Po dwóch godzinach snu z wielką mocą pojechałem na Mszę św. o 6.30. Demon zalewał moje myśli:

- krzywdzicielami oraz bezbożnikami atakującymi naszą wiarę

- wrzuceniem do skrzynek pocztowych księgi (jak Polonia Chrystiana): "100 największych afer, które wstrząsnęły Polską". Nie ma tam ani jednej o POlakach!

- posłankę Joannę Scheuring - Wielgus na Mszy św. propagującą aborcję (jakim trzeba być kołtunem, aby to czynić?)

                                                                                    Joanna

- senatora z mojego rejonu kol. chirurga Stanisława Karczewskiego, który podczas chińskiej zarazy zalecał zamykanie kościołów, markował pomoc po napadzie na mnie przez Izbę Lekarską (otrzymał do ręki płytę z wyczynami kolegów)...kolegów ze swojego szpitala pouczał, że trzeba pracować ofiarnie, a nie dla pieniędzy.

    Siostra przerwała ten atak pieśniami: "Kto się w opiekę odda Panu swemu" oraz do Matki Bożej Pocieszenia, a w Słowie będzie pretensja Boga do proroka Micheasza (MI 3,13-20a), że mówili: "Daremny to trud służyć Bogu! Bo jakiż pożytek mieliśmy z tego, żeśmy wykonywali polecenia Jego i chodzili smutni w pokucie przed Panem Zastępów? A teraz raczej zuchwałych nazywajmy szczęśliwymi, bo wzbogacili się bardzo ludzie bezbożni, którzy wystawiali na próbę Boga, a zostali ocaleni."

    Natomiast Pan Jezus wskazał, że o wszystko trzeba prosić Boga Ojca, a nie ustawać (Ewangelia: Łk 11,5-13). Jest zrozumiałe, że nie przechodzą głupie próby, żarty, a nawet bluźnierstwa.  Eucharystia ułożyła się jakby w zawiniątko dla posilenia żniwiarza.

     Po powrocie do domu z natchnienia zajrzałem na mój wątek: Wszystko jest prawdziwe w kościele katolickim (www.gazeta.pl), gdzie dałem wpis dotyczący ich "lisiej i mnisiej" działalności, który okazał się "zdarzeniem duchowym" w ramach później odczytanej intencji modlitewnej...

Motto: CO - czad.

Chodzi o to, że...

1. Drzewko od najnowszych otwierało się na stronie ósmej - czyli zapisach z 2020 r. Pilnujący forum snajper 55 odpowiedział jako wariant_b, że to była pomyłka programisty...

    Znam to jako lekarz: "och! przepraszamy, ale odjęliśmy panu nie tę nogę". Ja wiem jak jest zbudowana Polska Rzeczpospolita Ludowa. Tak też czyniono w lokalnym komitecie PZPR. Po samobójstwie policjanta (z mafii narkotykowej) nasłano na mnie narkomanów, którym musiałem patrzeć w oczy. To spryt cwaniaczków z czerwonymi serduszkami! Wybacz, ale jestem szpiegiem...

2. Wielokrotnie pisałem do czytających, aby to zauważyli. Teraz robi się ze mnie wariata...powtarzając moją uwagę o "pomyłce".

     W Izbie Lekarskiej do pani doktór, która stwierdziła, że jestem zdrowy pisano anonimy z treścią badania (nagrano nas). Biedaczka uwierzyła, a to specjalistka z psychiatrii i zadzwoniła do mnie z zapytaniem: dlaczego piszę do jej pracy anonimy?

    Czy wiesz na czym poległa choroba? Zaprotestowałem przeciwko specjaliście z psychiatrii, który na Kaszubach ściął krzyż i rozwalił pomnik patrioty, bo miał przeszkodę w dojściu do jeziorka!

Wpisz: Krzyż, Kaszuby, Psychiatra. Koledze nie spadł włos z głowy...jak Grodzki włóczy protestujących po sądach za pomówienie.

    Zadzwoń do OIL w Warszawie: 22-542-83-40 (42 i 55) i zapytaj o chorego psychicznie lekarza internistę-specjalistę z reumatologii po 40 latach pracy. W czasie niewolnictwa byłem zdrowy i nagle ciężko zachorowałem tuż przed emeryturą!

     Można zadzwonić też do prezesa NIL-u kolegi Łukasza Jankowskiego, który nie nadaje się na to stanowisko, ale taki jest dobrze widziany, ponieważ podpisuje wszystko, co przedłoży mu Bezpieka. Też zaocznie potwierdził, że jestem chory psychicznie (psychuszka). Chyba z prezesem OIL powinien być zbadany, ale przez prokuratora. Taką mamy niezawisłą sprawiedliwość.

    Badają mnie już 15 lat (mam teraz 80). Rusek do końca się nie przyzna. W islamie byliby skróceni o głowę...

3. Odpowiedzi pojawiają się przed tematem dyskusji...wyobraź sobie, że będzie takich 30! Chodzi o wytworzenie bełkotu, który obecnie widzimy w rozmowach z "serduszkowcami".

     Swoją miłością miłosierną przewyższają samego Boga Ojca. Na Lampeduzie właścicielka willi przyjęła 5 "nachodźców", a po czasie stwierdziła, że jest ich tam 35!

     Przy okazji życzę wszystkim zdrowia psychicznego. Zarazem dam radę, aby na pytanie takiego kolegi specjalisty: czy pan czuje się chorym...zawsze odpowiadać, że nie wiem, ponieważ nie jestem psychiatrą!

    Dziękuję za edytowanie moich doznań duchowych. Na świecie nie ma takiego dziennika (świadectwa wiary przekazywane są wprost z frontu walki duchowej...). Nadchodzi zagłada. Ratujcie swoje dusze...

    Teraz, gdy to piszę przede mną leży książka Waldemara Łysiaka: "Alfabet szulerów", a właśnie na wnuczka oszukano znajoma matkę córki, która jest w USA i miała ciężki wypadek...oddała im 100 tys.!

                                                  Łysiak

     "Spojrzał" smutny Pan Jezus z Całunu, a książeczka "Szatan istnieje naprawdę" otworzyła się na wizjach Piekła...

                                             Szatan itnieje naprawdę...

     Na ten moment Bóg Ojciec mówi ("Prawdziwe życie w Bogu t. VI przekaz z dnia 20.04.1993): "Czas jest niczym i nic dla Mnie nie znaczy. (..) Mam w Moim Sercu ogromny smutek, ponieważ zdrada i brak wiary okrywają coraz bardziej Kościół. Oto słowa, które słyszę od osób dzielących stół z Wikariuszem Mojego Syna  (czasowo zarządzający parafią): oni są Kainami waszej epoki (..) wychodzą na poszukiwanie Mnie z kadzidłem w swych rękach, lecz ich duch nie szuka Mojego Ducha".

     Zdarzenia z naszej codzienności to: promocja bezpłatnego proszku za 50 zł (cena faktyczna 5 zł), bogaty podłączył się do obcego licznika,POlak, marszałek Senatu RP schował się z kopertami pieniędzy za immunitetem i naucza rodaków, Donald Tusk od ołtarzyka domowego opowiadający się za aborcją, podszywający się pod różnych ludzi (montera ze spółdzielni, policjanta, itd.), program antywirusowy bezpłatny, ale ulepszony wymaga finansów, wszelkie religie tworzone nawet przez Ligę Bezbożnych Bolszewików, Kościół Reformowany, sekty, św. Jehowy i wiara w bogów wymyślonych...od Szatana. To nie ma końca...

     W ruchu i rześkim powietrzu (po opadach), towarzysząc grającym w piłkę nożną odmówiłem w intencji tego dnia całą moją modlitwę. Myślałem o szulerach, ale ostatecznie pojawiła się w/w. To odbywa się w ten sposób, że dopiero w takiej wołanie do Boga Ojca płynie wprost z mojego serca, a łzy zalewają oczy...

                                                                                                                     APeeL

Aktualnie przepisano

15.11.1994(w)  ZA BRACI LETNICH W WIERZE...

     Nie chce się wstać, ale pomyślałem o zakonnikach, którzy dobrowolnie przyjmują takie cierpienie i już wiem, że będę na Mszy święta o 7:00. Na ten czas padły słowa kapłana o dobrym Bogu Ojcu, a moje serce ścisnął ból.

     W czytaniu z Apokalipsy padną Słowa Boga Ojca (Ap 3, 1-6.14-22): "Znam twoje czyny (..) żyjesz, a jesteś umarły (..) ani zimny, ani gorący (..) A tak, skoro jesteś letni (..) chcę cię wyrzucić z mych ust. Stań się czujnym i umocnij resztę (..) przyjdę jak złodziej (..) masz kilka osób, co swoich szat nie splamiły (..) Oto stoję u drzwi i kołaczę (..).

     W Ps 15 padną piękne słowa o tych, którzy postępują nienagannie, działają sprawiedliwie i mówią prawdę w swym sercu, który swym językiem oszczerstw nie głosi.

      Przed konsekracją padną mocne słowa kapłana, stale są te same modlitwy, a serce i duszę zalewają nieprzekazywalne przeżycia. Ciężko wzdychałem z wołaniem imienia Pana Jezusa!                 Niech nikt mi nie mówi, że sprawa to nastrój i pieśni czyli celebracja. Chyba najlepsze stwarzali komuniści. Podczas Eucharystii łzy zalewały oczy - nawet wstydziłem się tego podczas przyjmowania Komunii świętej. Później nie chciało się wstać z kolan...

    W pracy serce stało się puste, nawet pełne złości! Wszystkim pomagałem, ale jako niewolnik i nagle około 11:40 duszę zalał niewysłowiony pokój i słodycz!! Około 13.00 ponownie łzy zalały oczy podczas pięknej muzyki rosyjskiej...jakże Pan Bóg potrafi jednać serca ludzi na całym świecie. To miłość wszechogarniająca od Pana!

      W tym czasie z telewizora młody człowiek w muzyce rockowej będzie wyśmiewał niebo: "takie niebo jest i tu". Ja wiem, że to nie jest przypadkowe, ponieważ dotyczy letniego w wierze, a tacy nie myślą o powrocie do Królestwa Bożego! Nie żyją światem nadprzyrodzonym!

   Napłynęło wielkie pragnienie odmawiania mojej modlitwy i ozdobienie krzyża Pana Jezusa! Mojego współcierpienia z Panem Jezusem nic i nikt nie ukoi! Może uczynić to tylko Eucharystia, a w tym momencie modlitwa na kolanach.

     Przed dyżurem wymieniłem kwiaty na krzyżu oraz zapaliłem lampkę, a w pokoju lekarza dyżurnego powiesiłem wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego oraz konającego...

     Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz dalsza część mojej modlitwy...w tym koronka do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w ciemnicy (u mnie to UCC). To wszystko jest w intencji tego dnia, a jakby na znak - po kojącym śnie - jechałem do chorego dziecka podczas zachodzącego słońca! Na dwóch takich wyjazdach popłynie część radosna i chwalebna różańca. Wówczas odmawiałem wszystkie części ("obowiązkowo").

    Teraz trafiłem do babci ze złamaniem biodra, a podczas powrotu ze szpitala świecił księżyc. Jak pięknie wszystko stworzył Bóg Ojciec, a zarazem dał wiele tajemnic, aby wykazać naszą marność, ponieważ jeszcze niedawno uważano, że księżyc świeci. Podczas Wniebowzięcia NMP wzrok zatrzymywały kapliczki, a serce zalewało uniesienie przy słowach "Módl się za nami".

    Dalej trwają pilne wyjazdy: do dzieciątka, które rodziło się przed czasem oraz do pobitej i zgwałconej dziewczyny. W tym czasie napłynęła osoba dobrej żony...danej od Boga. Łzy popłynęły z oczu, dobrze że w karetce było ciemno.

     "Matko! Mateczko Najświętsza! Proszę Cię, a nawet błagam, abyś przeprosiła Ojca Prawdziwego za wszystkie lata mojej letności w wierze, a nawet odwrócenia się od wiary. Ile zła popełniłem w tym czasie."

    Podczas odmawiania Drogi Krzyżowej napłynęło natchnienie, aby każdą stację i zawołania powtarzać trzykrotnie! Całość trwała przez godzinę. Dzisiaj, gdy to przepisuję (12.10.2023) odmawiam podobnie, niektóre stacje nawet dziesiątkami.

     Po powrocie do pokoju wzrok zatrzymał napis na kasecie: "Dałeś nam wszystko, Panie!" Prosiłem Świętego Michała Archanioła o ochronę w niebezpieczeństwach...nawet przed chorymi psychicznie (właśnie zostało uszkodzona karetka przez takiego). Stykam się z tym każdego dnia: w rodzinie pacjentki wybuchła butla gazowa, w porachunkach zamordowano byłego oficera śledczego, itd.

     O północy - spojrzałem przez chmury na niebo - z przebijającymi się gwiazdami. Przypomną się Słowa Pana Jezusa "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Ewangelia (Łk 10, 21-24) Podczas oczekiwania na wniesienie chorego do ambulatorium zawołałem: "Ojcze zmiłuj się nad letnimi w wierze"...

      Teraz, gdy to przepisuję 10.10.2023 z radia płynie blues śpiewany przez ojca z córką o kłótniach muzyków pijących razem wódkę...

                                                                                                                        APeeL