Na zakończenie dyżuru w pogotowiu przepłynęły obrazy braci i sióstr niechętnych Bogu Ojcu! Myślami znalazłem się wśród pracowników, bo wielu z nich jest takich właśnie...w tym kolega "dyskutant". Mam odczucie, że my na ziemi musimy być "jedno"...

     Moje serce zalała miłość Pana Jezusa, a działanie Ducha Świętego sprawiło, że znalazłem się blisko niechętnych Bogu Ojcu. Sprawia to Przeciwnik Boga Ojca, Kłamca, który jest wyśmiewany w sensie, że to diabełek z rogami. W drodze do kościoła Szatan wpuszczał mi niechęć do Boga Ojca. Zobacz jak działa Bestia! Kłopot, a on już jest przy tobie!

     Na Mszy św. porannej popłyną Słowa Apokalipsy (Ap 20,1-4.11-21,2) w których będzie wizja "Smoka, Węża starodawnego" wtrąconego przez Boga Ojca do Czeluści, aby nie zwodził całych narodów! Także Sąd Boży nad tymi, którzy wzięli sobie znamienia Bestii na czoło. Tam był widok Królestwa Bożego oraz Otchłani z ludzkością.

     Powiem od siebie, że niewiernych to nie przestraszy, a takim jak ja jest niepotrzebne, bo pragnę powrotu do Boga Ojca z miłości, a nie ze strachu! Możesz to wyczytać z moich zapisów.

Dzisiaj wyrazi to psalmista: "Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich. Serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego". Pan Jezus wskazał (Ewangelia: Łk 21,29-33), że: "Niebo i ziemia przeminą, ale Moje słowa nie przeminą".

      Eucharystia była w tej intencji. Na złość Szatanowi podjechałem pod mój krzyż i zapaliłem trzy lampki! Później nie mogłem uwierzyć, że Pan Jezus z Całunu uśmiechał się do mnie...w św. Oczach!

      W przychodni trwał napór ludzi z pocieszaniem mnie w udręce...w tym z radia płynęły piękne piosenki. "Jezu! Jezu! Jezu!" Po pięciu godzinach pracy dodatkowo duszę zalała słodycz Boża, a to oznaczało, że będzie ciężko.

     Tak też się stanie, bo od 15:00 mam dyżur w pogotowiu, a właśnie kolega-kierownik poprosił o zastępstwo, ponieważ wyjeżdża na obiad! To zarazem sprawiło, że z jego kolejki trafiłem do pacjenta po operacji nerki, który został zakażony gronkowcem (wczoraj wrócił do domu w wysokiej gorączce), a ja przy sobie miałem antybiotyk (linkocin). Wprost czułem, że rodzina wołała w modlitwach o pomoc! Jakże Bóg Ojciec dba o Swoje dzieci - pomagał mi, a ja czynię to innym.

     Ból zalewał serce, ponieważ popłynie informacje o zbrodniczym podpaleniu Hali Widowiskowej w Gdańsku: bardzo dużo ofiar, ciężko poparzonych i umierających! To elementy piekła na ziemi. Odruchowo przełączyłem z Teleexpressu na film dok. o Otto Szymku (Szymek), żołnierzu, który nie chciał zabijać Polaków. Został zamordowany przez swoich.

     Popłakałem się, gdy świadkowie jego męczeństwa wymieniali figurkę Matki Bożej Pokoju (parafia Lipiny z nagrobkiem na cmentarzu ze zdjęciem podziemia klasztoru, gdzie czekał na śmierć). Napisał przed śmiercią: "Odchodzę dzisiaj do nieba, gdzie czeka na mnie Bóg Ojciec...duszy zabić nie mogą". Tak rozpowiadam sam z siebie od początku nawrócenia!

    Teraz kolega kierownik jedzie na kolację, a ja ponownie jadę za niego na wyjazd. Nawet chwilki modlitwy, a na ten moment Pan Jezus mówi: "przyjdźcie do Mnie utrudzeni i obciążeni, a ja was pokrzepię". Zacząłem wołać powtarzając: "Jezu! Tak trzeba wołać do ciebie, Przyjmij Jezu moje sprawy, a ja przyjmę Twoje"! Przepływają problemy, a łzy zalewały oczy.

     Trafiłem do Schroniska dla Nieletnich, a w czasie wyjazdu zacznę "Anioł Pański" oraz część radosną różańca, a z zabranej kasety popłynie słodka muzyka i słowa, że: "Jezus umarłby nawet za jednego człowieka, za jednego grzesznika".

    Pan Jezus daje mi codziennie swoje skarby - różne cierpienia, które naprawdę dają słodycz. Popłynie moja modlitwa przebłagalna. Przepłyną niechętni Bogu Ojcu oraz ci, którzy głoszą ateizm, nihilizm i materializm.

      Modlitwę skończę na dalekim wyjeździe z prośbą do Boga Ojca, aby wybaczył tym ludziom przez zasługę cierpień Pana Jezusa. Jedziemy z porodem, na niebie gwiazdy...jakże pasuje cz. radosna różańca.

        Podziękowałem za ten dzień...

                                                                                                                            APeeL