Pracowałem do 4.00, a rano w sercu trwał bój o uczestnictwo w Mszy św. (porannej czy wieczornej?). Ciało przyciągał sen, ale zły odczyt sprawiłby zmianę przebiegu tego dnia...wg Woli Boga Ojca. Jest to tzw. "decyzja chwilki" z całymi ciągami zdarzeń.
Ktoś pomyśli: też ma gość problemy, chyba mu nic nie brakuje, może tylko "piątej klepki"? Zgoda, ale spójrz na swoje sprawy, które dotyczą tego, co przelotne. Zarazem zapytam mających wszystkie klepki: kiedy pomyśleli o sensie swojego życia, o duszy i co będzie z nami po śmierci?
Właśnie opracowywałem zaległe świadectwo z 18.11.1994, gdzie w czytaniach były słowa Pana Jezusa (J 1),27): "Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną." Wszystko jest aktualne dotychczas.
Z tamtego zapisu wrócił też psalm 119: "Jak słodka dla mnie mowa Twoja, Panie." Psalmista i ja wiemy, że naszą rozkoszą są napomnienia Boga Ojca wskazujące na Jego Drogi.
W dzisiejszym słowie Jonasz modlił się do Boga Ojca (Jon 4,1-11): "wiem, żeś Ty jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą. Teraz Panie, zabierz, proszę, duszę moją ode mnie, albowiem lepsza dla mnie śmierć niż życie." Ja też wiem o tym, ale moje zadanie jest jeszcze nieskończone. Nie wiem czy dam radę powiedzieć: "Wykonało się".
Św. Paweł przekazał (Rz 8,15), że otrzymaliśmy "ducha przybrania za synów, w którym wołamy: Abba, Ojcze! Natomiast Pan Jezus nauczył nas Modlitwy Pańskiej (Łk 11, 1-4).
Zapytasz jak odczytałem w/w intencję? To był wynik prowadzenia (opr. zapisu z 18.11.1994). Tam były słowa Deus Abba do mnie ("Prawdziwe życie w Bogu" zeszyt 66): "Pokój niech będzie z tobą. Nauczaj i głoś, że Bóg o którym zapomnieli wyjdzie im na spotkanie jak matka. Mój powrót jest bardzo bliski." Przypomniał się gołąbek, który zerwał się przed samochodem po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii.
W wielkim uniesieniu i pokoju - towarzysząc dzieciom grającym w piłkę na "Orliku" - odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia. Pozostała nas garstka...moje rodzeństwo (czwórka) jest odwrócone od wiary, w klatce na 20-tu lokatorów 3-4 osoby są praktykującymi katolikami, w mieście i okolicy (raju na ziemi) nie ma z kim porozmawiać o Bogu Ojcu i naszej Niebieskiej Ojczyźnie.
Apokalipsa pędzi jak ruski pocisk o napędzie atomowym, a w Świątyni Opatrzności Bożej nie ujrzysz nikogo z wierchuszki naszej władzy.
Ja walczyłem o czas Mszy św. a tu budowa CPK bez najmniejszego wahania, bój z nasłanym na nas złotoustym Donaldem z chórem szulerów fałszujących na jedną nutę, pełnych miłosierdzia dla zwabionych ofiar handlu ludźmi. W tym czasie trwa comiesięczna celebracja ku czci ofiar zamachu w Smoleńsku.
Dołóż do tego podpalających świat w wojnie o Nowy Porządek, a zobaczysz ile klepek brakuje wielkim i mądrym tego świata. Prawie chce się krzyczeć: czego szukają ludzie na tym świecie, gdy po śmierci zaczynamy Prawdziwe Życie w Bogu!?
APeeL
Aktualnie przepisano
18.11.1994(pt) ZA OFIARY REPRESJI...
Wspomnienie błogosławionej Karoliny Kózkówny
Po przebudzeniu z płaczem padłem na kolana, bo napłynęły cierpienia Pana Jezusa, które trwają dalej, ponieważ większość ludzi błądzi i czyni zło w całkowitym oderwaniu od Stwórcy. Nie chciało stać się na Mszę świętą, a zarazem napłynęły cierpienia ofiar przemocy, a właściwie represji jako formą prześladowania osób uznanych za wrogów politycznych.
Opisuje wszystko "Gazeta polska" w artykule "Czerwony zeszycik śledczego", a wszystko mówią same podtytuły...
- Na dobrych sowieckich wzorach
- Do stanowisk dopuszczono wiernych polskich towarzyszy
- Bicie podstawową metodą śledczą
- Przyznawali się do wszystkiego
- Okoliczności wyłącznie łagodzące (w osądzenie oprawców)
- Kiszczak godnym następcą.
To sprawiło, że zerwałem się i pobiegłem na spotkanie z Panem Jezusem, a radość z pokonania ciała zalała serce. Pan zarazem dał moc w znoszeniu cierpienia otrzymanego za Jego zezwoleniem (próbą dla wyznawcy).
Omijałem czujnych towarzyszy, a w kościele wzrok zatrzymał obraz "Jezu ufam Tobie" i właśnie popłynęła ta pieśń. Jak się okaże dzisiaj jest wspomnienie błogosławionej Karoliny Kózkówny, która została zamordowana w lesie przez rosyjskich żołnierzy (18.11.1914).
Błyskawicznie przepłynęły obrazy z mojego życia z przemocą w stosunku do mnie, a także czyniona przeze mnie. Poprosiłem o przebaczenie oraz o to, aby podobni do mnie nie szukali odwetu, a serce ponownie zalała radość.
W przychodni było mało pacjentów (tak jest zawsze podczas niżu i w deszczowe dni), ale tym razem zostałem uśpiony...wówczas lubię rozmowy z chorymi i żarty sytuacyjne. Właśnie pasowało zachowanie hien, które po urodzeniu zabijają się nawzajem...pozostaje tylko jedna oraz o cholerze, która przebiega w najgorszej postaci u ludzi na stanowiskach!
O 14:00 zapaliłem lampkę pod krzyżem. W domu z telewizora popłynie film rysunkowy "Batman" z obrazami przemocy i ich ofiarami. To było potwierdzenie intencji! Trafiłem też na numer telefonu pomagającego ofiarom przemocy u prezia Bolka. Niepotrzebnie mówiłem (nagrywają rozmowę) o mojej krzywdzie, wskazałem, że uzyskaliśmy wolną ojczyznę, a ja jestem wykluczony.
W tym czasie napłynęła pomoc Boża czyli modlitwa "Pod Twoją obronę Ojcze na niebie". Padło też słowo Jezusa: "u w o l n i ę". Taka jest prawda, bo nad nami jest prawdziwa ochrona czyli Opatrzność Boża!
Właśnie popłynie film dokumentalny: "Portret władcy" o przywódcy Bułgarii Teodorze Żiwkowie. Mówili też ci, którzy uniknęli śmierci w "polowaniu na człowieka". Otwarto wrota machiny represji, która ma plan łapania "wrogów ludu" i "szpiegów". Tak jest dotychczas, gdy to przepisuję (11.10.2023).
Wiele jest metod unicestwienia takich: w ich imieniu pisze się anonimy, dzwoni, oskarża o związek z handlarzami narkotyków, można zabić nawet maścią...umierasz po 24 godzinach. Całe rodziny wymyślanych wrogów obstawia się agenturą (podsuwa mężów i żonki)...tak jest w mojej rodzinie. Robi taki dziecko i znika. Przy okazji wciąga się rodzinkę do "samych swoich".
Dzisiaj nękano mnie, ponieważ obraduje Senat RP, a co ja mam do tego? W odczycie intencji pomógł artykuł opisujący napadanie Rosjan na swoich oraz informacja telewizyjna o zamordowaniu dziennikarza, który wykrył machlojki w armii sowieckiej. Wysłano do niego bombę w kopercie!
Podczas spaceru modlitewnego będę musiał omijać tych, którzy "właśnie wybrali się na spacer". Później popłynie film "The Jackie Robinson Story"...z czasów represji rasowych.
Podziękowałem za ten dzień...
APeeL