Na dyżurze zerwano do porodu, a wówczas pasuje odmawianie cz. radosnej różańca. Bardzo wolno płynie "Anioł Pański". Z jasnością ujrzałem wielką Tajemnicę: "Wcielenie Syna Bożego". W Synagodze oraz w meczecie nie mogą tego pojąć, zarzucają nam wiarę w wielobóstwo!

  Później obudziłem się z ciężkiego snu...ulga, bo gonił mnie facet z karabinem maszynowym...witając Pana Jezusa, który zawsze i wszędzie jest z nami (to Wszechobecność Trójcy Świętej).

    Zarazem pojąłem, co oznacza "My" podczas Eucharystii. Poprosiłem o pomoc w pracy, faktycznie będzie nawał do 15.30! Nikomu nie odmówiłem, każdemu pragnąłem pomóc, wszystko wypełniam na maszynie...także zalecenia. Jest to szczególnie ważne w bojach o renty i różne świadczenia.

Wielu chorych proszę o przekazywanie swoich cierpień na ręce Matki Bożej z prośbą o prowadzenie. Szatan w naszych kłopotach dodatkowo straszy lub podsuwa mylące natchnienia ("inny lekarz (..) już mi nie pomoże (..) to mój koniec"...w pierwszej osobie), itd.! Stąd niecierpliwość, złość na innych i nieustępliwość. Prze cały czas falami napływała słodycz, a to było działanie Ducha Świętego, co stwierdzę po latach.

     Pocieszam, piszę, żartuję i wskazuję na głupoty, bo właśnie inwalidka I grupy (wymaga opieki) zakochała się w swoim ciele i pragnie długo być w tym opakowaniu! Wskazuję, aby nie prosiła o zdrowie, bo jest zdrowa...odpowiednio do wielu!

     Zapomniałem, że dzisiaj jest Msza św. o błogosławieństwo dla mojej rodziny (wypada druga rocznica śmierci ojca ziemskiego)...łzy zakręciły się w oczach. Jakże on był męczony, zrywał się o 4:00 rano do pociągu, aby w spółdzielni jako stolarz zarobić na utrzymanie rodziny. Później bardzo często spał na maszynach stolarskich we własnym zakładzie...tak ja teraz na leżance lekarskiej!

     O 14.00 w serce wpadną słowa piosenki (w gabinecie mam radio): "czemu wciąż doświadczasz...jakbyś chciał uczynić mnie świętym?" Ja wiem jak trudno jest zostać świętym. Bardzo mało ludzi myśli o tym i pragnie! Ja dopiero wystartowałem w tej dziedzinie (mówiąc językiem sportowym),

     Wychodziłem z przychodni powłócząc nogami, bo od 14.00 wczorajszego dnia miałem ścisły post (w intencji pokoju w b. Jugosławii)! Przypomniała się noc w pogotowiu, gdy w czasie wyjazdu ujrzałem konia ciągnącego wyładowany wóz, a wcześniej w radiu Maryja była relacja kobiety upadającej podczas ewakuacji do obozu w Oświęcimiu. Padała trzy razy jak Pan Jezus, ale dotarła. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Później pokażą dręczonych i umęczonych Romów przez młodzież.

    W końcu dnia zrozumiałem, a właśnie napłynął obraz krzyża Świętego Andrzeja, który przyjmował współcierpienie ze Zbawicielem. Ja też to czynię, a Pan prowadzi mnie i pomaga w mojej udręce oraz chroni przed wpadkami, bo lekarz prosto z gabinetu może trafić do więzienia.

    W drodze do kościoła wołałem w intencji tego dnia. Do celebracji wyszło trzech kapłanów, ktoś zamówił modlitwę za rodzinę, a w różańcu Pana Jezusa wypadła też modlitwa za rodzinę.

     Ze zmęczenia przysypiałem, ale chwilkami serce i duszę zalewała Miłość Boża. Przypomniała się pomoc Pana Jezusa, słodycz zalewała serce, a zarazem niesmak, ponieważ znowu byłem obdarowywany...

      Pierwsza pacjentka z zaćmą wciskała mi papierek. W pewnym momencie zawołałem: "Pani Jezu! Zabierz moje serce i moją duszę, nie chcę tu być!" Łzy zalewały oczy, ponieważ dwóch młodych ludzi grało na gitarach z wołaniem do Pana Jezusa i Matki Bożej o pomoc w naszym ziemskim życiu

     Na ten czas prorok powie (TIz 26-1-6): "W ów dzień śpiewać będą (..) Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą! (..)".

Psalmista wołał w Ps 118: "Wysławiajcie Pana, bo jest dobry, bo łaska Jego trwa na wieki. (..) Dziękuję Tobie, żeś mnie wysłuchał i stałeś się moim Zbawcą.  Panie, Ty nas wybaw, Panie, daj nam pomyślność. (..)".
    Panie Jezus ostrzegł (Ewangelia: Mt 7,21.24-27): "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." To jest właśnie mój charyzmat!

      Święta Hostia była w intencji tego dnia...

                                                                                                                              APeeL