielka łaska. Teraz Pan skierował mnie do biednej rodziny, gdzie dziewczynka jest źle leczona na anginę z krwiopluciem (nie działa penicylina). Zostawiłem skierowanie do szpitala i zlecenie na transport do oddziału dziecięcego. Na ten czas z radia kierowcy karetki popłynął słowa dziewczynki do swojej matki, a ja odbieram to jako moje wołanie do Matki Bożej! 

     "Każ mi wierzyć Twoją miłość, w Twoją troskę matczyną, pozwól wierzyć Mamo, że kochasz mnie. Proszę cię...uchroń mnie przed wiarą, w to co złe!" Kierowca zatrzymał się, a sanitariusz wszedł do karetki z gołąbkiem.

   Po powrocie do bazy poczęstowano kawą i ciastkami...otrzymałem też książkę o życiu pozagrobowym. Zarazem mówiłem o niebie, Bogu Ojcu i życiu wiecznym

                                                              Żyvie pozagobowe

    Ponowny wyjazd, a serce zalewała słodycz Boża! Właśnie w modlitwie wypada "Ofiarowanie Pana Jezusa". Piękna pogoda, w oddali rolnik orze traktorem. Słodycz! Słodycz! Nie mogę rozmawiać, a kierowca włączył właśnie pieśń od Matki Najświętszej.

    Proszę znajomą 50-kę z częstoskurczem napadowym, aby "przesunęła środek ciężkości swojego życia ku duszy", przecież pokazują nicość naszego życia!

     Teraz jestem u zmarłego dziadka nad którym wisi piękny obraz, cały w kwiatach ze świętą Teresą od Krzyża. Skąd ludzie mają natchnienie, aby tak namalować? Jak ci opisać słodycz Bożą dalej zalewającą duszę Jak opowiedzieć?

     Otrzymana książka "O życiu pozagrobowym" Fulli Horak otworzyła się na słowach: "wszelkie cierpienia i krzyże wznoszone cierpliwie z całkowitym poddaniem się Woli Bożej - w zjednoczeniu z cierpieniami Pana Jezusa - powiększają nasze wieczne szczęście i bardzo skracają i zmniejszają przyszłe cierpienia czyśćcowe. Święty Augustyn stwierdza, że męczenia męczenników są wobec cierpień czyśćcowych miłą rozrywką". 

     Natomiast Pan Jezus z "Prawdziwego życiu w Bogu" (t V str. 101) przesyła przez Archanioła pocieszenie: "Dziecko Boże! Nie lękaj się. Pozostań nieugięty, kiedy cię prześladują. Nie jesteś sam (..) ręka Wszechmocnego spoczywa na tobie. Słuchaj, kiedy do ciebie mówi, ponieważ ma wobec ciebie wielkie plany."

     Tuż przed koronką do Miłosierdzia Bożego otrzymana książka otwiera się ponownie na słowach: "Kary czyśćcowe za grzechy dzieciobójstwa". Straszliwy ból zalał serce. Tam była opisana wizja mistyczki s. Medarta (Zofii Wyskiel) o cierpieniu dusz czyśćcowych! Popłakałem się podczas zapisywania tego, ponieważ Pan wskazał mi to w ramach intencji za przelewających krew niewinną!

    Tak wypadło, że o 15:00 specjalnie zabrałem chorą z wyrostkiem, aby odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego, a w tym czasie kierowca z uporem włączał taśmy z muzyką rozrywkową. Ja wiem o sile szatana i powtarzałem prośbę o ciszę...wyłączając w końcu jako kierownik zespołu!

    "Miłe jest miłosierdzie nad przelewającymi krew niewinną...nad tymi, którzy to czynili i nad ich duszami. Serce zalewał ból Serca Pana Jezusa, a po otwarciu oczu trafiłem na moment przejeżdżania obok nowego krzyża Pana Jezusa z wieńcami w miejscu śmierci jakiegoś kierowcy... 

    Na początek mojej modlitwy napłynął obraz z zebrania lekarskiego, gdzie broniłem dzieci nienarodzonych...nawet podszedłem do stołu z ginekologami. Teraz Pan zatrzymał wzrok na słowach: "nie gaśnie w śmierci żadna myśl i czyn serdeczny" (Józef Szczawiński: "Wierzę w świętych obcowanie").  

   Zważ na śmiertelny bój...większość zaćmiona przez szatana "idzie za postępem", nowoczesnością i wolnością (modernizm)...w tym dla kobiet pragnących pozbyć się niechcianej ciąży! W oczekiwaniu na przyjęcie pacjenta krążyłem w szpitalu odmawiając moja modlitwę (jest na witrynie).

    Natomiast z radia Maryja popłynie rozmowa o cywilizacji śmierci, zabijaniu bezbronnych i eutanazji. W tym czasie wrócą obrazy zabijania bezbronnych (przelewanie krwi niewinnych) w Bośni i Hercegowinie, ofiary UB (księża Niedzielak i Suchowolec oraz Przemyk) oraz górnicy z Wujka. To wprost piramida zbrodni.

     Po powrocie do bazy padłem na kolana i przy zapalonej świeczce - przed wizerunkiem Pana Jezusa na krzyżu - odmawiałem ("dziesiątkami") Świętą Agonię Zbawiciela. "Oto syn Twój - Oto Matka twoja."  W tym czasie załatwiałem chorych w ambulatorium: zapalenie gardła, infekcje wirusowe, szycie...     

   Rano zawołałem: "Jezu! Niech błogosławione będzie Twoje Imię i Twój Krzyż i moje w nim uczestnictwo.". W tym czasie napłynęły obrazy: pięknej Matki Bożą, świętej Teresy od Krzyża oraz wielki obraz "Jezu ufam Tobie" z palącą się lampki pod moim krzyżem Zbawiciela.

    Jakże piękny jest każdy dzień mojego życia w prowadzeniu przez Boga Ojca! Bardzo pragnę przekazać te doświadczenia dla poszukujących Boga Ojca. Jest pewne, że Matka Boża pomoże...jeżeli ma to nastąpić! Wówczas nawet nie pomyślałem o Internecie...

     Przeprosiłem Pana za wszystkie moje bezeceństwa, które czyniłem w życiu i podziękowałem za ten dzień

                                                                                                                                  APeeL