Od rana trwała pustka duchowa - nawet podczas słuchania Mszy świętej radiowej - przerwanej wezwaniem do ambulatorium pogotowia. Nagle serce zalał ból, a w oczach zakręciły się łzy, ponieważ napłynęła obecność Matki Jezusa, pocałowałem Jej wizerunek, a w tym czasie popłynęła informacja o Cudownym Medaliku.

     Pan Bóg daje nam różne znaki - ten jest wynikiem opieki Matki Jezusa nad światem. Nawet policjanci z wielkim szacunkiem przyjmowali ten znak...powiedział o tym kapłan! Dodatkowo w sercu popłynie pieśń o Bożym Miłosierdzie: "nasze plany i nadziej, coś niweczy raz po raz...tylko Boże Miłosierdzie". Z kościoła Świętego Krzyża popłynie śpiew chóru Miserere Domine ("Zmiłuj się Panie").

    W czasie obiadu pokażą reportaż o rozdzielonych parach, w tym Niemki i Rosjanina, a to wielka tragedia! Szatan nie znosi miłości "wrogów". U nas takim kobietom golono głowy. Ile jest takich cierpień...

- rozdzieleni przez choroby, wyjazdy do pracy, wezwania do wojska, a szczególnie wojnę

- przez grzechy, w tym nałogi

- rozwody, zdrady, wzajemne porzucenie...

    Napłynęło rozdzielone małżeństwo kolegi lekarza i małżeństwo prezydenta Kennedy'ego. Na dalekim wyjeździe skończyłem część radosną różańca. Cały czas miałem nadzieję, że poczuję się lepiej i wierzyłem, że Mateczka sprawi otrzymanie Ciała Pana Jezusa! Właśnie dzisiaj jest wielki spokój, nawet można się zdrzemnąć. Popłynie Koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji dnia.

    Nagle napłynęło natchnienie: "kościół, karetka, przy włączonym radiotelefonie"! Tak się też stanie, a sam nie wpadłbym na ten pomysł. Jakby na tę chwilkę kierowca miał sprawę u pani mieszkającej naprzeciwko kościoła! Podjechałem co do minuty na konsekrację świętej Hostii. Nawet napłynęły słowa: "Błogosławieni wezwani"...padłem na kolana.

     Szatan sprawił, że kierowca zatrzymał się w innym miejscu! Wracałem do pogotowia piechotą (ok. 400 metrów) z biciem serca i wołaniem do Matki Pana Jezusa. Ze strachu spociłem się, a dodatkowo napadały na mnie  psy, jak się okaże do ambulatorium przybyła "umierająca" (panienka z nerwicą).

     Dlaczego ludzie lekceważą Szatana? Wszystko skończyło się dobrze, a radość Boża zalała serce! Kierowca, któremu wszystko wyjaśniłem...kręcił głową! Ile naszych decyzji z jego natchnienia dzieli ludzi, a nawet całe narody. 

     Napłynęło zagubienie nastoletniego Pana Jezusa rodzicom, a zarazem obrazy z b. Jugosławii i Palestyny oraz rozdzieleni w rodzinach i krajach. Ile bólu sprawia to Bogu Ojcu! Nagle zrozumiałem prowadzenie - dobrze, że podpisałem zobowiązanie do abstynencji! Właśnie personel namawiał do picia i stawiania wódki imieninowej! Dziękuję Panie Jezu za ochronę...

    Rozpocząłem moją modlitwę przebłagalną, a w tym czasie pojawiły się obrazy zabijanych, poparzonych, a także dzieci zniewalanych do pracy na całym świecie! To są nieskończone cierpienia!

     Podziękowałem za ten dzień i wsunąłem się pod kołdrę, ale po chwilce zerwano do pożaru bloku: "Jezu! Jezu! Ile jest niebezpieczeństw". Pali się mieszkanie, grozi wybuch gazu, wszystko śmierdzi. Wyobraź sobie wojnę...

     Po powrocie do bazy nie mogłem uzyskać spokoju, a z pięknej pocztówki patrzyła na mnie Rodzina Boża. Nagle zrozumiałem, że przybyła do mnie! "Dziękuję Matko za ten dzień, niech będzie błogosławiony Bóg Ojciec Wszechmogący i Pan Jezus oraz Duch Święty".

                                                                                                                                   APeeL