Wstałem o 4.00 i pocałowałem wizerunek Zesłania Ducha Świętego z prośbą o pomoc w zapisie tego świadectwa wiary. 

1. Napłynęło, abym nie spieszył się na Mszę św. o 6.30 (tak planowałem), ale był o 7.15 z pozostaniem na odmawianiu przez wiernych cz. radosnej różańca z późniejszą litanią do Matki Bożej i błogosławieństwem Monstrancją!

2. Wzrok zatrzymał zwiastun broszury: "Bóg Ojciec mówi do swoich dzieci" z prywatnego objawienia Eugenii Ravasio...

                                                                           Bóg Ojcie

     Tam uwagę zwróciły Słowa Taty o tym, że jest przy każdym z nas...tam, gdzie się znajdujemy. Ja wiem o tym oraz o Jego pragnieniu pomagania nam w problemach w naszej codzienności.             Najważniejsze zdanie dotyczy naszego osądu: nie wg Bożej Sprawiedliwości, ale wg Miłosiernej Miłości. 99% ludzkości nie przeczyta tej broszury, a nawet nie spróbuje zawołać do Deus Abba w swoich potrzebach. Proszę cię proś o wszystko, ale nie próbuj hojności Stwórcy (wygranej w "To-To" chociaż też biedakowi może się przydarzyć), ale musisz ujrzeć to działanie.

     Przeczytaj otrzymane przeze mnie wsparcie z 31.10.2023, a dzisiaj będzie to zdarzenie, które dodatkowo świadczy o poczuciu humoru Stwórcy naszej duszy. Kilka dni temu zdziwiony stwierdziłem, że z konta zniknęły 2 tysiące.

     Nie wiedziałem, co uczynić, a demon wykorzystywał to i straszył mnie na nabożeństwach. Wyczytałem, że przelew mojej emerytury będzie 2 listopada, żona daje mi kieszonkowe...właśnie pobrała je z banku, ale wstydziłem się żądać, a w tym czasie włączył się sygnał o potrzebie nabrania benzyny.

    Podczas wpłaty w banku poprosiłem o wydruk operacji (też z natchnienie, bo nie wiedziałem, że tak można)...okazało się, że pomylono się w przelewie: zamiast z konta żony dano z mojego! Radość zalała serce, bo myślałem o jakimś włamaniu. Wiedziałem, że to była mała próba od naszego Taty.

3. Intencja kręciła się wokół chorób i zdrowia, a dzisiaj sam źle się czuję (meteropatia z powodu cyklonu nad Europą). Każdy człowiek powinien to zaobserwować, bo może się przestraszyć i biegać po lekarzach. Jeżeli trafi na takiego, który nie zwraca metereopatii zacznie to badać i leczyć.

     Moje złe poczucie schodziło się z nawałem chorych z których wielu nawet umierało. Wówczas byłem czujny na dyżurach w pogotowiu, bo pojawiały się udary mózgu (najczęściej niedokrwienia), bóle wieńcowe i zawały serca, a także zaburzenia jego rytmu, różne kolki, pomijam wypadki i strachy hipochondryków.

      Jako lekarz katolicki informuję, że nasze zdrowie ma trzy poziomy zdrowia...

- duchowe, najważniejsze, ponieważ człowiek ciężko chory może być zarazem świętym, a człowiek piękny, młody i zdrowy wielkim grzesznikiem.

- psychiczne, bardzo powiązane z duchowym, ponieważ mamy różne przeżycia, które u katolików mają inny przebieg niż ludzi niewierzących, a także w innych religiach

- fizyczne, które 95% ludzi uważa za najważniejsze w naszym życiu.

      Na Mszy świętej trwały rozproszenia, ale w Ewangelii będzie sprawa uzdrowienia przez Zbawiciela i to w szabat! Wszystko odeszło po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa (po Eucharystii). Wrócił wielki pokój, który pod domem zwiastowało stado gołębi, a bardzo lubię ten znak.

      Z tego świadectwa musisz przyjąć, że Pan Bóg pomaga nam w codziennych kłopotach. Proś, a otrzymasz to, co jest dla ciebie dobre, ale musisz później zauważyć otrzymaną pomoc i podziękować. Prosić z ufnością o prowadzenie i ochronę, a na końcu o śmierć dobrą (z Sakramentem Namaszczenia Chorych) oraz godną (nigdy nagłą). Jak przebiega godna? Zajeżdżasz do zmarłej w wiejskiej chacie, gdzie przed chwilą był kapłan z modlącymi się niewiastami!

    Zapamiętaj, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga... 

                                                                                                                    APeeL

Właśnie przepisano...

21.10.1993(c) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI RAJ...

     Przed snem miałem w ręku "Raj Utracony" Johna Miltona (Ks. Trzecia 466-471), który otworzył się na słowach...

Pierwszą pieśń Tobie, Ojcze Wszechmogący,

Który zmian nie znasz, Śmierci ani granic,

Królu wieczności, Stwórco istnień wszystkich,

Zdroju światłości, jednak niewidzialny,

Wśród blasku chwały, tam gdzie niedostępny Tron Twój (..)"...

     Zdziwiony czytałem to kilka razy..."Zdroju Światłości, jednak Niewidzialny"!

    Przekazano informację, że dzisiaj w nocy będzie relacja z Festiwalu "Nie z tej ziem", gdzie przedstawiałem temat: "Jak odczytać Wolę Ojca?" Właśnie nawalił telewizor...

      W drodze do kościoła - podczas modlitwy - napływały obrazy wyobcowania w środowisku z powodu mojej łaski wiary. Napłynęła osoba kierowcy, który złośliwie zwrócił się do mnie: "święty!" Przecież to jest zadanie dla każdego z nas!

     Spotkałem też mojego "opiekuna", któremu powiedziałem o istnieniu Królestwa Bożego z potrzebą dążenia każdego z nas do świętości...jako celu naszego życia! Zaleciłem mu, aby poprosił o coś, a sprawdzi, że istnieje świat nadprzyrodzony. Zadziwiony kręcił głową...

    Ominąłem innego, fałszywego, który wiele lat przychodził do mnie niepotrzebnie...wiernie służy, a zarazem traci Wolność Boga Ojca, a zbliża się ku odejściu z tego świata (70 lat). Wcześnie, a właściciele "Polski willowej" już są na nogach.

    Wiele z nich "budowało się" wg woli własnej (zbyteczne umęczenie)...ze spaczeniem celu swojego życia. Teraz muszą wychodzić na rozkaz, ponieważ walka z wrogami ludu, która roi się w chorych głowach totalistów (łac. totalis - cały, całkowity!)...z całkowitym podporządkowaniem jednostki państwu.

     Faktycznie chodzi o badanie w i e r n o ś c i tych ludzi, odebranie im wolnej woli przez Szatana. Tak ci ludzie żyją aż do śmierci z pięknymi pogrzebami. Fałsz do potęgi "entej"! W natchnieniu odczułem zapytanie Pana Jezusa:

- Czy chciałbyś, abym cię pobłogosławił?

- Och, tak Panie mój...ja także Tobie błogosławię!

     Ja naprawdę nie wiem jaką moc ma błogosławieństwo i co to oznacza, ale wyczuwam że Pan będzie chronił mnie przed napadami i pułapki szatańskimi: rozproszeniem podczas modlitw, myleniem intencji z ofiarowaniami Eucharystii, gadaniem oraz zdenerwowaniem prowadzących do złych diagnoz, a nawet przyjęcie daru od biednego, itd.!

     Wróciłem do pragnienia świętości z powrotem do Raju, gdzie jest mieszkań wiele. Właśnie w tym momencie padły słowa czytań...

Rz 6,19-23 "Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego - życie wieczne".

Ps 1,1-4.6 "Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych (..) i nie zasiada w gronie szyderców (..) On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą (..) Co innego grzesznicy: są jak plewa, którą wiatr rozmiata."
Pan Jezus (Ewangelia: Łk 12,49-53) zapytał: "Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam." Możesz to ujrzeć na odrzuceniu mojej osoby. Tak jest, gdy zostaniesz zawołany przez Boga Ojca.

     W tym czasie dodatkowo takich atakuje Szachraj, który zna Prawdę, ponieważ był w Raju i wie, że wielu z nas pragnie powrotu do Królestwa Bożego..."dla niego zamkniętego na amen". Wojnę wywołało przybycie Syna Bożego.

     Właśnie popłynie pieśń o Eucharystii, a w sercu błysnął obraz króla siedzącego na tronie z poddanymi na kolanach w ukłonie do ziemi! Łzy zalały oczy, a już słyszę słowa kapłana: "Ciało Jezusa...Ciało Jezusa"...z moim "pomyłkowym" trzykrotnym przeżegnaniem się. Czy nie powinniśmy tak właśnie czynić?

     Dzisiaj jest pierwsze posiedzenie Sejmu PRL-u...nawet złośliwie pytam kolegę: "czy znowu wypłynie sprawa wrogów ludu?" Towarzysze czujni, na stanowiskach: wielu rozumie ulotność tego świata, ale nie budzi się...śpią z godziny na godzinę, z dnia na dzień!

    Jakże nieskończona jest Mądrość Boża! W mojej łasce pragniesz mówić o tym, co się dowiedziałem, ale to początek nawrócenia...jeszcze nie wiedziałem, że takich jest garstka. Nie ma z kim pogadać o świecie nadprzyrodzonym. Rzadko kogoś interesuje temat duszy, Bóg w Trójcy Jedyny i co jest z nami po śmierci...nawet nie wspominam o Szatanie (diabełku z rogami).

      "Ojcze! Ojcze mój. Dlaczego jestem tutaj" Dlaczego mnie opuściłeś?" Dla kontrastu u pacjenta trafił się zawał serca, który z trudem wysłałem do szpitala. Na dodatek nie mogłem opanować ciężkiego bólu głowy u ostatniej pacjentki...pojechałem z nią do szpitala.

     Z jednego bałaganu na ziemi trafiłem do szpitalnej izby przyjęć, gdzie możesz zetknąć się z różnymi cierpieniami! Podczas odmawiania mojej modlitwy dziwili mnie ludzie trzymający się tego świata i tego życia. Ból rozrywał serce podczas odmawiania św. Agonii Pana Jezusa.

     W drodze powrotnej trafiliśmy karetką do daczy czyli namiastki "raju na ziemi". Tam były dwie starsze panie, które nie chcą odejść z tego świata, bo "jeszcze nikt tam nie był i nie spieszy się, tutaj wiadomo jak jest"!

- Ja wiem, że Pan przysłał mnie do państwa, bo dobrze wam tutaj, ale kichnięcie może spowodować pęknięcie płuca, a jelito może ulec skręceniu".

    Dodałem, że Raj istnieje naprawdę, ale większość w to nie wierzy i nie chcą wracać do Ojczyzny Prawdziwej...co pokazują odloty jaskółek. Panie chcą być dalej na zesłaniu (Syberii)? Powiedziały kiwając głowami, że: "wiemy o pana pobożności"!

    Serce zalała radość Boża, a z telewizora popłynie obraz kaplicy więziennej i relacja osadzonego, który mówił, że z Mszy św. wraca jako nowo narodzony! Dodatkowo Bernard Ładysz wołał w pieśni: "O! Władco Świata...Wielki Boże..do Siebie dzisiaj wnoszę się w pokorze...prosimy Cię o łaskę obiecaną...przyjmij nas Ojcze do Łona Swego...przyjmij Ojcze nasz!"

     Jakby na znak trafię na reportaż o wyrzuceniu z domu ziemskiego! Dom Ojca to Raj, którego namiastka jest dom ziemski...wszystko jest pokazane. Przepływa obraz pogrzebu Żyda...to przecież naród wybrany, a to bracia starsi w wierze, którzy teraz nie mają spokoju. Nawet jeden przypominał Pana Jezusa z Całunu...

- Oskarżyli Mnie w pewnym momencie, że nauczam sprzecznie z Prawem Mojżesza. Taka różnica jest dzisiaj?...powiedział Pan Jezus z "Prawdziwego życia w Bogu"!

     Teraz płacze kiwająca się staruszka, która "jutro wróci do domu", a inna mówi z miłością o rodzinie, której nie ma! 

     Smutek zalał serce, ponieważ odczuwam Ból Ojca, który widzi naszą udrękę na tym zesłaniu, ale większość jest ślepa i głucha na Jego Znaki! Ja mam przekazywać to, co mi ukazano? Właśnie w tym momencie Pan Jezu mówi do mnie (z "Prawdziwego życia w Bogu"), że naprawdę uwierzyłem, dlatego mam łaskę zapisywania przeżyć.

    Zarazem zrozumiałem, że "towarzysze" boją się zapisków, a dodatkowo Szatan, ich przywódca podsuwa spalenie wszystkiego...dla świętego spokoju! Ja wiem, że czynię to z Woli Ojca, który nie opuści mnie, a te świadectwa ujrzą światło dzienne! Nie wiem jak to się stanie?

   Czekałem na film: "Czerwone imperium", ale Oszust nie lubi, gdy ujawnia się jego wysłanników ziemskich i ich metody działania! Po zapowiedzi zepsuto fonię i wizję!

      Podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień...

                                                                                                                           APeeL