Musiałem przełamać ciało, aby pojechać na Mszę świętą o 7:00. Wówczas Szatan schematycznie podsuwa (w pierwszej osobie): "pośpię, pojadę później, ustalę gdzie", itd.! Zważ, że interes ciała (wygoda) jest całkowicie sprzeczny z pragnieniem duszy i to w niedzielę!

     Pozostając w domu nie poznałbym faktycznego przebiegu tego dnia. Dla zwykłych ludzi jest to nieistotne, ponieważ nigdy nie próbowali poznać Woli Boga Ojca, a znają modlitwę "Ojcze nasz". Zarazem tacy nie szukają drogi do nadprzyrodzonego celu naszego życia.

    Jadąc do kościoła podziękowałem Bogu za zaproszeniem na Królewską Ucztę (Eucharystię), a zarazem poprosiłem, aby był dzisiaj ze mną.

    Od Ołtarza św. w serce padną słowa o mądrości (Mdr 6,12-16): "Kto dla niej wstanie o świcie, ten się nie natrudzi, znajdzie ją bowiem siedzącą u drzwi swoich. (..) a kto z jej powodu nie śpi, wnet się trosk pozbędzie (..)"!

      Psalmista - jak się później okaże - wołał dzisiaj ode mnie (Ps 63, 2. 3-4. 5-6. 7-8):

"Boże mój, Boże, szukam Ciebie i pragnie Ciebie moja dusza. (..)

 Będę Cię wielbił przez całe me życie i wzniosę ręce w imię Twoje.

    Natomiast Pan Jezus zalecił (Mt 24, 42a. 44): "Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie". A w Ewangelii (Mt 25,1-13) będzie przypowieść o pannach czekających z lampami na nadejście pana młodego.

     Po Eucharystii pojawiła się słodycz w ustach, a w duszy pokój z uniesieniem duchowym (ekstazą). Zarazem narastało milczenie i smutek spowodowany miłosną rozłąką z Bogiem Ojcem.

     Podjechaliśmy pod krzyż, gdzie zapaliłem lampkę, a właśnie z płyty płynęła piosenka o domu rodzinnym, gdzie znamy każdy kąt, ale moim domem rodzinnym jest mieszkanie w niebie.

      Napłynęło pragnienie powrotu do Ojczyzny Prawdziwej. "Tato! Jakże pragnę wrócić do Ciebie! Kiedy mnie zabierzesz!?" Nie spodziewałem się takiego zakończenia spotkania z Panem Jezusem. 

    To wszystko trwało krótko, niekiedy trudno jest coś powiedzieć Bogu Ojcu. Dzisiaj pomogły mi dwa psalmy, który były w opracowywanych właśnie zapisach

21.11.1993

    Psalmista wołał (w Ps 23, 1-2a. 2b-3. 5. 6): Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego (..) Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy.

22.11.1993(p)

Z Księgi proroka Daniela (Dn 3,52-56): Chwalebny jesteś, wiekuisty Boże

Błogosławiony jesteś, Panie, Boże naszych ojców, pełen chwały i wywyższony na wieki.

Błogosławione niech będzie Twoje imię, pełne chwały i świętości.

Błogosławiony jesteś w przybytku świętej chwały Twojej.

Błogosławiony jesteś na tronie Twego królestwa."   

                                                                                                                          APeeL

                   

Aktualnie przepisano...

22.11.1993(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ ODNALEŹĆ BOGA OJCA

     Prawie o świcie odmawiałem "pokojowy" zestaw modlitw: "Anioł Pański", cz. radosną różańca oraz różaniec Pana Jezusa z Koronką Pokoju.

    "Ojcze dziękuję Ci za pokój i za wszystko". Napłynął obraz wojny w b. Jugosławii, gdzie milionom ludzi grozi głód...w tym dzieciom! Wzrok zatrzymały rozważania, które czytała żona: "Niech cię Bóg uchroni od wszystkiego, co złe. Niech Matka Najświętsza ma cię w Swojej Opiece".

      Te słowa pokazałem córce wychodzącej do autobusu z dodaniem jej paru groszy...będę miał pokój w sercu, ponieważ ma wydatki. Tak się stało, a zły kusił, aby nie dać jej na złość! W drodze do pracy popłynie wołanie o pokój, a demon podsuwał wolny dzień. Właśnie dzisiaj byłem bardzo potrzebny, cały czas pracowałem z wielką radością i w prawdziwym pokoju. Komu mogłem podsuwałem porady duchowe.

- Mąż zaczął budowę domu bez modlitw, teraz wpadł w ślepą uliczkę i z tej budowy zrobił sobie kapliczkę.

- Chorobę proszę przyjąć, cierpienia przekazać Matce Bożej w intencji pokoju w b. Jugosławii (uświęcić) z prośbą o złagodzenie napadów duszności.

- W modlitwach proszę odczytywać intencję, bo demon podsunie pani wołanie o swoje zdrowie...

- Proszę przyjąć informację o istnieniu Szatana, a to wiele pani wyjaśni, bo napuszcza jednych na drugich...

     Nawał i pośpiech, a tu już czas koronki. Bardzo chciałem poznać intencję tego dnia. Nawet zawołałem: "Boże pomóż!" Opisuję technikę jej odczytywania w ramach szkolenia...dla pragnących tego. Podczas sprzątania bałaganu wzrok zatrzymała karteczka wycięta z gazety ze zdaniem: "Jak odnaleźć Boga"? Tam było zaproszenie do pięknego hotelu na takie spotkanie!

     W straszliwym bólu serca...po skończonej koronce do Miłosierdzia Bożego popłynie moja modlitwa przebłagalna. Dodatkowo w domu łzy zaleją oczy, ponieważ trafię na ciszę z modlącą się żoną. Całkowicie wyczerpany zasnąłem w fotelu.

     Dzisiejsza Msza św. wieczorna będzie w intencji chóru, wiernych śpiewających oraz orkiestry. Łzy zalewały oczy podczas pieśni: "Jak wielkiś Ty"...o Ojcu Prawdziwym, a każde słowo kapłana przenikało moje serce. Przy tym ciało nie wytrzymywało napięcia duchowego...łzy łzy płynęły na posadzkę kościoła.

    Oto wspomnienie św. Cecylii, która złożyła śluby czystości i wbrew własnej woli została wydana za mąż! Mąż uszanował jej ślub, dodatkowo przyłączył się jego brat i zostali ścięci (w czasie prześladowania chrześcijan). Oddanie życia dla Pana Jezusa wywołało wstrząs w moim ciele.

     Teraz zadziwiły słowa Pana Jezusa: "przyjdziemy z Ojcem do tego, który nas wzywa". Wprost wiem, że tak jest teraz...Pan Jezus przybył tutaj z Ojcem! Tak, ponieważ mnie udało się odnaleźć Ojca Prawdziwego, do Niego wołam, Jego wzywam, przepraszam za moje słabości.

    Dodatkowo kapłan mówił, że każdy z nas ma wyznaczone zadanie (jest "filarem Nieba"). Skulony w ławce odmawiałem "św. Agonię" prosząc w intencji tych, którzy nie mogą odnaleźć Boga Ojca.

W czytaniach będzie....

Przekaz proroka Daniela (Dn 1,1-6.8-20) o królu babilońskim Nabuchodonozorze, który pokonał króla judzkiego i oblegał Jerozolimę. Ten "porwał" synów judzkich wśród których był Daniel. Chodziło o ich wykształcenie z życiem na dworze. "Daniel posiadał rozeznanie wszelkich widzeń i snów." Tak stał się doradcą króla "We wszystkich sprawach wymagających mądrości i roztropności (..)".

     Po Eucharystii śmiertelny ból zalewał moje serce. "Jezu! Jezu! Jezu!" W tym czasie uwagę przykuła stacja drogi krzyżowej: Pan Jezus zdejmowany z Krzyża. Ja wiem, że czynią to moje modlitwy i zawołania...tak właśnie daję ulgę Panu Jezusowi, którego wciąż krzyżują.

    Ten ból to cząstka bólu Boga naszego i Matki Bożej z powodu nadchodzącej zagłady ludzkości...żyjących tylko tym światem! Z serca wyrwało się wołanie: "Ojcze! Jakże pragnę mówić o Tobie, dawać świadectwo wiary...spraw to Ojcze. Proszę! Ważne jest, aby o Tobie mówili nie tylko kapłani, bo jest to bardziej wiarygodne. Ty dasz mi moc, Ojcze!"

     Z człowieka fizycznego stałem się duchowym, a zjednany z Panem Jezusem na krótko uświęconym...

                                                                                                                                  APeeL